W tej podlaskiej gminie ziemniaki to skarb! Rolnik zdradza, jak zrobił na nich biznes życia

2 godzin temu
Zdjęcie: W tej podlaskiej gminie ziemniaki to skarb! Rolnik zdradza, jak zrobił na nich biznes życia


W gminie Kulesze Kościelne (woj. podlaskie) ziemniaki od lat pozostają ważnym elementem lokalnej tradycji kulinarnej i rolniczej. Jednym z gospodarzy, którzy zajmują się ich uprawą, jest Waldemar Frankowski. Jak podkreśla, choć zaczynał od niewielkich ilości, dziś ziemniaki stanowią istotną część jego gospodarstwa.

Sadzę dwie odmiany. Jedna to irga, a druga to amerykanka, które akurat dzisiaj kopiemy – mówi rolnik.

Od kilku arów do trzech hektarów

Początki uprawy ziemniaków w gospodarstwie pana Waldemara Frankowskiego były skromne.

Zaczęliśmy od niewielkiej ilości, ale było coraz więcej klientów chętnych kupować. No i z czasem coraz więcej zaczęliśmy go sadzić – wspomina pani Krystyna Frankowska.

– W naszym regionie ludzie sadzą niewielkie ilości. Myślę, iż jestem jednym z niewielu w tej gminie, którzy mają takie areały – około 3 hektarów. Staram się uprawiać je ekologicznie, bez nawozów, na naturalnym tylko oborniku – dodaje rolnik.

Miniony sezon sprzyjał uprawom.

Na ziemniaka ten rok był bardzo dobry, bo w lipcu i sierpniu padały deszcze. Wtedy, kiedy rósł, było dosyć wilgotno. W tym roku jednak jest słaba cena, bo ziemniaków w kraju jest dużo – zauważa.

Rodzinna uprawa i sprzedaż

Historia rozwoju plantacji to również odpowiedź na rosnące zainteresowanie wśród bliskich i sąsiadów.

Najpierw sadziliśmy na potrzeby własne, później dużo osób z rodziny i znajomych chciało ziemniaków i tak gwałtownie one schodziły. Zaczynaliśmy od kilku arów, teraz mamy 3 hektary. W tamtym roku też mieliśmy niecałe 3 hektary, ale już wszystko wyprzedaliśmy do kwietnia, do Wielkanocy. Nie było planu na to – samo z siebie tak przyszło – wyjaśnia pani Krystyna.

Gospodyni podkreśla, iż szczególnie odmiana „amerykanki” cieszy się popularnością.
Rosną większe, jest ich więcej pod krzakiem. Praktycznie nie ma sadzeniaka, a drobnych ziemniaków dla kur to naprawdę niewielkie ilości. Sortujemy je na trzy rodzaje: jadalne, sadzeniaki i odpad paszowy. Ten ostatni też się przydaje – mam około 20 gęsi i 50 kur, a jeżeli ktoś potrzebuje, to może u nas kupić. Amerykany mają czerwoną skórkę, a w środku są białe i sypkie po ugotowaniu – opowiada rolniczka.

Tradycyjne potrawy i smak dzieciństwa

Choć niektórzy klienci podobno narzekają, iż amerykanki są trudniejsze do obierania, ich walory smakowe są nie do przecenienia.

One po prostu mają więcej skrobi. Ja, na przykład, używam ich do kiszki ziemniaczanej czy placków. Choć szczerze mówiąc, nie dobieram odmian do potraw – gotuję z tego, co akurat jest zaczęte, albo co dzieci nabiorą do wiaderka – mówi z uśmiechem pani Krystyna.

Dla rodziny państwa Frankowskich ziemniaki to nie tylko pożywienie, ale i element codzienności.

W większości domów ziemniaki królują – czy do zupy, czy do drugiego dania. Myślę, iż osiemdziesiąt procent obiadów to ziemniaki – zauważa rolniczka.

Praca w polu – wysiłek i satysfakcja

Uprawa ziemniaków to także codzienna praca, często wykonywana wspólnie przez całą rodzinę.

Trochę się licytujemy o to, kto co ma robić, bo każdy szuka najmniej wyczerpującego zajęcia. W sierpniu kopanie zaczynamy kopaczką, żeby młody ziemniak się nie obijał. Później, podczas głównych wykopków, używamy kombajnu. Na kombajnie trzeba stać przy taśmie i zbierać kamienie albo uszkodzone bulwy. Przy kopaczce – kto ma mocny kręgosłup, kopie schylony, a kto słabszy – na kolanach. Kopaczka daje mały efekt – w sierpniu przez cały dzień jedno, góra dwa rzędy. A wczoraj trzy godziny kombajnem i poszło dwanaście rzędów – taka różnica – podkreślają gospodarze.

Przyszłość gospodarstwa

Tu bardziej są ziemie pod ziemniaki niż pod pszenicę – zauważa Waldemar Frankowski.

Syn państwa Frankowskich, Kuba nie wyklucza w przyszłości zmian w strukturze upraw, ale jedno jest pewne – chce zostać na gospodarstwie.

Ziemniaki nie muszą zostać na zawsze, ale gospodarstwo chcę kontynuować – zapewnia.

SPRAWDŹ TAKŻE: Rolnik sprzedaje ziemniaki za… 5 GROSZY za kilogram!

Idź do oryginalnego materiału