Na mapie województwa opolskiego już niedługo pojawi się jedna z najciekawszych inwestycji energetycznych w Polsce. Projekt Jaszów, realizowany przez spółkę Projekt Solartechnik (PST) należącą do Grenevii, zakłada budowę farmy wiatrowej złożonej z 14 nowoczesnych turbin. Co istotne – będą to tzw. polskie wiatraki, produkowane w kraju przez grupę Famur.

Rozproszone, ale bliższe ludziom
Nowa farma obejmie tereny aż sześciu gmin: Grodków, Kamiennik, Otmuchów, Pakosławice, Skoroszyce i Nysa. Rozproszenie inwestycji nie jest przypadkiem – wymusiły je przepisy, zgodnie z którymi każda turbina musi znajdować się co najmniej 700 metrów od zabudowań.
– Z naszej perspektywy to większe koszty i mniejsza opłacalność projektu. Ale dla mieszkańców to rozwiązanie korzystniejsze – turbiny są mniej widoczne w krajobrazie, a ich rozproszenie sprawia, iż nie dominują przestrzeni – podkreśla Błażej Brasse, wiceprezes PST.
Początkowo plan zakładał bliższe rozmieszczenie wiatraków, co umożliwiłoby podwojenie ich liczby i ograniczenie inwestycji do czterech gmin. Jednak obecne regulacje wymusiły bardziej rozłożone podejście.
Polska turbina – krok ku niezależności
Projekt Jaszów będzie wyjątkowy również z innego powodu – to jedna z pierwszych w Polsce farm, na której zostaną zamontowane wiatraki zaprojektowane i produkowane w kraju. Grupa Famur, która wiosną 2025 roku zakupiła licencję od niemieckiej spółki enovation GmbH, rozpoczęła właśnie proces wdrażania nowej technologii.
Nowe turbiny, o średnicy wirnika 126 metrów i mocy 4–4,8 MW, mają być w 75 proc. produkowane w Polsce – w katowickich zakładach Famuru. Pierwsze egzemplarze zaczną powstawać już w 2026 roku, a ich produkcja ma stopniowo wzrosnąć do kilkudziesięciu rocznie.
– Chcemy, aby Polska przestała być tylko rynkiem zbytu dla zagranicznych producentów i stała się pełnoprawnym graczem w branży energetyki wiatrowej – mówi Paweł Majcherkiewicz, wiceprezes Famuru.
Długa droga do zielonej energii
Choć same turbiny powstaną szybko, przygotowanie inwestycji potrwa znacznie dłużej. Potrzebne są zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego, decyzja środowiskowa i pozwolenie na budowę. PST szacuje, iż proces administracyjny zakończy się dopiero w 2030 roku, a pierwsze wiatraki zaczną produkować prąd w latach 2031–2032.
To oznacza, iż Opolszczyzna będzie jednym z pierwszych regionów, w którym energię dostarczać będą w pełni „polskie wiatraki”.
Energia dla przyszłości
Projekt Jaszów to nie tylko inwestycja w nowoczesną energetykę, ale także w niezależność technologiczną i gospodarczą Polski. Dzięki rodzimym turbinom krajowy rynek ma szansę uniezależnić się od importu zagranicznych rozwiązań, a polskie firmy – zyskać doświadczenie i know-how, które otworzą drogę do kolejnych inwestycji.
– Liczymy, iż legislacja w Polsce będzie coraz bardziej sprzyjać rozwojowi energetyki odnawialnej, bo to klucz do bezpieczeństwa energetycznego kraju – dodaje Brasse.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w ciągu kilku lat mieszkańcy sześciu gmin staną się świadkami powstania farmy wiatrowej, która nie tylko zasili tysiące domów w zieloną energię, ale także stanie się symbolem nowej, polskiej drogi w energetyce odnawialnej.