W przyszłym roku rozpoczynamy ekspansję stacjonarną na najważniejszych z naszego punktu widzenia rynkach zagranicznych. W ciągu 2 lat chcielibyśmy posiadać sklep stacjonarny na każdym z 9 rynków, na których jesteśmy obecni online. Mamy wizję i cel, aby stać się pierwszą polską marką jubilerską, która osiągnie globalny sukces – mówią w rozmowie z redakcją OmnichannelNews.pl Tomasz Osman, Prezes Zarządu i współwłaściciel, oraz Damian Ozga, Wiceprezes Zarządu firmy SAVICKI.
Marka Savicki istnieje od 1976 roku. Dynamiczny rozwój to jednak kwestia ostatnich lat.
Tomasz Osman: Dołączyłem do firmy SAVICKI w 2017 roku. Ten projekt od początku mnie zafascynował i pochłonął. Postawiliśmy sobie jasny cel – chcemy być liderem polskiego rynku biżuteryjnego online. Śmiało mogę stwierdzić, iż w tej chwili jesteśmy na tym polu ekspertami.
E-commerce od początku był naszym konikiem, doszliśmy jednak w pewnym momencie do ściany. Podjęliśmy decyzję, iż dalszy dynamiczny rozwój marki nie jest możliwy bez budowy sieci sprzedaży stacjonarnej. Pierwsze salony powstały w ubiegłym roku, w tej chwili wraz z otwarciem salonu w Warszawie, mamy ich siedem.
Damian Ozga: Otwarcie salonu w warszawskiej Arkadii to istotny krok w rozwoju sieci stacjonarnej. Wchodzimy na największy lokalny rynek w Polsce, gdzie z oczywistych względów jest najwięcej klientów. Nie zwalniamy jednak tempa i już szykujemy się na kolejne otwarcia. Tym razem w Zielonej Górze i Katowicach na przełomie września i października.
Jak dużą sieć sprzedaży zamierzacie stworzyć w Polsce?
DO: Docelowo chcemy posiadać w Polsce sieć kilkunastu salonów. Chcemy rozwijać się rozsądnie i nie zjadać własnych ogonów. Szukamy lokali tylko wyłącznie w prestiżowych obiektach handlowych zlokalizowanych w największych polskich miastach. Zależy nam na dobrze wyeksponowanych salonach, ale w odróżnieniu od większości sieci jubilerskich, nie poszukujemy lokali narożnych. Mamy inny koncept i tego się trzymamy.
Powiedzieliście Panowie, iż w pewnym momencie doszliście do ściany. Jakie były główne przyczyny takiego stanu rzeczy?
TO: Sprzedaż wartościowej biżuterii przez Internet jest bardzo dużym wyzwaniem. Produktu nie można dotknąć, przymierzyć, istnieją obawy klientów co do dostawy czy ewentualnej polityki zwrotów. Robimy jednak wiele, żeby te bariery zlikwidować. Jako pierwsza marka biżuteryjna w Polsce wysyłamy klientom bezpłatne miarki jubilerskie, dzięki którym mogą określić dokładny rozmiar pierścionka czy obrączki. Nasze biuro obsługi klienta pracuje od 8 do 24, 7 dni w tygodniu.
Posiadając salony stacjonarne możemy zapewnić klientom jeszcze lepsze doświadczenie kontaktu z naszą marką. Podam przykład. W większości sklepów jubilerskich pewną barierę stanowią lady i przeszklone gabloty, które uniemożliwiają swobodne przymierzanie różnych modeli biżuterii. Nam udało się to zmienić. W centralnej części salonów Savicki jest ustawiony stół TryOn, gdzie znajdują się wierne repliki pierścionków zaręczynowych i obrączek. Dzięki temu klienci mogą samodzielnie przymierzyć różne modele biżuterii tak długo, jak tego potrzebują.
Naszym celem jest także edukowanie klientów. Chodzi o samo podejście do zakupu biżuterii. W Polsce, czy szerzej w regionie CEE, klienci kupują po prostu produkt. My chcemy skoncentrować się na sercu tego produktu, czyli kamieniu – zwłaszcza na diamentach.
Nie jest tajemnicą, iż firma szykuje się do ekspansji międzynarodowej. Jesteście obecni online na 9 rynkach. Proszę zdradzić jakie są w takim razie plany na najbliższe lata?
DO: W przyszłym roku rozpoczynamy ekspansję stacjonarną na najważniejszych z naszego punktu widzenia rynkach zagranicznych. Na pierwszy ogień pójdą Czechy i Słowacja, a następnie Rumunia, gdzie również widzimy duży potencjał dla naszej marki. Na początek chcemy otworzyć po jednym salonie w każdym z krajów, ale czasami życie weryfikuje plany i założenia. o ile okaże się, iż np. w Czechach rynek jest tak chłonny, iż możemy otworzyć tam 3-4 salony, to tak zrobimy. Generalnie w ciągu 2 lat chcielibyśmy posiadać sklep stacjonarny na każdym z 9 rynków, na których jesteśmy obecni online.
Wiemy już dlaczego zdecydowaliście się budować sieć stacjonarną w Polsce. A jakie czynniki stały za decyzją o otwieraniu salonów stacjonarnych zagranicą?
DO: Otwieranie salonów stacjonarnych zagranicą nie jest podyktowane, a przynajmniej nie tylko, kwestiami wizerunkowymi. Musimy zaakcentować swoją obecność na tych rynkach, aby zdobyć jeszcze większe zaufanie klientów. o ile ktoś wydaje na produkt kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, to chce mieć poczucie, iż ta marka i cały serwis z nią związany jest blisko niego, a nie kilkaset czy kilka tysięcy kilometrów dalej. To buduje poczucie bezpieczeństwa.
Logistyka nie będzie dużym wyzwaniem?
DO: Sama logistyka nie stanowi większego wyzwania przy rozwoju sprzedaży transgranicznej, ponieważ przy obecnych możliwościach możemy dostarczyć produkt w dowolne miejsce na świecie w 48 godzin.
Znamy już plany na najbliższe dwa lata. Jakie będą następne kroki?
TO: Łatwo jest powiedzieć: jesteśmy marką luksusową. To nie wystarczy. Trzeba to jeszcze udowodnić. W momencie gdy to się uda, cały świat stoi przed nami otworem. Jestem przekonany, iż w ciągu najbliższych 5 lat będziemy mogli powiedzieć o sobie “marka globalna”. Powiem więcej, mamy wizję i cel, aby stać się pierwszą polską marką jubilerską, która osiągnie globalny sukces.
Rozmawiał: Łukasz Izakowski