Saletra czy saletrzak – różnice w nawozach. Jaki nawóz na wiosnę? Co z wymywaniem azotu?

3 godzin temu

Najpierw cena, zaraz za nią zwartość azotu – to główne czynniki decydujące o wyborze nawozu. W warunkach suchej wiosny równie ważna jest szybkość działania nawozu i stopień wykorzystania zawartego w nim azotu. Rolnicy zastanawiają się czy postawić na saletrzaki czy może saletrę, czym różnią się nawozy – wyjaśniamy i odpowiadamy.

Saletra amonowa

Saletra amonowa (32 do 34 proc. N) zawiera azot w dwóch formach: azotanową (NO3-) -szybko dostępną i amonową (NH4+) – wolniej działającą, przez co dłużej dostępną dla roślin. To niewątpliwa zaleta tego nawozu, zwłaszcza gdy wiosna może być sucha. W takich warunkach obawiamy się czy druga dawka azotu z nawozu zostanie wykorzystana, czy granule nawozu się rozpuszczą, co dopiero myśleć o przemieszczeniu się go w pobliże systemu korzeniowego.

Stąd saletra amonowa zwierająca obie formy azotu (szybo i wolniej działającą) jest dobrym rozwiązaniem. Na pierwszą dawkę lepiej podać większą ilość nawozu. Szczególnie, gdy zależy nam na dokrzewieniu roślin, czy jest prawdopodobieństwo wystąpienia posuchy.

Rośliny najpierw pobiorą NO3-, w dalszej kolejności potrzebując składanka odżywczego, sięgną po będący w zasięgu korzeni NH4+. Azot amonowy z pierwszej dawki zdąży się (dzięki wilgoci po zimie) przemieścić w pobliże korzeni. Termin nawożenia musi też uwzględniać fazę rozwojową, w jakiej są rośliny. Dla dobrego pobierania azotu, liście muszą być rozwinięte na tyle by transpiracja była efektywna. Wówczas azot będzie pobrany i „nie zdąży” przemieścić się w głąb gleby.

Pamiętajmy też, iż chcąc uniknąć strat powodowanych wymywaniem azotu przede wszystkim na glebach słabych, piaszczystych, czy piaskach gliniastych całkowita dawka saletry powinna być podzielona, na co najmniej dwie. Saletry są łatwiej pobierane na glebach kwaśnych lub lekko kwaśnych, a to przewaga gleb lekkich i piaszczystych w naszym kraju.

Saletrę amonową stosujemy od wiosny do lata pod wszystkie zboża ozime i jare, rośliny przemysłowe, okopowe, na użytki zielone. Można ją mieszać z innymi nawozami, np. z saletrzakiem (którego jest składnikiem). Może być też mieszana z Salmagiem czy siarczanem amonu, czy bezpośrednio przed wysiewem stosowana łącznie z nawozami wieloskładnikowymi i solą potasową.

Saletrzak

W skład saletrzaku wchodzi saletra amonowa i wypełniacz. Azot w nawozie jest w formie azotanowej saletrzanej (NO3-) i amonowej (NH4+), czyli np. Saletrzak 27 Standard zawiera 27 proc. azotu – 13,5 proc. w formie azotanowej i 13,5 proc. w formie amonowej.

Saletrzak ma wprawdzie mniej azotu (do 27,5 proc.) niż saletra amonowa (34 proc. lub 32 proc.), ale dodatkowo zawiera też wapń i magnez. Dodatek węglanu wapnia spowalnia działanie nawozu sprawiając, iż zawarty w nim azot jest długo dostępny dla roślin. Czyli mamy zabezpieczenie „azotu na później” dla roślin oraz w pewnym sensie ochronę przed stratami wymywania składnika (forma amonowa NH4+).

Na rynku jest cała „rodzina” saletrzaków. Różnice między nimi są niewielkie w zwartości poszczególnych składników mineralnych czy ewentualnych dodatków mikroelementów np. boru. Wszystkie są mieszaniną saletry amonowej i mączki dolomitowej.

Saletrzak możemy stosować pod wszystkie rośliny uprawne: zboża ozime i jare, rośliny przemysłowe, okopowe i pastewne, na użytkach zielonych. Nawóz aplikuje się na zboża, rzepak, buraki w dwóch, trzech lub czterech dawkach, na łąki po każdym pokosie, na pastwiska, a po każdym wypasie.

Saletrzak może być stosowany w miarę wcześnie bez obawy o duże straty azotu. Jest dobrym rozwiązaniem na glebach słabszych, kwaśnych, ponieważ nie działa zakwaszająco. To także dobry wybór, jeżeli zachodzi konieczność jednorazowego zastosowania nawozu azotowego.

Obawa o wymywanie azotu z nawozu

Azot azotanowy NO3- (saletra, saletrzak) gwałtownie się przemieszcza w okolice systemu korzeniowego i jest łatwo pobierany przez rośliny. Jednak nie obawiałabym się strat azotu w wyniku jego wymywania. Wiosna jest u nas częściej sucha niż mokra. W marcu – szczególnie w pierwszej połowie miesiąca, rośliny nie odczuwają jeszcze braku wilgoci, gdyż na ogół jest jej wystarczająco po zimie. Jednak później (także czasem w marcu), zwłaszcza gdy zbliża się czas kwitnienia wody zaczyna brakować. Zdarzają się wprawdzie sezony ze zwiększonymi opadami deszczu w marcu, ale prawdopodobieństwo ich wystąpienia szacuje się na ok. 20 proc., czyli raz na 5 lat.

Wiosenne susze coraz częściej towarzyszą naszym uprawom. Susza postępuje na skutek parowania wody z gleby. Oznacza to, iż woda w glebie przemieszcza się ku górze (w oziminach poprzez nienaruszony od jesieni system kapilar), w wyciąganiu wody z gleby pomagają też rośliny. Mało prawdopodobne jest więc, żeby azot wymył się z wiosennego nawożenia.

W przypadku nawożenia na glebach zasadowych zalecenia wskazują wymieszanie nawozu z ziemią. Na takich glebach bowiem w wyniku hydrolitycznego rozczepienia soli amonowych tworzy się wolny amoniak, co może być przyczyną strat azotu. Jednak w praktyce stosując nawóz nie ma możliwości np. bronowania, gdy na polu są już rośliny. Stąd zawsze trzeba się liczyć z pewnym procentem strat tego składnika.

Formy azotu w nawozach

Azot azotanowy NO3- jest najchętniej pobierany przez rośliny i gwałtownie dochodzi do korzeni roślin. Azot stosowany w tej formie jest bezpośrednio dostępny dla roślin i pozwala uniknąć strat wynikających z przemiany azotu tj. formy amidowej do amonowej, a amonowej do azotanowej.

Jednak azot azotanowy może być też tracony. Jest mocno mobilny – gwałtownie się przemieszcza w profilu glebowym, gdyż w tej formie nie ulega sorpcji. Zwłaszcza w warunkach wysokiego uwilgotnienia i występujących częstych opadów jego wymycie należy brać pod uwagę. Nie zawsze można liczyć na to, iż nawóz saletrzany i azot z nawozu będzie całkowicie wykorzystany przez rośliny.

Azot amonowy (NH4+) także pobierany jest bezpośrednio przez rośliny, ale w małych ilościach. Jest mniej mobilny niż forma azotanowa, ulega sorpcji glebowej i tym samym nie jest wymywany w głąb gleby. W procesie nitryfikacji (przy udziale mikroorganizmów glebowych) część formy amonowej przechodzi w formę azotanową. Reszta jest unieruchamiana i stopniowo uwalniana w dłuższym czasie.

Jaki nawóz wybrać?

Jeżeli chcemy gwałtownie zaopatrzyć rośliny w azot stosujemy nawozy z formą azotanową (NO3-), a nawozy z formą amonową (NH4+), jeżeli azot ma być dłużej dostępny. Przy czym pamiętać trzeba, iż forma amonowa jest dłużej dostępna dla roślin, ale trudniej pobierana niż saletrzana (NO3-).

Pamiętajmy, iż im odczyn gleby jest bliższy obojętnemu, tym słabsze jest pobieranie NO3-, a lepsze NH4+. Nawozy amonowe najbardziej zakwaszają glebę. Dlatego nie stosujemy ich pod rośliny nie znoszące zakwaszenia, a szczególnie na glebach lekkich i kwaśnych. Saletra amonowa nieznacznie zakwasza, natomiast saletrzaki nie wywierają wpływu na odczyn gleby. Saletry są łatwiej pobierane na glebach kwaśnych lub lekko kwaśnych.

W mojej ocenie przy wiosennym nawożeniu sprawdzą się saletrzaki, jak i saletra amonowa. Zarówno saletrzaki jaki i saletra amonowa zawierają azot w formie azotanowej i amonowej. Oznacza to, iż oprócz szybkiego zaopatrzenia roślin w azot, zapewniają pewien „bufor” składnika w glebie.

Przy nawożeniu azotem pamiętajmy też o wprowadzaniu siarki. Na rynku dostępne są też m.in. nawozy azotowe wzbogacone o siarkę. Ponadto nie możemy zapomnieć o mikroelementach, jeżeli nie dostarczano ich wcześniej do gleby, to będziemy musieli je już niebawem na bieżąco uzupełniać.

Idź do oryginalnego materiału