W czasach, gdy oczekiwania gości hotelowych wykraczają daleko poza wygodne łóżko i sprawne Wi-Fi, przykład spod znaku Campanile na warszawskiej Białołęce dowodzi, iż trzygwiazdkowy obiekt zlokalizowany poza centrum miasta może budować swoją tożsamość i swój sukces jako istotny punkt na mapie lokalnej wspólnoty. Tym samym przyciągać podróżnych, oferując im pełną życia, sąsiedzką atmosferę, w której dobrze się pracuje i dobrze wypoczywa.
Trzecie miejsce
Do niedawna wystarczyło, by trzygwiazdkowy hotel był głównie przystankiem w podróży – miejscem, gdzie goście zostają na noc, by nazajutrz ruszyć dalej. Dziś, gdy na rynku coraz więcej rozproszonej konkurencji, której model działalności wymyka się klasycznej definicji hotelarstwa i która często negatywnie wpływa na lokalne społeczności, to zdecydowanie za mało. Odpowiedzią na te wyzwania może być transformacja hotelu w to, co amerykański socjolog Ray Oldenburg nazwał „trzecim miejscem”.
„Trzecie miejsce” to przestrzeń pośrednia – na przykład między domem a pracą – w której ludzie wchodzą z sobą w autentyczne i owocne interakcje. Tutaj spędza się czas, spotyka z innymi i uczestniczy w życiu społecznym. Hotel jako „trzecie miejsce” to już nie tylko „baza noclegowa”, ale także otwarta strefa, sprzyjająca integracji lokalnej społeczności z hotelowymi gośćmi. Restauracje, lobby, strefy coworkingowe czy wydarzenia kulturalne tworzą środowisko, w którym hotel staje się żywym elementem miejskiego krajobrazu, odpowiadając na potrzeby współczesnych użytkowników – zarówno tych przyjezdnych, jak i mieszkańców okolicy.
Campanile Warszawa Północ to dobry przykład takiego podejścia. Na miejscu goście znajdą nie tylko pokoje z wygodnymi łóżkami, ale także przestrzenie wspólne stworzone do odpoczynku, pracy i spotkań. Hotelowa antresola przypomina domowy salon – są tam fotele, kanapy, książki, wspólny stół. Jest tu bar i strefy do prywatnych rozmów – choćby online. Wreszcie: jest restauracja Vivere, z otwartym widokiem na kuchnię i piec do pizzy, oraz centrum bankietowo-konferencyjne goszczące nie tylko na imprezy firmowe, ale także wydarzenia o bardziej publicznym charakterze, przyciągające mieszkańców okolicy.
– Nasz hotel powstał głównie z myślą o klientach biznesowych, którzy szukają miejsca, gdzie mogą poczuć się jak w domu – mówi dyrektorka Campanile Warszawa Północ, Agnieszka Irmina Adamczuk. – Lokalizacja została dobrana strategicznie: nie w zatłoczonym centrum, gdzie trudno o parking, a na północy Warszawy, z łatwym dostępem do zarówno głównych tras wyjazdowych, jak i centrum. Duży parking to zero stresu i swoboda, którą cenią nasi goście. Campanile Warszawa Północ to jednak nie tylko hotel. To przestrzeń, która ma łączyć ludzi, w której spotykają się podróżni oraz mieszkańcy okolicy. Tym łącznikiem jest restauracja Vivere oraz nasza przestrzeń eventowa. Dzięki nim możemy tworzyć wspólnotę.
Wspólnota przy piecu
Karol Grądzki, szef kuchni restauracji Vivere, wita gości z ekspresją przywodzącą na myśl południowca. Sam pochodzi co prawda z Białołęki, ale jego podejście do kulinariów nawiązuje do śródziemnomorskiej filozofii życia. – Włoska kuchnia to nie tylko jedzenie, to ludzie, to wspólnota – mówi. – Dolce far niente, czyli słodycz nicnierobienia, to nie lenistwo, ale celebrowanie chwili, posiłku, rozmowy… to właśnie oferujemy wszystkim odwiedzającym – podkreśla.
Zanim restauracja przyjęła pierwszych gości, przez dwa miesiące cały zespół przechodził intensywne szkolenia. Kursy pod okiem mistrzów, setki prób i testów, a w końcu: produkt, z którego są dumni. Serwują autentyczną włoską pizzę, pieczoną na oczach gości w otwartej kuchni.
– Od początku wiedzieliśmy, iż pizza będzie naszym kulinarnym znakiem rozpoznawczym. Jest prosta, ale wymaga serca i precyzji. A do tego to jedzenie doskonałe do dzielenia się! Wielu gości mówi nam wprost, iż nie spodziewali się takiej jakości po restauracji hotelowej. To jest coś, co zapada im w pamięć – opowiada Karol Grądzki.
Dziś Vivere, gdzie obok pizzy zjeść można też makarony i inne specjały rodem ze słonecznej Italii, ma stałych klientów w okolicy… i licznych fanów w całej Polsce. Niedzielne obiady rodzinne, wieczory z przyjaciółmi, kolacje dla dwojga, a wszystko to w ciepłej, domowej atmosferze. Przez media społecznościowe restauracja buduje swoją obecność w świadomości mieszkańców Białołęki. – Jestem stąd i wiem, iż brakuje tu miejsc, gdzie można po prostu wyjść, dobrze zjeść i spędzić czas. Vivere miało być taką przestrzenią… i mam wrażenie, iż to się udało! – podsumowuje Karol Grądzki.
W centrum życia dzielnicy
W Campanile Warszawa Północ ważna jest także funkcja eventowa. Obiekt regularnie gości konferencje, szkolenia i wydarzenia branżowe; od spotkań dla kilku osób po imprezy na 200 uczestników. – Najczęściej organizujemy konferencje i szkolenia biznesowe, ale coraz częściej pojawiają się też zapytania z innych branż: beauty, medycznej, artystycznej, a choćby budowlanej – mówi menedżerka sprzedaży hotelu, Sandra Wardecka. – realizowane są u nas koktajle, pokazy sprzętu, kolacje zasiadane, wernisaże. Dzięki wszechstronności przestrzeni możemy obsługiwać bardzo różnorodne wydarzenia – dodaje.
Jednym z atutów hotelu jest możliwość wjazdu autem do sali konferencyjnej, co szczególnie doceniają organizatorzy premier motoryzacyjnych czy pokazów specjalistycznych maszyn. Campanile Warszawa Północ współpracuje z dekoratorami i scenografami, co pozwala stworzyć unikalny klimat każdego wydarzenia.
Hotel wspiera też lokalne inicjatywy społeczne. Udostępnia przestrzenie fundacjom i stowarzyszeniom, organizuje warsztaty jogi dla kobiet czy spotkania rozwojowe. – Campanile Warszawa Północ to nie tylko miejsce postojowe dla przyjezdnych, to również istotny punkt na mapie dzielnicy – podkreśla Sandra Wardecka. – Dzięki otwartości i elastyczności możemy wspierać mieszkańców i tworzyć realną wartość dla lokalnej społeczności. Co ciekawe, to właśnie sprawia, iż dobrze czują się u nas podróżni, doceniają bowiem, iż mogą wypoczywać w tak autentycznym i pełnym życia miejscu – podsumowuje.
Kierunek, w którym warto zmierzać
Campanile Warszawa Północ to dowód na to, iż trzygwiazdkowy hotel może być czymś więcej niż jedynie bazą noclegową. Nowoczesne podejście do gościnności, kreatywna oferta gastronomiczna i eventowa oraz integracja z lokalną społecznością doskonale wpisują się w globalne trendy branży hotelarskiej. To także model, który może być powielany – marka Campanile daje inwestorom swobodę rozwijania się w takim właśnie kierunku. Sukces warszawskiego obiektu pokazuje, iż warto.
Źródło: mat. pras.