Wczoraj przed siedzibą ARiMR na lubelskim rynku Elizówka odbyła się konferencja prasowa posłanki Marty Wcisło i rolników poszkodowanych w sprawie upadku grup Fruvitaland i Lubsad. Wobec byłego prezesa lubelskiego oddziału ARiMR padły poważne zarzuty. Zarząd Fruvitalandu chce powołania komisji śledczej, bo jego zdaniem działania urzędników doprowadziły do upadku ich grupy.
Kłopoty Fruvitalandu rozpoczęły się już w 2019 roku. Jesienią 2020 roku syndyk szukał chętnych do wydzierżawienia obiektów grupy. W połowie 2021 roku nieruchomości te zostały wystawione na sprzedaż za ponad 28 milionów złotych. Jesienią ubiegłego roku oskarżono członków zarządu grupy o usiłowanie wyłudzenia z lubelskiego oddziału ARiMR 4,5 mln zł dotacji. Ci jak twierdzą mają dowody, żeby sądzić, iż dotacja nie była im przyznana przez urzędników celowo.
W konferencji wzięli również udział byli członkowie grupy Fruvitaland i Lubsad. Z ust posłanki padły bardzo poważne słowa. Pytano, czy były wiceprezes ARiMR, Arkadiusz Sz. działał w grupie przestępczej i czy jego celowe działania doprowadziły do upadku wspomnianych grup…
Do sprawy odniósł się także prezes Fruvitaland sp. z o.o. (w upadłości) Rafał Szmit. Stwierdził, iż poszkodowani dotarli w ostatnim czasie do skandalicznych informacji. Chodzi o wiadomość e-mail z 2017 roku, w której prezes Arkadiusz Sz. miał korespondować z kosztorysantem na temat sfałszowania kosztorysu dotyczącego budowy grupy Fruvitaland.
Posłanka oficjalnie wystosowała pismo do kierownictwa ARiMR o wyjaśnienie tej sprawy oraz osobny wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, aby ta przyjrzała się kwestii finansowania grup producenckich, ponieważ w Polsce upadło już około 200 takich podmiotów. Wobec dwóch tur aresztowań w tej sprawie, wyniki kontroli prawdopodobnie byłyby niezwykle interesujące.
W tej sprawie poszkodowani złożyli dwa zawiadomienia do prokuratury. Jedno na wspomnianego prezesa, drugie na pracowników agencji, którzy zdaniem sadowników, działali na niekorzyść grupy.
