Większy ruch w maszynach, czyli jak dealer widzi dzisiejszy rynek

4 tygodni temu

Większe zainteresowanie maszynami i ciągnikami sadowniczymi jest dziś zauważalne. Dealer widzi lepszy sezon w sprzedaży i wyjaśnia nam, dlaczego ceny nowych ciągników są tak wysokie.

Większa sprzedaż maszyn sadowniczych

– Od późnej jesieni widzimy wyraźnie zwiększony „ruch”, jeżeli chodzi o sprzedaż maszyn i ciągników sadowniczych. Podobnie wygląda to w przypadku samochodów osobowych. Po dłuższym okresie stagnacji to miła odmiana – mówi nam dystrybutor z zagłębia grójeckiego.

W jego opinii bezsprzecznie pierwszą przyczyną zwiększonej sprzedaży są wyższe ceny jabłek, przede wszystkim przemysłowych. Jak wyjaśnia, sadownicy nie „rzucili” się na nowe, najdroższe maszyny, ale wzrost sprzedaży jest zauważalny. Zdecydowanie więcej sprzedawanych jest używanych ciągników, co widać po raportach rejestracji.

Ceny nowych ciągników

– W okresie pandemii i zawirowań na rynku stali producenci ciągników podnosili ceny nieco „na wyrost”. Krótko mówiąc były przewartościowane względem kosztów produkcji. To dało pewien, swego rodzaju „zapas”. Dlatego w cennikach na 2025 rok nie powinno być większych zmian – dodaje nasz rozmówca.

Ponadto wyjaśnia, iż przy stałej produkcji i okresie słabej sprzedaży, także w Europie Zachodniej, trzeba w końcu sprzedać nadwyżki. To kolejny argument za nie podnoszeniem cen. Jednak dalszy wzrost inflacji w Polsce sprawi, iż ze 2 – 3 lata ceny znowu wzrosną.

– Sadownicy często o wysokie ceny obwiniają dealerów, ponieważ są dla nich pierwszym przedstawicielem producenta, więc może w pewnym sensie „współwinnym”. Ale to nie nasza wina – kontynuuje. Wyższe ceny maszyn są naturalnym pokłosiem systemu dotacji w rolnictwie. Po drugie płacimy za technologię, a dokładnie przymusowe spełnianie norm emisji spalin przez producentów ciągników. Oczywiście tych sprzedawanych w Unii Europejskiej.

Wymiana zużytych i starych maszyn

Wszyscy wiemy, iż sadownictwo w Polsce najszybciej rozwijało się tuż przed rokiem 2014, czyli przed rosyjskim embargiem. Wówczas dystrybutorzy sprzedawali duże ilości maszyn i ciągników. Ostatnie lata to spadek sprzedaży spowodowany złą koniunkturą w branży. Dealerzy przyznają, iż tak naprawdę dobre sezony w sadownictwie widać w wynikach sprzedaży jak na dłoni.

– jeżeli ktoś kupił kosiarkę bijakową, opryskiwacz, zwykłą kosiarkę, czy wózek widłowy w 2001 czy w 2006 roku to te narzędzia zwyczajnie zużyły się lub zbytnio zestarzały technologicznie. Przy nieco wyższych przychodach są to chyba najbardziej logiczne argumenty za zakupem nowych maszyn – podsumowuje, widząc zależność dochodów dystrybutorów od dochodów sadowników…

Idź do oryginalnego materiału