Żubroń – ciągnik, który jest jak z obrazów Picassa, ale nie będzie Multiplą

4 godzin temu

Czy by osiągnąć sukces rynkowy ciągnik musi być ładny? Wypadałoby żeby tak było, bo kwestia dizajnu jest bardzo istotna. Powstał jednak ciągnik, który przeczy tej zasadzie. I powstał w Polsce. Co kogo opętało, iż to wypuścił na rynek?

Śpiewać każdy musi, bo inaczej się udusi – mówi powiedzenie – ale projektować ciągniki już nie. Choć z drugiej strony, trzeba być wybitnym artystą, żeby zaprojektować coś, co po latach przez cały czas jest brzydkie – a to prawdziwa sztuka przez duże “S”. Tylko nie tym razem.

Kilka dni temu redaktor Mateusz Wasak, człowiek o wybitnej wrażliwości na piękno i dźwięk, w artykule “Najbrzydszy polski ciągnik? Mamy swojego faworyta” na łamach TPR opisał pewien ciągnik. Musiało go nieźle ruszyć i zgadzam się z nim, bo widok Żubronia budzi trwogę.

Ciągnik ten, a adekwatnie linia modeli, to produkcja Pronara, która tak adekwatnie powstała prawdopodobnie w Mińskich Zakładach Traktorów. Została jednak już w Polsce obleczona połaciami niebieskiego plastiku, by stać się – przynajmniej w zamierzeniu – nowoczesną i modną konstrukcją.

O ile ciągniki Pronara oparte na Belarusach 820, także ucywilizowane dzięki PCV i maty szklanej na niebiesko, były dizajnersko poprawne i mogą się do dziś podobać, to Żubroń już nie. Coś tu się nie udało i coś nie wyszło, ale najgorsze jest to, iż zatwierdzono to do produkcji. Co kogo i po zażyciu czego tak opętało, iż wprowadził to na polski rynek?

Żubroń nie będzie jak Multipla i nie zmieni z czasem naszych gustów

Nie dziwię się, iż red. Mateusz na widok tego ciągnika wzniósł oczy ku niebu i postanowił opisać swoje wrażenia. Odniósł się w nich do Fiata Multipli, której wygląd był mocno kontrowersyjny. Jednak w przeciwieństwie do tego genialnego samochodu, Żubroń nie zyskuje z czasem na urodzie i nie zmienia naszych gustów.

O ile do kabiny, a wraz z nią dachu i błotników, trudno mieć zastrzeżenia, to rysunek maski powala. Całość wygląda jak potomstwo samochodu Citroen 2CV z Aston Martinem DB4, które jednak nie zachowało uroku rodziców.

Żubroń mógł dostać pięć gwiazdek w teście Euro NCAP, ale straszy ptactwo

Nie wiem co kierowało projektantem tej maski poza chęcią stworzenia czegoś, na widok czego żurawie przestaną wyżerać ziarno i z przerażeniem będą uciekać do ciepłych krajów. I to na piechotę.

Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy, to to, iż maskę zaprojektowano w celu ochrony przechodniów – jak to ma miejsce autach.

Za to należy się Żubroniowi pięć gwiazdek w “teście przechodnia” w teście Euro NCAP. O ile wcześniej ów przechodzień nie uciekłby sam na sam widok takiego ciągnika.

Żubroń wygląda jakby go sportretował w amoku twórczym sam Pablo Picasso. Jest dziełem dizajnerskiego ciągnikowego kubizmu, które jednak choćby po latach nie zdobyło uznania.

Trochę szkoda, bo poza ową maską, to choćby interesujący ciągnik. Ale o tym może kiedyś jak już przestaną mnie boleć oczy.

Idź do oryginalnego materiału