Stali czytelnicy z pewnością wiedzą, iż jakiś czas temu odwiedził nas w Poznaniu Christophe Fillioux, który jest mistrzem piwnicy w domu produkcji gdzie powstaje koniak Jean Fillioux i jednocześnie przedstawicielem piątego pokolenia jego twórców tego koniaku. Udało mi się przekonać Christophe do zabutelkowania na tę okazję niezwykłego koniaku, który dzisiaj Wam zaprezentuję!
Siedemdziesięcioletni koniak, czyli jak stary może być destylat?
Czas leżakowania alkoholu w beczce jest ograniczony i zwykle definiowany jest jako 50-60 lat (oczywiście są nieliczne wyjątki). Jest tak dlatego, iż destylat w beczce cały czas paruje i zmniejsza się jego ilość oraz obniża zawartość alkoholu. Jak wiadomo, kiedy zawartość alkoholu spadnie poniżej 40% większość alkoholi mocnych traci prawo do swojej nazwy (np. koniak, armaniak, calvados, whisk(e)y). W przypadku produkcji koniaku istnieje jednak tradycja przechowywania starych destylatów z dawnych (a czasem choćby pradawnych) roczników.
Kiedy mistrz piwnicy (fr. Maître de Chai) uzna, iż jego destylat (fr. eau de vie) nie powinien być już więcej w beczce. Tak było właśnie w przypadku prezentowanego poniżej alkoholu. Destylat powstał w 1948 roku a więc 69 lat temu. Na etykiecie napisano jednak, iż został on zabutelkowany po 50 latach w dębowej beczce co odbyło się w roku 1998. Następnie destylat przez 19 lat przechowywany był w szklanej butli nazywanej „dame jeanne „, która przypomina szklaną butlę używaną przez naszych dziadków i rodziców do produkcji wina w domu.
Cognac Vintage, czyli koniak rocznikowy
Następnie, na wyjątkowe okazje i w wyjątkowych okolicznościach koniak ten może zostać zabutelkowany jako koniak rocznikowy. Tak też było w przypadku tej butelki, która znalazła się w moim posiadaniu poprzez wspaniałą degustację poprowadzoną przez Christophe, który na początku nie chciał zgodzić się na zabutelkowanie tak starego koniaku Jean Fillioux specjalnie na degustację w Polsce, ale w końcu udało mi się go przekonać i wraz z grupą 20 miłośników koniaku mieliśmy okazję spróbować rocznika 1948! Christophe koniak Jean Fillioux z rocznika 1948 uznał za tak cenny, iż nie przysłał mi go z normalnym transportem tylko przywiózł butelkę osobiście. Tak to jest kiedy rozdajesz coś naprawdę cennego Zobaczcie jak wyglądała degustacja w Miler Spirits Academy – to jedno z naszych najładniejszych video!
Warto dodać, iż koniak Jean Fillioux butelkowany w wersjach rocznikowych leżakuje wyłącznie w beczkach zaplombowanych, które podlegają nadzorowi BNIC (fr. Bureau National Interprofessionnel du Cognac). Beczki te otwierane są wyłącznie jeden raz w roku w obecności urzędników BNIC. jeżeli destylat nie jest leżakowany w ten sposób, na etykiecie koniaku nie może pojawić się rocznik.
Koniaki leżakowane w beczkach, do których producent ma dostęp w ciągu roku bez konieczności spotkania z urzędnikami BNIC nie mogą mieć na etykietach rocznika ani deklaracji wieku innej niż ta wyrażona dzięki znanych sformułowań typu VS, VSOP, XO itp.
Jak smakuje koniak Jean Fillioux vintage 1948?
Oko – bursztynowy
Nos – 24 – bardzo lotny, słodki i przyjemny – unosi się wysoko nad kieliszkiem. Śliwka, suszone owoce, sherry, konfitury i kandyzowane owoce. Olbrzymia deserowość! Aromat złożony, a przez to zmienny i jednocześnie bardzo ciekawy. Po dłuższej chwili robi się nico bardziej mroczny pokazując aromaty skórzaste i tytoniowe haczące choćby o piwniczność.
Język – 24 – oleisty i słodki
Finisz – 24 – długi i słodki, suszone owoce, czekolada, orzechy, kremowość. Bardzo wysoka intensywność smaku, który zmienia się na języku pokrywając całą gamę nut smakowych od lekkich owocowych po cięższe, skórzaste i bardziej piwniczne. Finisz trwający – długo pozostaje na języku pozostawiając wrażenie wielkiej łagodności i słodyczy. To zdecydowanie koniak dla osób zaawansowanych, które będą w stanie docenić jego złożoność. Powiedziałbym nawet, iż przez swoją niezwykłą pijalność trunek ten jest bardzo niebezpieczny dla początkujących – gdyby miał służyć za punkt odniesienia do innych koniaków, po jego wypiciu ciężko będzie czymś mu dorównać
Balans – 25 – coś niesamowitego w zasadzie aromat, smak i finisz to absolutna ciągłość. Niemalże ciężko je od siebie oddzielić.
Total – 97/100