Zjazd ministrów rolnictwa. Co Siekierski wiezie rolnikom z Brukseli?

7 miesięcy temu

Czy zjazd ministrów rolnictwa UE, który odbył się 26 lutego, zakończy kryzys? Szefowie resortów rolnictwa są zgodni: trzeba ukrócić restrykcje Zielonego Ładu.

W poniedziałek, 26 lutego, w Brukseli odbyło się posiedzenie Europejskiej Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH). Omawiano m.in. kwestie zmniejszenia presji administracyjnej na rolników czy wycofania irracjonalnych wymagań Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ). Czego jeszcze dotyczył zjazd ministrów rolnictwa UE?

Zjazd ministrów rolnictwa: KE musi zweryfikować swoje plany

Dalekosiężne plany Komisji Europejskiej na rzecz ochrony klimatu daleko mijają się z rzeczywistością. Tak w uproszczeniu można podsumować wnioski płynące z poniedziałkowego posiedzenia AGRIFISH. Szefowie resortów rolnictwa podkreślali, iż sama idea minimalizowania wpływu na klimat jest słuszna. Jednak sposób wprowadzenia jej w życie niesie za sobą poważne konsekwencje.

Przypomnijmy, w odpowiedzi na protesty rolników Komisja Europejska złagodziła niektóre przepisy. Między innymi ograniczyła wymaganą powierzchnię gruntów ornych przeznaczanych pod trwałe użytki zielone czy wycofała projekt ustawy SUR. Jednak zdaniem ministrów rolnictwa UE to za mało.

Pracujemy na poziomie europejskim, federalnym i regionalnym, aby zapewnić ustrukturyzowane, krótkoterminowe odpowiedzi na żądania rolników. Aby jednak wywierać wpływ, Komisja Europejska musi pójść dalej. To, co proponuje, jest dobrym krokiem naprzód, ale niewystarczającym — napisał na platformie X belgijski minister rolnictwa David Clarinval.

Na temat wyśrubowanych EZŁ mówił również, podczas konferencji prasowej, minister rolnictwa RP Czesław Siekierski:

Komisja Europejska narzuciła zbyt duże, nieracjonalne, kosztowne wymogi Zielonego Ładu, które miały służyć środowisku, przeciwdziałać zmianom klimatu, a w rzeczywistości doprowadziły do bankructwa wielu gospodarstw.

Postulaty ministra Siekierskiego

Czesław Siekierski podczas swojego wystąpienia na AGRIFISH wypowiadał się w imieniu polskich rolników. Jak informował, domagają się oni wręcz odejścia od strategii EZŁ oraz ukrócenia nadmiernego napływu towarów spoza UE. Jednocześnie skierował do KE stanowcze postulaty.

Import zboża z Ukrainy

Niekontrolowany wwóz ukraińskiego zboża to drugi, obok rygorów Zielonego Ładu, powód utraty opłacalności produkcji rolnej. W efekcie zboże spełniające unijne standardy traci na konkurencyjności wskutek zalania rynku tanim towarem wątpliwej jakości. Tym samym rolnictwo w Polsce przestaje być dochodowe, prowadząc do bankructwa kolejnych gospodarstw.

Co więcej, dotyczy to nie tylko gospodarstw w Polsce, ale także w innych krajach europejskich. W związku z tym szef polskiego resortu rolnictwa opowiedział się za wprowadzeniem regulacji w handlu między UE a Ukrainą.

Nie ma wątpliwości, iż trzeba pomagać Ukrainie. Ale otwarcie na import produktów rolnych do Unii nie może mieć takiej formy, jak obecnie. Rolnicy polscy i z innych państw unijnych nie wytrzymają konkurencji. Potrzebujemy tu i teraz większej ochrony rynku UE, a także odpowiednich mechanizmów długofalowych — mówił szef polskiego resortu rolnictwa.

Normy warunkowości

Minister Siekierski nawiązał również do norm warunkowości. Skrytykował sposób formułowania przepisów unijnych, zwłaszcza w odniesieniu do norm GAEC 6, GAEC 7 i GAEC 8. Jego zdaniem prawo definiowane jest przez KE w oparciu o akty bazowe i nie daje swobody kształtowania Planu Strategicznego na szczeblach krajowych.

Wiemy, iż w sytuacjach nadzwyczajnych KE może zmienić wiele, jeżeli ma wolę zmiany i jest zdeterminowana. A w sytuacjach zupełnie wyjątkowych mogą być podjęte decyzje polityczne na szczeblu Rady Europejskiej, tj. premierów i prezydentów — mówił Siekierski.

Nawiązując do norm warunkowości szef polskiej delegacji zwrócił się do KE z apelem. Postulował bezzwłoczne przedłożenie na rok 2024 derogacji od stosowania norm GAEC 6, GAEC 7 i GAEC 8. Albowiem, jak uzasadnia Siekierski, „derogacja zaproponowana przez Komisję na 2024 rok nie rozwiązuje problemów, z którymi mierzą się rolnicy”. Tym samym polskie ministerstwo rolnictwa wnioskuje o:

  • docelowe usunięcie zobowiązania warunkowości GAEC 8, a ostatecznie przekształcenie jego w dobrowolne dla rolników ekoschematy;
  • wprowadzenie odstępstwa od normy GAEC 7 w roku 2024 polegające na dopuszczeniu możliwości prowadzenia na tej samej powierzchni takiej samej uprawy, która była w roku 2023 oraz odstąpienia od innych wymagań w ramach tej normy, np. dywersyfikacji upraw;
  • ograniczenie wymogu warunkowości GAEC 6 tak, aby dotyczyła ona wyłącznie obszarów, na których występuje erozja wodna i wietrzna, a nie całego kraju;
  • odstąpienie od sankcji za nieprzestrzeganie warunkowości, jeżeli wynika to z trudnej sytuacji panującej w tej chwili na rynku.

Zjazd ministrów rolnictwa za rekompensatami

Ponadto delegacje polska, słowacka, włoska i rumuńska opowiedziały się za wypłaceniem rekompensat dla rolników.

Rolnicy z powodu Zielnego Ładu i nadmiernego otwarcia rynku ponoszą istotne koszty. Oczekują oni rekompensaty, zarówno ze strony Unii, jak i z budżetów narodowych — mówił Czesław Siekierski.

Wspomniał przy tym o jeszcze jednym problemie. Mianowicie wraz z niekontrolowanym napływem ukraińskiego zboża do UE rosną jego zapasy. Szacuje się, iż do końca czerwca spichlerz Europy zapełni około 28 mln ton zbóż, z czego 32% (ok. 9 mln ton) będzie w samej Polsce.

My produkujemy 35–36 mln ton zboża, a więc będziemy mieć 25 proc. zboża w zapasie. To zboże trzeba w jakiś sposób upłynnić, aby były wolne magazyny, wolne spichlerze. Pytanie: w jaki sposób? UE powinna podjąć działania na rzecz wsparcia sprzedaży zboża europejskiego, a także częściowo ukraińskiego — postulował minister rolnictwa RP.

Przykładem takiego wsparcia jest chociażby wsparcie eksportu poprzez wykupienie nadwyżki zbóż w celu przekazania jej głodującym krajom w ramach pomocy humanitarnej.

Manifestacje podczas posiedzenia AGRIFISH

Podczas gdy w Brukseli odbywał się zjazd ministrów rolnictwa, na ulice miasta wyszli protestujący rolnicy. Akcję zorganizowała europejska organizacja Via Campesina (ECVC). Nie była to spokojna manifestacja, albowiem doszło do spięć niektórych demonstrantów z policją. W efekcie trzech stróżów prawa zostało rannych. Przyczyną zamieszek było podpalenie przez protestujących stosu obornika i opon na placu Schumana w Brukseli. Policjanci próbowali ugasić ognisko dzięki armatek wodnych. Doszło jednak do przepychanek, w ruch poszły kije i butelki, zaś funkcjonariusze policji użyli gazu łzawiącego.

Incydent ten został skrytykowany przez innych protestujących rolników, a było ich sporo. Centrum Brukseli zablokowało bowiem kilkaset traktorów. W ten sposób domagano się zmniejszenia presji administracyjnej na rolników, dostosowania Zielonego Ładu do rolników i obywateli oraz przeglądu ustawy o przywracaniu przyrody. Ponadto rolnicy sprzeciwiali się traktatowi Mercosur. Chodzi o umowę o wolnym handlu między Unią Europejską a kilkoma krajami Ameryki Południowej (Brazylią, Urugwajem, Paragwajem i Argentyną).

Rolnicy w Belgii spełniają bardzo surowe warunki i muszą uczynić Europę bardziej zrównoważoną. Z drugiej strony otwierają drzwi do mięsa i zbóż, gdzie można bez jakiejkolwiek kontroli stosować wszelkiego rodzaju hormony i pestycydy. (…) Mercosur jest dostępny tylko dla niemieckich producentów samochodów, którzy mogą eksportować więcej samochodów do Ameryki Południowej – komentuje Stijn Zelderloo ze stowarzyszenia United Young Farmers.

Po tym jak zakończył się zjazd ministrów rolnictwa, prezydencja belgijska i komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski spotkali się z delegacją protestujących rolników.

Więcej na temat bieżących wydarzeń w rolnictwie znajdziesz tutaj.

Czytaj też: Pomocnik rolnika z Ukrainy. Jak długo legalny pobyt?

Źródło: MRiRW, W Gospodarce, Vilt, Business Insider

Idź do oryginalnego materiału