Mamy dobre wieści z rynku techniki rolniczej – przyczepy znów idą jak woda! Według danych z CEPiK, w maju 2025 roku zarejestrowano aż 560 nowych przyczep rolniczych, co oznacza wzrost o niemal 50% w porównaniu z majem ubiegłego roku. Cały rynek od stycznia do maja urósł o 692 sztuki – to ponad 35% na plusie. jeżeli ktoś mówił, iż rolnictwo zwalnia, to chyba nie widział tego raportu.
Kto na prowadzeniu? Tu nie ma niespodzianki, bo Pronar przez cały czas jest królem rynku. W 2025 roku rolnicy zarejestrowali 660 nowych przyczep tej marki, co daje firmie 25,2% udziału w rynku. To aż 201 sztuk więcej niż rok temu. Pronar nie zwalnia tempa i wygląda na to, iż jego produkty wciąż trafiają w gusta polskich gospodarzy.
Tuż za nim plasuje się Metal-Fach z 430 zarejestrowanymi przyczepami (16,4% udziału w rynku), a podium zamyka Metaltech – 204 przyczepy i 7,8% udziału.
Warto też wspomnieć o Wieltonie (156 szt.) i Joskinie (136 szt.), które choć dalej w rankingu, wciąż utrzymują stabilną pozycję sprzedaży. Joskin, mimo wzrostu liczby rejestracji, stracił trochę udziału w rynku – może to efekt mocnej ofensywy konkurencji.
Wielki powrót Zasława
Jednym z większych zaskoczeń jest dynamiczny wzrost Zasława, bo mamy tu niemal podwojenie sprzedaży (z 64 do 127 sztuk, czyli +98,4%) i 4,8% udziału w rynku. Co więcej, w maju to właśnie Zasław był liderem sprzedaży pojedynczych modeli, aż 32 sztuki przyczep tej marki znalazły nowych właścicieli.

Jakie przyczepy wybierają rolnicy?
W ścisłej czołówce najpopularniejszych modeli mamy:
- Zasław – lider bez konkretnego oznaczenia modelu, ale z aż 32 rejestracjami.
- Joskin MODULO – 16 rejestracji.
- Metal-Fach T940/2 – 14 sztuk.
- Wielton PRS-2/W12 – 11 sztuk.
- Pronar T672 – również 11 sztuk.
Widać wyraźnie, iż rolnicy stawiają na sprawdzone konstrukcje, bo transport zboża, obornika czy kiszonki musi być pewny i niezawodny. Co ciekawe, w TOP10 widać aż kilka modeli marki Metal-Fach, a to sygnał, iż producent ten zyskuje zaufanie gospodarzy.
Gdzie kupuje się najwięcej?
Liderem wojewódzkim, tu bez zaskoczenia – jest Mazowsze. Tam w tym roku zarejestrowano 421 nowych przyczep. Tuż za nim Wielkopolska (305 szt.) i Podlasie (273 szt.). Te dane pokazują, iż to właśnie w tych regionach technika rolnicza jest najczęściej odnawiana – nic dziwnego, to przecież serce krajowego rolnictwa.
A co z używanymi przyczepami?
Rynek wtórny lekko się kurczy. W maju zarejestrowano tylko 206 używanych przyczep, czyli o 23% mniej niż rok wcześniej. Wygląda na to, iż rolnicy coraz częściej wybierają nowy sprzęt, być może z pomocą dotacji lub leasingu.

Co to wszystko znaczy dla rolnika?
Jeśli planujesz zakup nowej przyczepy – rynek jest rozgrzany. Wybór jest szeroki, konkurencja spora, a wiele marek oferuje sprawdzone, dobrze dopracowane modele. Najwięksi gracze jak Pronar, Metal-Fach, czy Zasław podkręcają ofertę, ale na horyzoncie nie brakuje też ciekawych niszowych propozycji.
Czasem warto spojrzeć szerzej, bo jak pokazują dane, rolnicy nie boją się eksperymentować. A może i Tobie przydałaby się nowa przyczepa do buraków, obornika czy kiszonki? Rynek nie śpi i może to właśnie teraz jest najlepszy moment, by coś dołożyć do swojego parku maszynowego.