Ryszard Biskup przygląda się twórczości ludowej. Stara się odkryć co też muza podpowiada ludowym twórcom. Dzisiaj pod lupą redaktora „RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Nie trzeba mi beło” [POSŁUCHAJ].
Przeświadczenie o nadzwyczajnej urodzie i znaczeniu lokalnej społeczności przyszyte jest do wiejskiego grzbietu mocną dratwą. Wiadomo, iż wszędzie na świecie jest pięknie i dostatnio, to szczera prawda, ale i truizm. Bo najlepiej – zawsze i wszędzie! – jest jednak u nas. Za opłotkami, na wygonie, pod lasem, na wiejskiej drodze , przy gościńcu poprowadzonym z jednej strony świata na drugi koniec. Wszędzie jest pięknie i dostatnio, ale każdy lokalny patriota zaprze się w miejscu obiema nogami i uderzy kułakiem w pierś aż zadudni, bo jednak zawsze najpiękniej, najlepiej, najwspanialej jest tu, u nas, za opłotkami. W okolicy znanej od zawsze, od dzieciństwa po sędziwą starość. Panny są najpiękniejsze, chłopaki jeden w drugiego jak malowane, urodne, iż Boże broń!. Ziemia może i lichej klasy, ale za to najbardziej żyzna i obrobiona – zawsze! – najlepiej. Nasza dzisiejsza solistka, która frazy przyśpiewki wychwalającej parafię wykrzykuje nam do mikrofonu o tych wszystkich prawidłach i opiniach wie doskonale. Zna wszak życie na wylot, z niejednego pieca podpłomyki już zajadała. Jednak od czasu do czasu usiłuje te swoje objawione prawdy weryfikować, dopytując słuchaczy na festynie czy się z jej opinią zgadzają, czy ją akceptują. No i co nie prawdę wyśpiewuje, przytupując o deski estrady obcasem trzewika, ale wątpliwości posiada. Śpiewa o prawdzie czystej niczym woda w krynicy. Prawdziwa jak działania w tabliczce mnożenia, jak życie, które kolebie się przez koleiny wiejskiej drogi. No bo przecież nasza, znana najlepiej samym mieszkańcom parafia to jest cud objawiony, to krasa, uroda, a w ogóle to jest sam miód gryczany prosto z pasieki. Furda, iż zmienił się świat, przyszły inne jakieś cudzoziemskie mody i obyczaje, ale u nas, w wiosce wszystko zostało tak jak było. Ta zwolińska parafija najpiękniejsza jest na świecie.
POSŁUCHAJ FELIETONU RYSZARDA BISKUPA:
RYM SIĘ NIESIE PO POLU PO LESIE. „Nie trzeba mi beło”
Nie trzeba mi beło po zabawach lotać
Nie trzeba mi beło po zabawach lotać
Miołym swoje kochanie, jo byłem wszystkim dla niej, było przy niej zostać
Miołym swoje kochanie, jo byłem wszystkim dla niej, było przy niej zostać
I diobeł mnie skusił, posedłem pohulać
I diobeł mnie skusił, posedłem pohulać
Była na tej zabawie, piła winko na ławie, patrzyła na mnie tak
Była na tej zabawie, piła winko na ławie, patrzyła na mnie tak
Po cóż żeś dziewcyno, spojrzała w me łocy
Po cóż żeś dziewcyno, spojrzała w me łocy
Przez jedno twe spojrzenie mój cały świat się zmienił, los źle się potocył!
Przez jedno twe spojrzenie mój cały świat się zmienił, los źle się potocył!
Spotkołem kochanie, to jom utraciłem
Spotkołem kochanie, to jom utraciłem
Teroz sie cuje winny, żem jom dla ty dziewcyny bez słowa rzuciłem
Teroz sie cuje winny, żem jom dla ty dziewcyny bez słowa rzuciłem