Ursus C 360 na miarę XXI wieku

2 lat temu
Zdjęcie: Ursus C360 zmodyfikowany przez chłopaków z kanału Travi_Garage


Kilka miesięcy temu odwiedziliśmy niezwykle uzdolnionych braci, którzy podjęli się bardzo trudnego projektu. Wydajny, komfortowy i wszechstronny, seryjny C 360 na pewno taki nie był, jednak ogrom pracy, który został włożony by nadać mu te cechy sprawił iż podczas Agro Show Bendary, wokół ciągnika gromadziły się tłumy.

W kwietniu odwiedziliśmy chłopaków z kanału Travi_Garage po raz pierwszy. Powstał wówczas film i artykuł opisujący ciągnik, już po znacznych zmianach mechanicznych (przedni most, turbo, kolektor ssący itd.), był już on wówczas na tyle sprawny iż można go było odpalić i kawałek się nim przejechać, ale nic więcej. Kabina była wtedy tylko zarysem tego co miało być finalnie, brakowało wydechu, hydrauliki, intercoolera itd. a zmiana biegów odbywała się dzięki linek. Mimo tych wszystkich braków, już wtedy projekt przyprawiał o zawrót głowy, głównie ze względu na pomysłowość z którą wykonano niektóre modyfikacje. Kilka dni później pojęliśmy wspólną decyzję, Travi_Garage wraz z redakcją Agro Profil oraz firmą Naglak przetransportują gotowy już ciągnik oraz auta wyścigowe chłopaków na Bednary Agro Show, po to by zwiedzający z całej Europy mogli podziwiać pomysłowość oraz kunszt młodych pasjonatów motoryzacji. Niestety, ilość pracy do wykonania była ogromna za to czasu mało, zmuszało to braci oraz inne osoby zaangażowane w projekt do spędzenia niejednej nocy w garażu. Ostatnie szlify Rafał dokonywał w noc poprzedzającą Agro Show. Efekt ostateczny przerósł jednak oczekiwania chyba choćby samych konstruktorów.

Ciągnik sprawnie radził sobie z pługiem 4X35

Komfortowa, przestronna, nowoczesna

Tymi właśnie przymiotnikami można określić kabinę która stanowi jeden z kluczowych elementów tego projektu. Za jej przygotowanie w głównej mierze odpowiada znany nad Wisłą, producent kabin do maszyn rolniczych, firma Naglak. Dla wcześniej wspomnianego przedsiębiorstwa było to też wyzwanie, bowiem nie posiadali oni takiego produktu w swojej ofercie, zatem wszystko trzeba było zaprojektować i stworzyć od nowa, tylko pod ten jeden projekt. Podstawowym założeniem była płaska podłoga, co w wypadku Ususa C360 nie jest wcale takie proste, głównie ze względu na dźwignię zmiany biegów, dźwignię reduktora, podnośnika, WOM-u itd. Rafał rozwiązał ten problem stosując sprytny system cięgien zakończonych unibalami oraz specjalnie stworzonym wybierakiem. Wszystkie dźwignie potrzebne do pracy znajdują się po prawej stronie operatora, można by powiedzieć iż w podłokietniku, a sama zmiana biegów jest zaskakująco wygodna (w odróżnieniu od seryjnego rozwiązania). Płaska, wygłuszona, pneumatycznie amortyzowana, odseparowana od mostu i skrzyni biegów, to wszystko sprawia, iż wbrew temu, co twierdziło wielu internautów, wewnątrz jest na tyle cicho iż można swobodnie rozmawiać, co z resztą można usłyszeć oglądając materiał wideo znajdujący się poniżej. To nie wszystko, operator ma wewnątrz mnóstwo udogodnień umilających pracę tj. kamera cofania, radio z wyświetlaczem dotykowym, elektrycznie sterowaną klimatyzację czy solidne nagłośnienie. Za dobrą widoczność po zmroku odpowiadać ma aż 12 ledowych halogenów roboczych umieszczonych na dachu. Co tu dużo mówić, kabina na miarę XXI wieku.

Pneumatyczna amortyzacja kabiny

Wyjątkowy design

Zaraz po kabinie, w oczy najbardziej rzuca się nietypowa jak na ursusa C360 maska, i przede wszystkim śnieżnobiały perłowy lakier. „To fakt kolor jest nietypowy, pod naszymi filmami spotykamy się z setkami komentarzy typu czemu nie czerwona, czarna, czy niebieska, kto to widział ciągnik na biało malować. I właśnie dlatego ten kolor, biały ciągnik to rzadkość a my chcieliśmy aby nasz projekt był wyjątkowy i niepowtarzalny, by z daleka rzucał się w oczy. Swoją droga był to pomysł mojej świeżo upieczonej małżonki Agaty, która to zapytana przez Rafała o to jakiego koloru ma być nasz ciągnik, stwierdziła iż biały. opowiada Paweł Trawczyński

Diabeł w tym piecu pali

Rotacyjna pompa, wielkie turbo, 2 bary doładowania, przelotowy wydech i niesamowity świst, to wszystko sprawia iż dosłownie włosy dęba stają gdy ten ciągnik wchodzi na obroty. Dźwięku i charakteru pracy silnika nie można porównać do żadnej seryjnej maszyny. „ Na ten moment mamy ustawioną maksymalną dawkę paliwa na pompie, przy tej ilości powietrza wtłaczanego do cylindrów to przez cały czas za mało, czekają nas zatem kolejne modyfikacje w tej kwestii. Turbosprężarka została owinięta specjalnym bandażem termicznym, a później obudowana zgrzewaną blachą ze stali kwasoodpornej, co znacząco obniża temperaturę pod maską. Wydech nie jest naszym dziełem, zleciliśmy jego budowę zaprzyjaźnionemu spawaczowi, zapewnia on jednak wysokie przepływy spalin, no i wygląda niesamowicie. w tej chwili moc szacuję na przynajmniej + 100 koni, za oficjalnym wynikiem trzeba jednak poczekać aż ciągnik zostanie zhamowany” podkreśla Rafał Trawczyński.

Lewarek zmiany biegów umieszczony pod prawą ręką

Nie tylko wygląda ale i pracuje

Pierwsze testy ursusa polegały na pracy z 4-skibowym pługiem zagonowym oraz gruberem o szerokości 2,6m. Nie obyło się jednak bez problemów, okazało się bowiem iż długi i ciężki pług zbyt mocno odciąża przednią oś. Jak zwykle rozwiązanie znalazł Rafa tworząc w kilka godzin obciążnik na przedni TUZ ze starego bojlera o masie około 400kg. 4 skiby pracujące na szerokości 35cm każda, i głębokości 30cm nie zrobiły na ciągniku wrażenia. Pokusić się można o stwierdzenia iż gdyby była piąta skiba to też by sobie poradził. Podobnie było w wypadku grubera, z którym ursus pracował na ściernisku po kukurydzy. Jedynym mankamentem okazał się układ chłodzenia o zbyt małej wydajności, co chwilami powodowało konieczność postoju w celu wychłodzenia maszyny. Dodatkowy elektryczny wentylator powinien zażegnać problem. Osoby które ciekawi to jak ciągnik radził sobie w warunkach polowych zapraszamy do zapoznania się z naszym materiałem wideo przygotowanym wspólnie z kanałem Travi_Garage.

Idź do oryginalnego materiału