Na rynku drobiu i jaj dzieje się coś, czego branża nie widziała od lat. Opłacalność produkcji osiągnęła historyczne maksima, a wielu producentów po raz pierwszy od dawna odczuwa realną ulgę finansową. Jednak – jak wynika z najnowszych analiz Credit Agricole – ta sytuacja nie jest nową normą, ale efektem splotu kilku wyjątkowych czynników, które w kolejnych miesiącach zaczną się rozplątywać.
Rekordowa opłacalność produkcji drobiu i jaj. Analitycy ostrzegają przed zmianąEksport napędza rynek, Polska umacnia pozycję
Zacznijmy od faktów, które najlepiej oddają skalę obecnej koniunktury. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2025 roku wartość polskiego eksportu drobiu wzrosła o blisko 20 proc., a jaj aż o 28 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. To dane z najnowszej „Agro mapy” Credit Agricole.
Polska branża drobiarska pozostaje jednym z najmocniejszych graczy w Unii Europejskiej, a mimo silnej presji konkurencyjnej – w tym ze strony Ukrainy – nie oddaje rynków zagranicznych. Wręcz przeciwnie: udział Polski w imporcie rolno-spożywczym UE wzrósł do ok. 5,5 proc., podczas gdy udział Ukrainy pozostaje poniżej 2 proc.
Wysokie ceny skupu i tańsze pasze – idealne warunki
Drugim filarem rekordowej opłacalności są ceny. W październiku 2025 roku:
- drób w skupie kosztował średnio 6,66 zł/kg, czyli niemal 20 proc. więcej niż rok wcześniej,
- jaja klasy M osiągały poziom 67,99 zł za 100 sztuk, co oznacza wzrost aż o 36,6 proc. rok do roku.
Jednocześnie wydarzyło się coś, co w rolnictwie zdarza się rzadko: koszty pasz spadły. Ceny pasz dla kur niosek i ras mięsnych obniżyły się o 3–4 proc., co w połączeniu z wysokimi cenami skupu dało producentom wyjątkowo korzystny bilans.
Choroby zmniejszyły podaż, rynek zareagował
Eksperci nie mają wątpliwości, iż obecna sytuacja to w dużej mierze efekt ograniczonej podaży, a nie trwałej zmiany strukturalnej rynku. Grypa ptaków (HPAI) i rzekomy pomór drobiu poważnie uszczupliły stada, obniżając potencjał produkcyjny w całym kraju.
Szacuje się, iż wylęgi brojlerów są dziś o około 6 proc. niższe, niż byłyby w scenariuszu bez chorób. To wystarczyło, by ceny jaj i mięsa drobiowego poszybowały w górę.
Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, zwraca uwagę, iż mamy dziś do czynienia z nadpodażą produkcji roślinnej przy ograniczonej podaży produkcji zwierzęcej. Efekt? Wysokie ceny poprawiają bieżącą rentowność, ale jednocześnie odsłaniają kruchość całego systemu.
Korekta cen coraz bliżej
Credit Agricole studzi jednak nastroje. Analitycy banku prognozują, iż wraz ze stabilizacją sytuacji epizootycznej rynek zacznie się korygować.
Według prognoz:
- ceny jaj mogą spaść do ok. 70 zł za 100 sztuk pod koniec 2025 r. i do 65 zł na koniec 2026 r.,
- ceny drobiu w skupie mogą obniżyć się do 6,55 zł/kg pod koniec 2025 r. i około 5,80 zł/kg w 2026 r.
To przez cały czas poziomy wyraźnie wyższe od historycznych średnich, ale już bez dzisiejszego „efektu euforii”.
Bezklatkowo, drożej i wolniej
Dodatkowym czynnikiem, który będzie wpływał na rynek w dłuższym horyzoncie, jest transformacja chowu kur niosek w kierunku systemów bezklatkowych. Z jednej strony oznacza ona wyższe standardy i lepszą akceptację społeczną, z drugiej – trwale podnosi koszty produkcji i ogranicza tempo odbudowy podaży.
W praktyce oznacza to, iż choćby przy poprawie sytuacji zdrowotnej stad ceny mogą już nigdy nie wrócić do dawnych minimów.
Cena to za mało. Nowe realia konkurencji
Prezes KFHDiPJ podkreśla, iż raport Credit Agricole obala popularną tezę o „zalewie rynku przez Ukrainę”. Konkurencja istnieje, szczególnie w segmencie jaj klatkowych przeznaczonych do przetwórstwa, ale nie ma mowy o systemowym wypieraniu polskich producentów.
Jednocześnie branża wchodzi w nową fazę. Model oparty wyłącznie na niskiej cenie i dużym wolumenie przestaje być wystarczający. Przy rosnących kosztach, ryzyku chorób i presji regulacyjnej najważniejsze stają się:
- bioasekuracja,
- stabilność produkcji,
- realna wartość dodana.
Bez tego zmienność cen i podaży stanie się normą, a nie przejściowym problemem. Dzisiejsza rekordowa opłacalność może więc być nie tyle zapowiedzią długiej prosperity, co ostatnim ostrzeżeniem przed nową, bardziej wymagającą rzeczywistością rynku drobiu i jaj.

2 godzin temu




![Ceny drobiu i jaj na szczycie! Jak długo potrwa hossa? [PROGNOZA]](https://agroprofil.pl/cms/wp-content/uploads/2020/11/drob.png)








