Na granicy pojawiła się kolejna partia cebuli, którą zamierzano sprzedać w Polsce. Tym razem były to łącznie 32 tony. Towar posiadał jednak widoczne objawy zepsucia.
Towar z Rosji szturmuje Polskę
Rzeczywistość potrafi zaskoczyć. Na krajowym rynku dostępne są duże ilości cebuli, która została wyprodukowana w lokalnych gospodarstwach. Niemniej, import wciąż trwa, a do Polski wjeżdżają kolejne dostawy towaru. Wątpliwości budzą szczególnie kraje, z których cebula jest sprowadzana.
W czym leży problem? W ostatnim czasie do Polski usiłowano sprowadzić 32 ton cebuli. Towar, który nie nadawał się do sprzedaży, a tym bardziej spożycia, importowano z Rosji. Stosunkowo duża partia towaru wykazywała bowiem jednoznaczne objawy zepsucia, co dyskwalifikowało ją z obrotu na polskim rynku i stwarzało potencjalne zagrożenie dla zdrowia. To nie pierwszy taki przypadek.
Co ciekawe, kontrole w ostatnim czasie przyniosły jeszcze jedno, równie zaskakujące odkrycie, które poszerza obraz nielegalnego handlu. Na granicy ujawniono, poza partią zepsutej cebuli, masowy przemyt papierosów. W tym przypadku towar także usiłowano sprowadzić z Rosji.
Kiedy się to skończy?
Proceder nie od dziś budzi niemałe obawy zarówno wśród konsumentów, jak i producentów. Zbliżone przypadki miały już bowiem miejsce w przeszłości. Za każdym razem służby informowały o niskiej jakości towaru (objawy zepsucia czy choćby pleśni), a zdarzały się również sytuacje, w których usiłowano ukryć kraj pochodzenia. W przeszłości niejednokrotnie dochodziło do fałszerstw.
Krajowi producenci zaznaczają, iż takie przypadki nie powinny mieć miejsca. Wszystkim gospodarzom zależy na uczciwej konkurencji. Zarazem, import jakichkolwiek warzyw z Rosji budzi kontrowersje. Powtarzające się dostawy zepsutego towaru świadczą o tym, iż problem wymaga pilnej interwencji.