Apple zgodziło się zapłacić 95 milionów dolarów w gotówce, aby rozstrzygnąć pozew zbiorowy dotyczący zarzutów o naruszenie prywatności użytkowników przez asystenta głosowego Siri. Wstępna ugoda została złożona w sądzie federalnym w Oakland, a jej zatwierdzenie zależy od decyzji sędziego Jeffreya White’a.
Pozew obejmuje właścicieli urządzeń mobilnych Apple, którzy oskarżyli firmę o nieautoryzowane nagrywanie prywatnych rozmów po przypadkowej aktywacji Siri oraz rzekome ujawnianie tych nagrań stronom trzecim, takim jak reklamodawcy. Skarżący twierdzą, iż niektóre rozmowy prowadziły do wyświetlania spersonalizowanych reklam, co wzbudziło wątpliwości dotyczące ochrony danych osobowych.
Sprawa dotyczy urządzeń obsługujących Siri od września 2014 roku, kiedy Apple wprowadziło funkcję „Hej, Siri”. Członkowie pozwu, których liczba sięga dziesiątek milionów, mogą otrzymać do 20 dolarów za urządzenie.
Apple zaprzeczyło naruszeniom, ale zgodziło się na ugodę, aby uniknąć długotrwałego procesu. Firma nie udzieliła komentarza w sprawie, podobnie jak prawnicy powodów. Część funduszu ugody, do 28,5 miliona dolarów, ma pokryć honoraria prawników.
Sprawa Siri nie jest jedynym takim przypadkiem. W Kalifornii trwa proces dotyczący podobnych zarzutów wobec asystenta głosowego Google, co pokazuje rosnącą presję na firmy technologiczne w kwestii ochrony prywatności użytkowników.
Choć 95 milionów dolarów wydaje się znaczną kwotą, dla Apple, które w ostatnim roku osiągnęło 93,74 miliarda dolarów zysku netto, to zaledwie około dziewięć godzin dochodów.