Zawiązki sypią się na potęgę… Winne przymrozki, susza i brak zapylenia?

8 godzin temu

Słabe zapylenie i intensywny opad zawiązków

Maj 2025 roku najprawdopodobniej będzie zimniejszy od średniej wieloletniej. Powodem są kolejne masy arktycznego powietrza i częste przymrozki. Sadownicy mówią wręcz, iż wegetacja niemal się zatrzymała.

Zawiązki opadają m.in. przez uszkodzenia spowodowane przymrozkami. W tym miejscu spotykamy się z bardzo ciekawymi spostrzeżeniami, iż tak naprawdę nie wiadomo, która fala przymrozków wyrządziła największe straty. Pamiętajmy, iż pierwsza fala przymrozków (z początku kwietnia) pojawiła się w momencie, kiedy pąki zaczęły się otwierać, a później ze spadkami temperatury mieliśmy do czynienia jeszcze wielokrotnie.

Sadownicy przyczyny upatrują także w słabym zapyleniu. Dotyczy to także czereśni. Bardzo słabe zapylenie zgłaszają także Ci sadownicy, którzy mieli w sadach pszczoły miodne czy murarki. Dziś nie mamy jeszcze do czynienia z typowym opadem czerwcowym. Na niego przyjdzie jeszcze czas, prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca. Nie zapominajmy też o suszy, która na pewno ma również wypływ na intensywne osypywanie się zawiązków…

W przypadku jabłoni dziesiątki opinii z którymi się spotkaliśmy ukazują podobny obraz. Najgorzej wygląda sytuacja na odmianach z grupy Jonagolda. Nie brakuje na nich kwiatostanów, z których nie wyrośnie ani jedno jabłko. Skrupulatne przeliczenie zawiązków za miesiąc da dokładniejszy obraz sytuacji i wstępny szacunek możliwego plonu z danej kwatery. W przypadku tych odmian nie brakuje bardzo negatywnych opinii. W przypadku pozostałych odmian sadownicy są nieco spokojniejsi.

Ciąg przyczynowo skutkowy

Wysokie temperatury + susza > Bardzo krótkie kwitnienie > Słabe zawiązanie > Intensywne opadanie zawiązków

Przyczyny słabego zapylenia należy doszukiwać się przede wszystkim w bardzo krótkim i intensywnym kwitnieniu. Zatem ta sama liczba owadów zapylających miała mniej czasu w swoje zadanie. Wyjątkowo krótkie kwitnienie również miało swoje konkretne przyczyny. Były nimi:

  • Bardzo wysokie jak na kwiecień temperatury. W połowie miesiąca termometry wskazywały choćby 27 stopni. W takich warunkach przyspieszają procesy, które zachodzą w roślinach. W efekcie poszczególne fazy fenologiczne są krótsze niż powinny. Najlepszym przykładem było błyskawiczne przejście jabłoni z fazy różowego pąka do kwitnienia.
  • Dotkliwa susza. Wysiłek roślin związany z kwitnieniem jest spotęgowany przez warunki stresowe, a w tym wypadku przez suszę. Ostatnie opady jedynie doraźnie poprawiły sytuację. Z punktu widzenia hydrologów i geologów, przez cały czas panuje dotkliwa susza.
Idź do oryginalnego materiału