Pierwsza oferta za Szampiona
Dziś rozmawialiśmy z sadownikiem z zagłębia grójeckiego, który już w ubiegłym tygodniu sprzedał niedużą partię Szampiona. Wówczas handel tą odmianą dopiero się rozpoczynał. Mówiąc precyzyjnie, przygotował kilka palet bezpośrednio w sadzie. Kłopotliwe logistycznie, ale jak najbardziej wykonalne zadanie. Kupujący potrzebował Szampiona na już i nie przeszkadzało mu wówczas dość słabe wybarwienie.
Przywiózł palety, kartony i narożniki. Później odebrał przygotowane jabłka. Przy pierwszej transakcji za owoce zapłacił 2,00 zł/kg. Przed przygotowaniem drugiej partii poinformował, iż cena spada do 1,80 zł/kg, ponieważ market, do którego dostarcza, obniżył stawki dostawcom.
Wybrać najlepszy kanał zbytu
W tym samym czasie odmiana osiągnęła dojrzałość zbiorczą w większości sadów i Szampiona zaczęły kupować liczne firmy z okolicy. Zajęty zbiorami sadownik w rozmowie z kolegą dowiedział się o wyjściowych cenach na sortowanie na poziomie 1,80 zł/kg dla jabłek powyżej 70 mm. Dlatego po przygotowaniu drugiej dostawy podziękował za współpracę.
Kupujący twierdził, iż nie może zaoferować więcej, ponieważ nie zmieści się w cenniku swojego odbiorcy. W efekcie już po faktycznym rozpoczęciu zbiorów Szampiona u naszego rozmówcy, odmiana trafia do firmy handlowej na sortowanie.
Bohater naszej opowieści nie jest zrzeszony w grupie i wybiera kanał zbytu w zależności od opłacalności. W biznesie przecież nie ma przyjaciół… Opisany wyżej przykład to często spotykany model prowadzenia gospodarstwa sadowniczego w Polsce. Najlepszy czy najgorszy? My nie odpowiemy na to pytanie. Możemy tylko zachęcić Was do dyskusji.