Tanie nawozy importowane z Rosji. Niepokojące dane

3 miesięcy temu

Tanie nawozy importowane z Rosji zalewają rynki Polski i innych państw europejskich. Import tych produktów z kraju agresora, a zwłaszcza nawozów azotowych, niepokojąco rośnie. Oprócz aspektów etycznych, grozi to upadkiem europejskiej produkcji i uzależnieniem produkcji żywności od Rosji.

W I kwartale 2024 r. tanie nawozy importowane z Rosji docierały na polski rynek w rekordowych ilościach. Niepokojący jest także ich udział w europejskim imporcie nawozów. Dane są alarmujące.

Tanie nawozy importowane konkurują z krajową produkcją

Tanie nawozy importowane skutecznie konkurują z tymi wytwarzanymi w naszym kraju. Chodzi przede wszystkim o cenę. Bowiem na ogół produkty importowane są tańsze o około 300–400 zł/t od ich krajowych odpowiedników. Nic więc dziwnego, iż dla rolników, którzy borykają się z niską opłacalnością produkcji i problemami finansowymi, te kilkaset złotych na tonie robi dużą różnicę. Jednakże zagraża to krajowej produkcji nawozów mineralnych. Z uwagi na wzrastające koszty produkcji, coraz trudniej polskim nawozom konkurować na rynku z importowanymi.

Rekordowy import rosyjskich nawozów azotowych do Polski

Jak informuje dr Arkadiusz Zalewski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB na swoim profilu w serwisie LinkedIn, począwszy od 2023 r. import nawozów z Federacji Rosyjskiej do Polski wyraźnie się zwiększa. Sprzyjają temu konkurencyjne ceny rosyjskich produktów. Z kolei w I kwartale 2024 r. tanie nawozy importowane z Rosji trafiły na nasz rynek w rekordowych ilościach, najwyższych od 4 lat. Mianowicie, ich import z Rosji był niemal 6-krotnie większy w relacji do poprzedniego roku i wynosił 355 tys. ton.

Rekordowy był zwłaszcza wolumen nawozów azotowych, które przeważały w strukturze rosyjskiego eksportu do Polski. Ściśle mówiąc, w I kwartale 2024 r. osiągnął on prawie 240 tys. ton. W tym samym czasie Polska zaimportowała 44,7 tys. ton nawozów azotowych z Białorusi.

Tanie nawozy azotowe importowane z Rosji zalewają unijny rynek

Rosja dostarcza także duże ilości nawozów na rynki innych państw europejskich. Mianowicie, według danych Eurostatu, na Federację Rosyjską przypada około jednej trzeciej importu mocznika do Unii Europejskiej. Zaś ubiegłoroczny wolumen importu tego produktu był niemal rekordowy. Dane te niepokoją europejskich producentów nawozów.

Według Stowarzyszenia branżowego Fertilizers Europe, ​​dynamicznie wzrastający import z Rosji podważa wysiłki europejskich producentów nawozów, dotyczące przywrócenia mocy produkcyjnych. Chodzi o moce wstrzymane w 2022 r. Wówczas bowiem napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę ograniczyła dostawy rosyjskiego gazu i zwiększyła koszty produkcji nawozów. Doprowadziło to do zawieszenia większości europejskiej produkcji nawozów mineralnych, a w szczególności azotowych.

Czy Europa uzależni się od rosyjskich nawozów?

Sytuacja ta jest również niebezpieczna z tego względu, iż stwarza realne ryzyko uzależnienia się Europy od tanich nawozów azotowych importowanych z Rosji. To z kolei zagraża europejskiemu bezpieczeństwu żywnościowemu. Jest realnym zagrożeniem dla europejskiego przemysłu, a w długoterminowej perspektywie również dla rolników.

Niedobrze jest być zależnym od kogokolwiek, a zwłaszcza od Rosji. Jednocześnie należy pamiętać, iż pieniądze te zostaną wykorzystane do finansowania wojny i agresji — powiedział Antoine Hodja, dyrektor generalny Fertilizers Europe.

Źródło: LinkedIn, latifundist.com

Idź do oryginalnego materiału