Voopoo po cichu sobie pracuje i wypuszcza kolejne urządzenie, którym jest Voopoo VMate E2. Wydaje się na pierwszy rzut oka, iż zmiany są duże w porównaniu do pierwowzoru tego poda. Zagłębmy się bardziej w jego specyfikacje.
Voopoo VMate E2 to pod z wbudowanym akumulatorem o pojemności 1500 mAh, który naładuje się w 40 minut od kompletnego rozładowania. Takie informacje zamieścił producent na swojej stronie. Jego maksymalna moc wychodząca to 30W. Tak jak w poprzednich modelach producent postawił tu na dużą dozę elegancji i trzeba przyznać, iż faktycznie urządzenie prezentuje się bardzo ładnie. Dodatkowo twórca nie zrezygnował z ochronnej nasadki na ustnik/wkład, co na pewno wpływa na choćby higienę użytkowania.
Jak widać na grafice pod wyposażony w kolorowe oświetlenie i procentowy wskaźnik naładowania akumulatora, co znacznie ułatwi zorientowanie się w poziomie baterii.
Pod oczywiście działa poprzez zaciągnięcie. Pozbawiony jest jakiegokolwiek przycisku.
Doczekaliśmy się również nowych wkładów. Najważniejszą rzeczą jest, iż dostępny jest teraz wkład 0.4Ω. Wszystkie w dodatku zostały porządnie poprawione i powinny wytrzymać teraz do 90ml płynu. To nie wszystkie zmiany. Jedną z głównych jest również sposób zalewania ich. W końcu również Voopoo wyszło naprzeciw oczekiwaniom użytkowników.
Voopoo VMate E2 jak każde urządzenie posiada swoje zabezpieczenia. Są to między innymi: odcięcie zasilania po 5 sekundach (bardzo gwałtownie swoją drogą), przed zwarciem, przeładowaniem, przegrzaniem itp.
Podsumowanie
Pomiędzy Voopoo VMate E2 a VMate E jest spory przeskok. Na pewno na plus nowego urządzenia. Bardzo elegancki design, spory akumulator, proste użytkowanie, czytelne informacje przyciągnie sporo zainteresowanych osób. Osobiście mam bardzo pozytywne odczucia względem tego modelu, mimo iż nigdy nie przepadałam za tym producentem.
