– Pogranicze Podlasia i Mazowsza – tutaj zawsze był koń zimnokrwisty, bardzo dobry koń zimnokrwisty – podkreślał Paweł Rostkowski, prezes Terenowego Koła Hodowców Koni w Ostrołęce. 5 października 2025 r. w Andrzejewie odbyło się I Premiowanie Żrebiąt Ras Zimnokrwistych pod Matkami. Wydarzenie przyciągnęło hodowców, wystawców oraz lokalną społeczność, która mogła zobaczyć w akcji wyjątkowe zwierzęta.
Pasja i spełnione marzenia
Dla wielu uczestników premiowanie źrebiąt to nie tylko wydarzenie hodowlane, ale także spełnienie osobistych marzeń.
– Dla mnie ta impreza to jest taka wisienka na torcie. Spróbowanie, zobaczenie, porównanie z innymi hodowcami. Ja zawsze lubiłem konie, pochodzę ze wsi, z gospodarstwa. Realizuję się teraz, częściowo spełniam swoje marzenia. Zawodowo realizuję się w czymś innym – mówił Paweł Bakuła.


Wyzwania hodowców i rynek koni
Hodowcy przyznają, iż sytuacja na rynku koni zimnokrwistych jest w tej chwili niepewna.
– Trochę smutno jest, bo sytuacja jest niewesoła. Rynek koński w Polsce troszeczkę się załamał, aczkolwiek widać już jakąś tendencję na plus. Uważam, iż ktoś kiedyś przespał trochę, zaniedbał, a wbrew pozorom byliśmy, może jeszcze jesteśmy, bo to się nie skończyło, dosyć sporym sektorem rolnictwa, który nie został we właściwym momencie zauważony, został trochę odstawiony na boczny tor, ale miejmy nadzieję, iż będzie dobrze – komentował Robert Spiżewski.
Mimo trudności, pasja i zaangażowanie pozostają.
– Staramy się, chcemy to przez cały czas promować, pokazać, iż jesteśmy nie tylko my jako ludzie, ale jako hodowcy przede wszystkim. To jest nasza pasja, część życia. Chcemy to pokazać. Chcemy pokazać, iż dbamy o te zwierzęta, pielęgnujemy je, coś z tego próbujemy wyciągnąć i zaprezentować też nasz kraj – dodaje hodowca.
Prezentacja źrebiąt
Na wystawie zaprezentowano źrebięta pod matkami.
– Dziś przyjechałem nie z jednym, a z dwoma źrebaczkami. Jeden jest bez matki. Było widać, iż biegał, szukał swojej matki, trudno takiego źrebaczka pokazać. Młody jest, „w ręku”, nie bardzo chciałby się pokazać – zauważył Dariusz Zabielski.
Organizatorzy podkreślali, iż odpowiednie przygotowanie źrebiąt jest kluczowe:
– Jeżeli ktoś poświęcił więcej uwagi, widać to – bo chodzi „w ręku”, jest przygotowane, przypięte przy matce, czy choćby jak zostało odpięte, wraca do matki, do hodowcy. Jeszcze raz gratulacje dla hodowców, którzy zechcieli przygotować te źrebięta i zaprezentować je tutaj w Andrzejewie – chwalił Robert Rożko, przewodniczący komisji sędziowskiej.

Koń jako część polskiej tradycji
– Koń zawsze kojarzy się ciepło w polskim społeczeństwie, jest bardzo pozytywnie odbierany. My chcieliśmy pokazać konia zimnokrwistego od najlepszej strony. To nie tylko koń hodowlany do cech eksportowych, ale efekt pracy hodowców – przygotowanie matek i źrebiąt, piękne zaczesane ogony, wypielęgnowane źrebięta, piękne ogłowia. To świadczy o pasji i miłości do tej rasy – podkreślał Paweł Rostkowski.
Pomimo zmieniających się warunków rynkowych, hodowcy pozostają zdeterminowani.
– Faktem jest, iż są czasy lepsze i gorsze, ale są ludzie, którzy dalej chcą to robić. To jest część polskiego krajobrazu – nie wyobrażam sobie wsi polskiej bez tego tzw. grubasa, który sobie chodzi i skubie trawę. To element naszej polskiej tożsamości – zapewniał Paweł Rostkowski.

Młodsze pokolenia i kontynuacja tradycji
– To jest niezwykle krzepiące, iż są młodzi prezenterzy. Starsi, dziadkowie, rodzice oddają gdzieś pałeczkę, ale tradycje, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie, miłość do tych zwierząt, nie giną, choć czasami są obawy, iż może to zaginąć – podsumowali organizatorzy.