Unia Europejska szykuje najgłębszą od dekad reformę Wspólnej Polityki Rolnej – z mniejszym budżetem, nową strukturą i obietnicą większej sprawiedliwości. Czy jednak cięcia i centralizacja nie okażą się początkiem końca autonomii europejskiego rolnictwa?
Redukcja środków przeznaczonych na rolnictwo w nowym budżecie Unii Europejskiej ma charakter nie tylko fiskalny, ale przede wszystkim ustrojowy. Oznacza ona bowiem przejście od utrwalonego od dekad modelu dwufilarowego do koncepcji megafunduszu, w którym rolnictwo zostanie wpisane w szerszą architekturę wydatków unijnych. Zmiana ta rodzi fundamentalne pytania o przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), o granice solidarności europejskiej oraz o zdolność instytucji wspólnotowych do zapewnienia spójności polityk w obliczu kryzysów geopolitycznych i klimatycznych.
Redukcja budżetu – od symbolu solidarności do logiki oszczędności
Propozycja Komisji Europejskiej na lata 2028–2034 przewiduje budżet WPR na poziomie 300 mld euro, wobec 387 mld euro w latach 2021–2027. Po uwzględnieniu inflacji z 2025 r. realny spadek sięga blisko 30 proc. Tak głęboka redukcja oznacza przesunięcie akcentów w unijnej polityce budżetowej. WPR, będąca przez dekady największą i najbardziej kosztowną polityką UE, przestaje być traktowana jako filar integracji i staje się jednym z wielu sektorów objętych wspólnym finansowaniem.
Komisarz ds. rolnictwa Christophe Hansen zapewnia, iż „rolnictwo zyska”, wskazując na formalne wydzielenie budżetu i brak możliwości jego transferu do innych polityk. Jednak w zestawieniu z nominalnym spadkiem środków i realnym ich uszczupleniem, wypowiedzi te mogą być postrzegane jako retoryka defensywna wobec rosnącej krytyki ze strony rolników, organizacji branżowych oraz rządów państw członkowskich.
Nowa struktura – od filarów do megafunduszu
Najistotniejszym elementem reformy jest rezygnacja z dotychczasowej konstrukcji dwufilarowej (płatności bezpośrednie i rozwój obszarów wiejskich), obowiązującej od 1999 r. Komisja proponuje utworzenie megafunduszu obejmującego WPR, politykę spójności, rybołówstwo i rozwój regionalny – w łącznej kwocie 865 mld euro. Zarządzanie środkami ma zostać przeniesione na poziom państw członkowskich, które zyskają większą elastyczność w ich przesuwaniu.
Według Hansena „jedna polityka i jeden zestaw środków” ułatwią reagowanie na potrzeby poszczególnych sektorów. Jednak taka koncepcja rodzi ryzyko utraty autonomii WPR i podporządkowania jej celów kompromisom krajowym. Czeski minister rolnictwa Marek Výborný wskazuje, iż nowa konstrukcja grozi nierównowagą między państwami oraz osłabieniem spójności całej polityki rolnej. Organizacje rolnicze akcentują z kolei brak oceny skutków regulacji, co w przypadku reformy o tak szerokim zasięgu należy uznać za poważny deficyt legislacyjny.
Wsparcie celowane – realna korekta czy instrument polityczny?
Proponowana reforma przewiduje także zmianę mechanizmów wsparcia. Zakłada ona:
- zwiększenie obowiązkowego udziału płatności dla młodych rolników z 3 proc. do minimum 6 proc. budżetu dopłat bezpośrednich,
- wprowadzenie bardziej restrykcyjnej definicji „aktywnego rolnika”,
- ograniczenie płatności dla największych gospodarstw do 100 tys. euro rocznie.
Rozwiązania te mają charakter dystrybucyjny, ukierunkowany na sprawiedliwość systemową. Jednak ich praktyczne konsekwencje mogą być odwrotne od zamierzonych. W Czechach limit obejmie ok. 2 tys. podmiotów odpowiadających za blisko 80 proc. produkcji rolnej. Uderzenie w duże gospodarstwa może prowadzić do spadku konkurencyjności europejskiego sektora rolnego wobec globalnych producentów, którzy nie podlegają podobnym ograniczeniom.
Ponadto wycofanie unijnych „zielonych warunków” (GAEC) i przeniesienie odpowiedzialności za minimalne standardy środowiskowe na państwa członkowskie może prowadzić do fragmentaryzacji polityki klimatycznej. Programy dobrowolne, wymagające współfinansowania krajowego, budzą obawy o ich skuteczność w mniej zamożnych państwach, co z kolei może prowadzić do erozji wspólnego rynku w zakresie rolnictwa ekologicznego.
Bezpieczeństwo żywnościowe i geopolityka – rozbieżność między deklaracjami a praktyką
Hansen wskazuje na strategiczną rolę rolnictwa w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego UE oraz potrzebę uniezależnienia się od dostaw z państw trzecich. Jednak trudno pogodzić te deklaracje z faktem nominalnej redukcji środków o 87 mld euro i likwidacją dedykowanej struktury WPR.
Dotychczasowe doświadczenia pokazują, iż w okresach kryzysowych – od pandemii COVID-19 po wojnę w Ukrainie – wspólnotowe mechanizmy wsparcia rolnictwa były najważniejsze dla utrzymania stabilności rynku. Zastąpienie ich konstrukcją o charakterze zdecentralizowanym może prowadzić do osłabienia zdolności Unii do szybkiego reagowania na kolejne kryzysy. Powstaje wątpliwość, czy państwa członkowskie będą skłonne uruchamiać środki krajowe w sytuacji, gdy inne priorytety polityczne – np. energetyka czy infrastruktura – będą konkurować o te same fundusze.
Perspektywa negocjacyjna – próba odporności wspólnoty
Komisja Europejska zapowiada, iż szczegółowe budżety dla państw członkowskich zostaną ujawnione w najbliższych tygodniach, a cały akt ma zostać przyjęty bez okresu przejściowego. Jednak reakcje polityczne i branżowe wskazują, iż negocjacje będą należeć do najtrudniejszych od momentu ustanowienia WPR. Krytyka płynie zarówno z kręgów parlamentarnych (m.in. ze strony europosłów EPL), jak i ze strony organizacji rolniczych, które obawiają się utraty stabilności i przewidywalności wsparcia.
Na tym tle rodzi się pytanie fundamentalne: czy nowa konstrukcja WPR stanie się narzędziem modernizacji sektora rolnego, czy też – wskutek redukcji budżetu i centralizacji – osłabi europejskie rolnictwo w kluczowym momencie transformacji gospodarczej i klimatycznej?
Wspólna Polityka Rolna, od lat postrzegana jako wyraz solidarności europejskiej, znajduje się dziś w punkcie zwrotnym. Przedstawione rozwiązania mogą w praktyce prowadzić do redefinicji jej funkcji – z polityki o charakterze wspólnotowym do polityki finansowanej wspólnie, ale realizowanej głównie w ramach logiki krajowych kompromisów. Odpowiedź na pytanie o kierunek tego procesu przyniosą dopiero najbliższe miesiące negocjacji, które zadecydują o przyszłości europejskiego modelu rolnictwa.