Dyrektor Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) Henryk Smolarz podkreślił w niedzielę, iż wybór koni na tegoroczną aukcję Pride of Poland był przemyślany i rozsądny. Na wydarzenie w Janowie Podlaskim przyjechali kupcy z całego świata, w tym z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i USA. Szef KOWR zaznaczył, iż celem nie było osiągnięcie spektakularnych wyników finansowych, ale długoterminowe budowanie marki polskiej hodowli.
Smolarz przekazał dziennikarzom, iż na tegoroczną aukcję do Janowa Podlaskiego w województwie lubelskim przyjechali kupcy między innymi z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA, Australii, Szwecji, Szwajcarii i Belgii. Wyraził zadowolenie z powrotu nabywców, którzy wcześniej ostentacyjnie wycofywali się z polskiego rynku.
Zainteresowani kupcy to osoby zamożne, które znają poziom polskiej hodowli, ale przy decyzjach zakupowych kierują się również tym, jak zwierzęta są hodowane, zaopiekowane i karmione. «To są miłośnicy i pasjonaci koni» - ocenił dyrektor KOWR.
Ochrona zasobów genetycznych priorytetem
Przy wyborze koni na aukcję Pride of Poland kierowano się ich atrakcyjnością, ale jednocześnie dbano o to, by nie wyzbywać się najcenniejszego zasobu genetycznego. Smolarz wyjaśnił, iż racjonalnie prowadzona hodowla powinna pozwolić zachować do 35 procent starej krwi w hodowli, a w tej chwili ten poziom spadł do dziewięciu procent.
«Zatem odbudowa polega na tym, żeby cenne konie zachowywać» - zaznaczył szef KOWR. Jako przykład podał tegoroczną faworytkę aukcji 11-letnią klacz Adelitę z Janowa Podlaskiego, która była koniem ubiegłorocznych pokazów narodowych i jednocześnie pozostawiła potomstwo.
Umiarkowane nadzieje na aukcję
Zapytany o nadzieje związane z wieczorną aukcją, Smolarz odpowiedział, iż ocenia je jako umiarkowane ze względu na trudną sytuację związaną z tym, «co działo się w latach poprzednich». Podkreślił, iż wybór koni aukcyjnych nie jest wyborem dla fajerwerków i osiągnięcia jednorazowo spektakularnych wyników finansowych.
«To jest budowanie marki rozłożone na wiele lat - tak jak odbudowa hodowli» - ocenił dyrektor KOWR. Wyraził zadowolenie, iż udało się zorganizować słynną aukcję w Janowie Lubelskim, przypominając, iż w ubiegłym roku wiele osób mówiło o rezygnacji z Dni Konia Arabskiego.
Delikatna sytuacja z ubiegłoroczną aukcją
W ubiegłym roku na aukcji Pride of Poland wylicytowano dziesięć koni za łączną kwotę prawie 640 tysięcy euro. Najwyższą cenę - 145 tysięcy euro - osiągnęła 15-letnia siwa klacz Zigi Zana ze stadniny w Michałowie, ale ostatecznie nabywca nie kupił wylicytowanego konia.
Smolarz określił tę sprawę jako bardzo delikatną sytuację, ponieważ kupcy, którzy nie odebrali Zigi Zany, współpracują z polskimi stadninami od wielu lat i pozostawili tu miliony euro. Zaznaczył, iż relacje z kupcami prowadzącymi stadniny są wyjątkowe i ważniejsze niż chwilowe negatywne oceny.
Gwiazda tegorocznej aukcji
Na sprzedaż podczas niedzielnej aukcji wystawionych zostanie 15 klaczy, w tym 14 z państwowych stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce oraz jedna z hodowli prywatnej. Gwiazdą tegorocznej aukcji ma być 11-letnia siwa klacz Adelita ze stadniny w Janowie Podlaskim.
Adelita to zeszłoroczna Narodowa Czempionka Polski Klaczy Starszych, córka Platynowego Czempiona Świata katarskiego ogiera Kahil Al Shaqab. Od czwartku w Janowie Podlaskim realizowane są Dni Konia Arabskiego, których kulminacją będzie niedzielna wieczorna aukcja Koni Arabskich Czystej Krwi Pride of Poland.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.