Wrześniowa powódź przyniosła ogromne straty i zniszczenia, niełatwo będzie wszystko odbudować. Najmocniej doświadczone regiony to Opolszczyzna i Dolny Śląsk. Tylko na Dolnym Śląsku kataklizm dotknął ponad 162 tysiące mieszkańców, a straty wyceniono tu na ponad 5 miliardów złotych. Pomoc ta odgórnie zorganizowana i ta prywatna – ludzi dobrej woli – ruszyła od razu. Ale w wielu miejscach to i tak była i przez cały czas jest kropla w morzu potrzeb. Wielu straciło przecież literalnie wszystko, żywioł pochłonął dorobek całego życia.
Teraz ministerstwo KPRM mówi o kluczowej fazie odbudowy po powodzi. Minister Magdalena Roguska, odnosząc się do problemu wrześniowego kataklizmu, podkreślała w rozmowie z PAP, iż rząd przeznaczył do tej pory ponad trzy miliardy na pomoc na terenach dotkniętych powodzią – czyli np. na zasiłki dla mieszkańców, pomoc przedsiębiorcom (choć kilka się mówi o tych firmach, które nie podniosą się już po powodzi z powodu zbyt wielkich strat), zapewnienie tymczasowego choćby schronienia powodzianom, czy usuwanie skutków kataklizmu – wywóz szlamu, gruzu oraz na wstępne przygotowania do odbudowy. Istotną formą wsparcia dla powodzian jest także program (o budżecie 500 mln złotych) Banku Gospodarstwa Krajowego, w ramach którego samorządy mogą otrzymać bezzwrotną pożyczkę na budowę mieszkań dla dotkniętych powodzią.
Bezpośrednio po powodzi konieczne było prowadzenie działań zmierzających do rozwiązywania najpilniejszych, bieżących problemów, teraz rozpoczyna się kolejny etap prac, czyli planowanie adekwatnej odbudowy infrastruktury. Co wiązać się będzie z bardzo dużym zaangażowaniem samorządów. Konieczne jest opracowanie projektów inwestycyjnych, czy programów funkcjonalno-użytkowych. Samorządy muszą wystąpić o finansowanie, zorganizować przetargi, wyłonić wykonawców i wreszcie przystąpić do realizacji tych planów i zadań. To oczywiście nie tylko konieczność z uwagi na mieszkańców, ale także szansa dla firm i przedsiębiorstw, które wykonywać będą te prace. Oby były to lokalne przedsiębiorstwa.
Rządowa pomoc na odbudowę infrastruktury w liczbach wygląda dość imponująco. I tak np. resort edukacji przeznaczył na odbudowę przedszkoli i szkół 440 mln zł (do tej pory 63 samorządy zgłosiły wnioski na odbudowę bazy edukacyjnej na łączną kwotę 165 mln złotych), podobnie resort sportu wyasygnował 400 mln zł na odbudowę infrastruktury sportowej i turystycznej (wg zapowiedzi pierwsze umowy mają być podpisane już w styczniu). Budżet państwa uruchomił środki na realizację około 40 projektów inwestycyjnych – takich jak odbudowa dróg, mostów (np. mosty tymczasowe w Głuchołazach, Krapkowicach, Lądku-Zdroju, Bielicach i Wilkanowie), oczyszczali ścieków (np. w Paczkowie, czy w Brzegu), sieci kanalizacyjnej (m. in. w Głuchołazach, Lądku-Zdroju czy Stroniu Śląskim), ujęcia wody ze stacją uzdatniania. Wiele z tych inwestycji potrwa do 2028 roku.
Media bezpośrednio i na bieżąco informowały nie tylko o samym przebiegu klęski żywiołowej, która dotknęła południowe regiony kraju, ale i o problemach, z jakimi mierzyły się ofiary tego kataklizmu – z biurokracją, żałosnymi wypłatami ubezpieczeń, niewystraszającymi na wiele dotacjami rządowymi, czy samorządowymi działaniami.
Niewątpliwie ze skutkami „powodzi 2024” zmagać się będziemy jeszcze przez długie lata, wszystkie rezerwy finansowe zostały, co zrozumiałe, przeznaczone na pomoc powodzianom, ale to oznacza cięcia budżetowe w wielu innych miejscach.
Autor: AF
Fot. MI