Reakcja rolników na ukraińskie embargo na polskie produkty

1 rok temu

Czy Ukraina wprowadzi „w najbliższych dniach” zakaz importu polskiej cebuli, kapusty, pomidorów i jabłek? Embargo na polskie produkty rolne miało być kolejnym, po skardze do WTO, ukraińskim działaniem odwetowym za wprowadzone przez nasz kraj 16 września zakazu importu ukraińskiego zboża.

Ponieważ Komisja Europejska nie przedłużyła obowiązującego do 15 września zakazu wwozu do państw przyfrontowych ukraińskich zbóż i słonecznika, Polska, podobnie jak Węgry oraz Słowacja, przedłużyły zakaz importu tych towarów rolnych. Ukraina, która jeszcze przed unijną decyzją groziła skargą do WTO i „innymi działaniami”, po złożeniu skargi zapowiedziała embargo na niektóre polskie warzywa oraz na jabłka. Politycy mówią o eskalowaniu konfliktu, a co mówią polscy rolnicy? Jak ukraińska decyzja wpłynie na sytuację polskich producentów warzyw i owoców? Sprawdźmy.

Ukraina zapowiada embargo na polskie produkty

Ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą, że:

Ukraina utraciła nadzieję na rozwiązanie sporu handlowego z Polską. Dlatego złożyła skargę do WTO.

Według Kaczki wprowadzone przez nas embargo jest „niezgodne z prawem”. Kolejnym krokiem, który podejmie jego kraj, ma być wprowadzenie zakazu importu z Polski cebuli, kapusty, pomidorów i jabłek.

Jednak w środowy ranek (20.09.) ten sam Taras Kaczka powiedział w Radiu RMF24

Spodziewam się, iż nie wprowadzimy embarga. To ostatni punkt w planie działań, które podejmiemy. Pierwszy punkt to znalezienie porozumienia.

Niezależnie od tego, czy słowa te mają oznaczać jakąś próbę wycofania się z embarga, w przestrzeni medialnej i na politycznych salonach funkcjonuje ono jak już wprowadzone lub co najmniej pewne. Tak też je potraktujmy.

Czytaj również: Embargo na ukraińskie zboże zniesione. Co dalej?

Co na to polskie władze?

Premier Mateusz Morawiecki powiedział w środę w Polsat News, iż choć rozumiemy kłopoty po stronie ukraińskiej, to dla nas interesy naszego rolnika są najważniejsze.

Przestrzegam władze ukraińskie, ponieważ jeżeli będą w ten sposób eskalować konflikt, my będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu do Polski — powiedział wprost szef rządu.

Z kolei minister rolnictwa Robert Telus powiedział Rzeczpospolitej:

My sobie poradzimy z tym problemem. Nie wiem, czy Ukraina sobie poradzi.

Czy embargo na polskie produkty osłabi naszych producentów?

Wypowiadający się w mediach analitycy rynków rolnych i przedstawiciele związków producentów są raczej zgodni, iż bezpośrednie skutki dla gospodarki z tytułu embarga nie będą bardzo znaczące. W komentarzu dla money.pl Mariusz Dziwulski, ekspert rynku rolno-spożywczego w PKO Bank Polski informuje, iż w okresie 2022/23 wyeksportowaliśmy na Ukrainę blisko 122 tys. t. warzyw oraz 68 tys. t. owoców świeżych. To stanowiło odpowiednio 14 i 6 proc. polskiego eksportu tych kategorii. jeżeli spojrzymy na całą produkcję warzyw w 2022 r., to eksport na Ukrainę stanowił zaledwie 2,2 proc. zbiorów.

Producenci cebuli mogą embargo odczuć trochę mocniej, twierdzi Mariusz Dziewulskim. Według jego danych na Ukrainę sprzedaliśmy 29 proc. naszego eksportu tego warzywa. Czyli to trochę ponad 8 proc. zbiorów w okresie 2022/23. jeżeli chodzi o pomidory, to wartości te wynosiły odpowiednio 21 proc. eksportu i 2 proc. produkcji. Jak podkreśla ekspert PKO BP, znaczenie Ukrainy w polskim handlu cebulą wzrosło dopiero po wybuchu wojny. Mianowicie wtedy okazało się, iż kraj ten nie jest w stanie zaspokoić w warunkach wojennych swojego popytu wewnętrznego.

„Rolnicy sobie poradzą z ukraińskim embargiem”

Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw w rozmowie z money.pl podkreśla swoje rozczarowanie decyzją ukraińską.

Skoro jednak Ukraina postanowiła zastosować metody rosyjskie, bo Putin też blokuje dostęp do swojego rynku naszym produktom, to trudno. Poradzimy sobie. Znajdziemy rynek zbytu dla naszych pomidorów, cebuli, warzyw okopowych itp. — ocenia sytuację Witold Boguta.

I choć opinie takie przeważają, niektórzy eksperci zwracają uwagę na szerszy aspekt całej historii z polskim i ukraińskim embargiem.

Polskie rolnictwo w zetknięciu z wysokotowarowym rolnictwem ukraińskim ma nikłe szanse, szczególnie w zakresie konkurowania ceną. W zasadzie żadne. Wielkotowarowa produkcja zawsze będzie tańsza — mówi dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gartner.

I o tym na pewno Polska musi pamiętać, zastanawiając się nad akcesją Ukrainy do UE. Podobnie jak każdy kraj unijny, któremu zależy na ochronie rodzimego rolnictwa.

Źródło: money.pl, businessinsider.com.pl, rp.pl, polsatnews.pl

Idź do oryginalnego materiału