
Spadek pogłowia świń w Polsce trwa nieprzerwanie od 30 lat, a najnowsze dane tylko potwierdzają dramatyczną sytuację. Według wstępnych szacunków w czerwcu 2025 r. w polskich chlewniach utrzymywano o kolejne 8,5 tys. sztuk (–0,1%) świń mniej niż rok wcześniej. Dowiedz się, ile dokładnie mamy trzody.
Kolejni ministrowie rolnictwa głoszą konieczność odbudowy stad zwierząt hodowlanych. Jednakże od kilku lat nic się w tym względzie nie robi. Powiem więcej, z roku na rok notujemy spadek pogłowia świń. Kiedy wreszcie, a może czy w ogóle zatrzymamy kiedyś w Polsce tę tendencję? Być może ten rok, gdy zostaniemy ze zbożem „po powałę”, zmusi ministra rolnictwa do przedstawienia strategii, którą przecież zapowiada.
Aktualne pogłowie świń — liczby mówią same za siebie
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, na początku czerwca 2025 r. pogłowie świń wynosiło 9 123,5 tys. sztuk. W porównaniu z grudniem 2024 r. oznacza to niewielki wzrost o 45,3 tys. sztuk (+0,5%). Jednak w skali roku trend pozostaje spadkowy.
Szczególnie dramatycznie wygląda sytuacja w pogłowiu loch:
- lochy na chów — 614,5 tys. sztuk (spadek o 4,4% r./r.),
- lochy prośne — 422,7 tys. sztuk (spadek o 3,8% r./r.).
W strukturze stada dominują:
- prosięta do 20 kg — 21,0%,
- warchlaki 20–50 kg — 28,0%,
- tuczniki ≥50 kg przeznaczone na ubój — 44,2%.
Jednocześnie import trzody chlewnej w okresie styczeń–czerwiec 2025 r. wyniósł 4,25 mln sztuk (+3,8% r./r.), głównie prosiąt i warchlaków. To pokazuje, iż krajowa produkcja coraz bardziej opiera się na imporcie.

Spadek pogłowia świń w Polsce trwa nieprzerwanie od 1995 r. Tegoroczna sytuacja najdramatyczniej wygląda w pogłowiu loch
fot. Canva
Jakie mamy pogłowie świń w województwach?
Bezapelacyjnym liderem wśród województw, w którym mamy najwięcej sztuk trzody, jest wielkopolskie. Konkretnie to na początku czerwca br. hodowcy utrzymywali tam 2 362 256 szt. O prawie milion sztuk mniej świń, bo 1 469 292 hodowali w mazowieckim, które zajmowało drugie miejsce. Podium wśród województw o największej hodowli trzody zamyka łódzkie z liczbą 1 095 473.
Dość liczne stada z ponad ośmiuset tysiącami świń mieliśmy jeszcze w kolejności w — kujawsko-pomorskim (856 827) oraz w pomorskim (833 178). Na kolejnych miejscach z niemałą hodowlą plasują się jeszcze warmińsko-mazurskie (530 580) oraz lubelskie (447 239), podlaskie (354 544) i opolskie (310 824).
Po ponad sto tysięcy świń liczą hodowle w województwach: śląskim (161 216), zachodniopomorskim (160 001), świętokrzyskim (143 242), dolnośląskim (143 125).
Natomiast na przeciwległym krańcu statystyki znajdują się województwa: lubuskie (zaledwie 76 083 szt. trzody), podkarpackie (81 507) i małopolskie (98 140).
Trzy dekady kryzysu — spadek pogłowia świń w Polsce
Choć liczby z czerwca 2025 r. brzmią dramatycznie, to już nie są zaskoczeniem. Mianowicie przyzwyczailiśmy się do tej tendencji. Otóż spadek pogłowia świń w Polsce trwa od 1995 r. Tylko od wejścia do Unii Europejskiej (2004) straciliśmy blisko 10 mln sztuk. Jeszcze w 2006 r. w polskich chlewniach było prawie 19 mln świń, dziś jest ich o połowę mniej. To nieprzerwany kryzys, którego historia została szerzej opisana tutaj: Co się dzieje z trzodą chlewną w Polsce? Branża znika w oczach
Zboże bez odbiorcy — problem, który dotknie nas wszystkich
Na ten dramat nakłada się jeszcze jeden problem — nadprodukcja zbóż, w tym tegoroczna nadprodukcja ziarna jakości paszowej. Po żniwach 2025 sytuacja będzie szczególnie trudna. Bez odpowiedniego pogłowia świń, które mogłyby przerobić zboże na mięso, sprzedaż nadwyżek stanie się praktycznie niemożliwa. O eksporcie raczej nie powinniśmy marzyć.
Efekt? Straty poniosą nie tylko hodowcy trzody, ale całe rolnictwo. jeżeli Polska nie podejdzie poważnie do odbudowy produkcji trzody chlewnej, będziemy wciąż powtarzać ten sam scenariusz. Mianowicie dramatycznymi, oświeconymi przekazami o konieczności odbudowy pogłowia będą nas epatować, gdy na horyzoncie pojawi się drastyczny problem z nadmiarem zboża. A przecież konsekwencje dotykają nas wszystkich — producentów, konsumentów i bezpieczeństwa żywnościowego kraju.
Źródło: GUS