Sprzedaliśmy przeszło 30 tysięcy ton marchwi poza Polską, ale czy to wystarczy?

4 godzin temu

Sprzedaż polskiej marchwi poza granicami kraju przebiega w aktualnym roku stosunkowo dobrze. Polscy producenci mieliby powód do zadowolenia, ale ilość towaru, który sprowadzono na lokalny rynek, oscyluje na dwukrotnie wyższym poziomie. Ile marchwi sprzedaliśmy poza Polską? Ile towaru sprowadzono? Które kraje zyskują na marchwi?

Ile polskiej marchwi trafiło na eksport?

W okresie od stycznia do lipca 2025 roku na eksport przeznaczono stosunkowo wysoką ilość krajowej marchwi. Nie możemy wprawdzie mówić o rekordzie, jednak tylko w 2008 i 2022 roku notowano bardziej korzystny wynik w tym zakresie. W 7 pierwszych miesiącach aktualnego roku wyeksportowano łącznie 30,76 tys. ton marchwi. Towar trafił do 30 odbiorców z różnych krajów.

Największym odbiorcą polskiej marchwi pozostają nasi wschodni sąsiedzi, a konkretnie Ukraina. W tamtejsze regiony, biorąc pod uwagę okres od stycznia do lipca 2025 roku, trafiło 18,76 tys. ton marchwi. Zapotrzebowanie ze strony odbiorców na Ukrainie bez wątpienia było więc najważniejsze dla polskich producentów. Sytuacja pozostawałaby znacznie gorsza, gdyby nie eksport na Ukrainę.

Stosunkowo dużą ilość marchwi udało się również sprzedać na Słowacji. W tym przypadku eksport wyniósł 5,24 tys. ton. Podium zamyka z kolei Litwa, która kupiła 1,09 tys. ton polskiego warzywa. Lista odbiorców jest dość długa, jednak warto wspomnieć także o Czechach (1,08) i Wielkiej Brytanii (0,93). Marchew trafiała również do Niemiec (0,86), Rumunii (0,41), Włoch (0,38) czy Austrii (0,28).

Ile zarobiliśmy na eksporcie marchwi?

Polskie gospodarstwa, ale również firmy działające w sektorze, zarobiły na eksporcie marchwi 53,50 mln zł. W ramach przypomnienia, dotyczy to okresu od stycznia do lipca 2025 roku. Najwięcej zyskaliśmy rzecz jasna na dostawach na Ukrainę. Tamtejsi odbiorcy zapłacili za polskie warzywo 26,77 mln zł. Słowacja również wyróżnia się na liście, gdyż w tamtejsze strony trafił towar o wartości 10,30 mln zł. Na trzecim miejscu znajdują się natomiast Niemcy – 3,10 mln zł.

Ile marchwi sprowadzono do Polski?

Import budzi aktualne wiele emocji i w przypadku marchwi nie ma w tym nic dziwnego. Ilość towaru, który napłynął do Polski w okresie od stycznia do lipca 2025 roku, pozostaje niemal dwukrotnie wyższa względem eksportu. Łącznie sprowadzono aż 60,59 tys. ton z 28 krajów. Warto przy tym dodać, iż to rekord i tak dużej liczby dostaw dotychczas nie odnotowano.

Największy dostawca to Holandia. Z tamtejszych stron w 7 pierwszych miesiącach aktualnego roku sprowadzono 19,97 tys. ton towaru. kilka mniej, a konkretnie 19,33 tys. ton, sprzedały nam Włochy. Co interesujące i jednocześnie bardzo przykre, trzecim największym dostawcą marchwi we wskazanym okresie okazuje się Rosja, która dostarczyła do Polski 6,04 tys. ton.

Następnie wyróżnić możemy Niemcy (5,45), Białoruś (5,20), Danię (1,76), Francję (0,73), Belgię (0,51) i Egipt (0,49). Pierwszą “10” zamyka z kolei Hiszpania z wynikiem 0,46 tys. ton.

Ile płacimy za import marchwi?

Kwoty, które przeznaczone zostały na importowaną marchew, pozostają stosunkowo wysokie. Wyjątkiem są rzecz jasna kraje jak Rosja czy Białoruś, które sprzedają w Polsce towar po wyjątkowo niskich stawkach. Jak to wygląda w aktualnym roku? Łącznie za marchew, którą sprowadzano od stycznia do lipca 2025 roku, lokalni odbiorcy musieli zapłacić 132,26 mln zł.

Najwięcej zyskały Włochy, a konkretnie 45,83 mln zł. Drugie miejsce obejmuje Holandia z wynikiem 41,43 mln zł. Z kolei podium zamykają Niemcy. Za towar z tamtejszych stron Polska zapłaciła 28,51 mln zł. O ile to nie błąd w bazie danych, niemiecka marchew kosztowała nas więc około 5,14 zł/kg. Dla kontrastu, towar z Rosji i Białorusi kosztował odpowiednio 2,59 i 2,23 mln zł, czyli 0,43 zł/kg.

Warto dodać, iż przedstawione dane dotyczą marchwi i rzepy (CN 070610). Artykuł został oparty na danych Głównego Urzędu Statystycznego i odnosi się do okresu styczeń-lipiec 2025 roku.

Idź do oryginalnego materiału