Pomidory z Maroka zalewają rynek

3 miesięcy temu

Pomidory z Maroka zalewają rynek. Zarówno europejski, jak i polski. Tymczasem niedługo na rynku pomidorów pojawią się kolejni gracze. Nowi i poważni, bowiem realizowane są ogromne inwestycje. Na rynku pomidorów robi się coraz ciaśniej. Stąd europejscy plantatorzy domagają się podjęcia działań przez KE, mających ochronić unijny rynek pomidorów i innych produktów spożywczych przed napływem towarów z państw trzecich.

Już co najmniej od dekady pomidory z Maroka są obecne na polskim i europejskim rynku. Jednak w ostatnich latach eksport z tego kraju wzrasta w bardzo dynamicznym tempie. Tymczasem nowi gracze szykują się do ekspansji europejskiego rynku pomidorów. Czy na polskim i europejskim rynku pozostało miejsce dla kolejnych uczestników? I najważniejsze pytanie — czy KE zrobi coś, aby ochronić unijny rynek przed zalewem pomidorów i innych produktów spożywczych z państw trzecich?

Pomidory z Maroka zalewają rynek

Zgodnie z raportem Hortoinfo, opartym na danych Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), w latach 2013–2022 eksport pomidorów z Maroka wzrósł o 61,74%. Ten północnoafrykański kraj niemal co roku ustanawia nowe rekordy eksportu, z wyjątkiem 2020 r., kiedy zagraniczna sprzedaż osiągnęła niewielki spadek. Ściśle mówiąc, w 2022 r. Maroko wyeksportowało 740,66 tys. ton pomidorów. Głównym odbiorcą marokańskich pomidorów była Francja, gdzie trafiło 50,63% całego eksportu tych warzyw. Na kolejnych miejscach znalazły się Wielka Brytania (19,01%) i Holandia (10,55%). Ale nie tylko do tych państw trafiają pomidory z Maroka. Jak podaje Hortoinfo, w analizowanej dekadzie hiszpański import marokańskich pomidorów wzrósł aż o 180,29%.

Protesty francuskich producentów pomidorów

Tymczasem we Francji, która jest głównym rynkiem eksportowym dla pomidorów z Maroka, plantatorzy rozpoczęli protesty przeciwko importowi z tego kraju. Mianowicie, są przeciwni masowemu importowi marokańskich produktów, a w szczególności pomidorów. Bowiem import tych warzyw w latach 2014–2023 na francuski rynek wzrósł o ponad 40%. Zaś wielkość importu marokańskich pomidorów w analogicznym okresie na rynek unijny zwiększyła się z 345 tys. ton do prawie 492 tys. ton. Zdaniem protestujących, francuska produkcja pomidorów jest wystarczająca, by zaspokoić popyt krajowy. A tymczasem, mimo iż na dobre rozpoczął się sezon zbiorów pomidorów we Francji, przez cały czas masowo sprowadzane są pomidory z Maroka.

Czy odzwierciedla to rosnący popyt na ten produkt na francuskim rynku, czy raczej politykę sieci handlowych, dążących do zakupu jak najtańszych produktów? Plantatorzy z Francji protestują przeciwko dużemu udziałowi na półkach sklepowych produktów importowanych. Dotyczy to zwłaszcza marokańskich pomidorów koktajlowych, które pozostają w sprzedaży w sieciach handlowych choćby w szczytowym okresie francuskiej produkcji (od kwietnia do października). Protestujący są przeciwni polityce sieci supermarketów, które zamiast krajowych produktów wybierają te z Maroka. Postulują o przegląd unijnych porozumień dotyczących handlu produktami rolnymi między UE a Maroko. Chcą także zmian w przepisach dotyczących oznakowania produktów, mających na celu zwiększenie widoczności kraju pochodzenia dla francuskich konsumentów.

Blokada na granicy hiszpańsko-francuskiej

Protesty francuskich rolników popierają również hiszpańscy plantatorzy. W tym tygodniu, tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego hiszpańscy i francuscy rolnicy wspólnie protestowali na granicy obu tych państw. Konkretnie, to w poniedziałek 3 czerwca br. demonstranci zablokowali na jeden dzień autostradę graniczną między Hiszpanią a Francją. W ten sposób manifestują swój sprzeciw przeciwko importowi żywności i nieuczciwej konkurencji ze strony państw spoza Unii Europejskiej. Dotyczy to m.in. właśnie importu pomidorów z Maroka. Protest spowodował chaos w ruchu i sparaliżował granicę francusko-hiszpańską. Plantatorzy żądają przeglądu przepisów dotyczących handlu z krajami trzecimi i zweryfikowania ich, tak aby chroniły unijnych uczestników rynku.

Musimy się chronić i zwrócić na siebie uwagę władz europejskich — stwierdziła Martí Planas rzecznik katalońskiego stowarzyszenia rolników Revolta Pagesa, które zorganizowało blokadę.

Pomidory z Maroka będą miały groźną konkurencję

Tymczasem pomidory z Maroka będą miały już niebawem groźnego konkurenta. Bowiem w Algierii powstaje gigantyczny projekt szklarniowy. Mianowicie, rozpoczęto budowę ogromnego kompleksu szklarniowego o powierzchni 1000 ha w algierskiej części Sahary. To inicjatywa działającej w tej chwili w branży cementowej i rolniczej grupy Souakri, która ma w planach wejście na europejski rynek pomidorów i skuteczne konkurowanie z Hiszpanią i Marokiem. Jak podaje publikacja „La Nouvelle Tribune”:

Projekt ten ma na celu przekształcenie pustyni w dobrze prosperujący obszar rolniczy, zdolny wyżywić miejscową ludność i masowo eksportować pomidory i paprykę.

Szklarnie buduje się przy zastosowaniu zaawansowanych, holenderskich technologii, zaś energię potrzebną do uprawy warzyw zapewnia zlokalizowany obok park fotowoltaiczny. Umożliwia to produkcję pomidorów bez śladu węglowego, co jest coraz bardziej decydującym kryterium wśród konsumentów na europejskim rynku. W pierwszym etapie produkcja ma wynosić 6 000 000 kg pomidorów koktajlowych rocznie. Przyniesie to przychody z eksportu w wysokości około 460 mln euro, z uwzględnieniem rynków Europy i Zatoki Perskiej. Grupa Souakri oferuje również rozbudowaną logistykę transportu produktów do portów i lotnisk, co ułatwia eksport. Pierwsze zbiory pomidorów z algierskiego kompleksu szklarniowego przewidziano na październik 2024 r.

Źródło: freshplaza.com, italiafruit.net, hortoinfo.es, agrarheute.de

Idź do oryginalnego materiału