Ceny paliw w Polsce. Jakie prognozy na początek kwietnia?

4 tygodni temu

Na wielu stacjach można zatankować benzynę 95-oktanową w cenie poniżej 6 zł/l. To obudziło pewien optymizm tankujących. Czy prognozy na kolejne dni podtrzymają dobre nastroje? Z całą pewnością to, co napędza ostatnie zmiany na rynku krajowym, wynika z dynamicznych przemian na arenie międzynarodowej. Wiele zależy tutaj od decyzji zapadających w Białym Domu, a także ich konsekwencji, które widoczne są w różnych miejscach globu.

https://agronews.com.pl/artykul/ponad-pol-miliarda-zlotych-na-ratowanie-lasow/

Ceny w hurcie idą w górę

Ostatni tydzień to na rynku hurtowym paliw (szczególnie dotyczy to benzyn) okres zwyżek cenowych. O 111 zł podrożał od minionego weekendu metr sześc. benzyny 98-oktanowej, a więc cena wynosi 5164 zł. Najbardziej w tym czasie podrożała Pb95 – jej dzisiejsza cena to 4701 zł, a wiec kosztuje ona o 131 zł więcej niż w ostatnią sobotę. Mniejsze zmiany na plus dotyczyły diesla – podrożał on o 29 zł do poziomu 4770 zł/m sześc. W przypadku oleju opałowego zwyżka wynosiła 33 zł, a cena średnia tego paliwa to 3458 zł/m sześc.

Jakie prognozy dla kosztów tankowania?

„W prognozach cen detalicznych dla rynku krajowego dla okresu przypadającego na 31 marca – 6 kwietnia 2025 przewidujemy względną stabilność cen. Benzyna 98-oktanowa będzie kosztować 6,75-6,86 zł/l. W przypadku benzyny E10 (Pb95) spodziewamy się ulokowania średnich cen w przedziale 5,89-6,01 zł/l. Jeśli chodzi o diesla, tutaj zakres dla cen na kolejny tydzień dla większości stacji obejmuje przedział 6,02-6,13 zł/l. Możliwa jest pewna przecena dla autogazu, dla którego spodziewamy się cen najczęściej mieszczących się w granicach 3,08-3,14 zł/l.– podają analitycy z e-petrol.pl


Zobacz komentarz wideo

Ropa naftowa z dnia na dzień coraz droższa


Pod koniec marca na rynku naftowym zarysowała się wyraźna przewaga kupujących. Każda sesja na giełdzie w Londynie w mijającym tygodniu kończyła się wzrostem cen surowca, ale skala zwyżki nie była duża. Baryłka ropy Brent, która w ubiegły piątek na koniec dnia kosztowała 72,16 USD, dzisiaj przed południem jest wyceniana na nieco ponad 74 dolary.

Źródłem podwyżek są kolejne działania nowej amerykańskiej administracji wymierzone w odbiorców ropy z Wenezueli, która jest drugim po Iranie państwem, które znalazło się na celowniku Donalda Trumpa. Prezydent USA wprowadził nowe zarządzenie, na mocy którego odbiorcy wenezuelskiej ropy w handlu ze Stanami mają zostać objęci specjalnym cłem w wysokości 25 proc. Na takie regulacje gwałtownie zareagowały m.in. Indie, które obok Chin są głównym odbiorcą surowca z tego kierunku. Firmy naftowe z tego kraju wstrzymują import ropy z Wenezueli, a ograniczenia w podaży poszukiwanych ciężkich i kwaśnych gatunków surowca przekładają się na wzrost globalnych cen na rynku naftowym.

Ponad pół miliarda złotych na ratowanie lasów



Inwestorzy na razie ignorują potencjalne problemy, jakich światowej gospodarce może przysporzyć zaostrzająca się wojna handlowa. Amerykanie zapowiedzieli w tym tygodniu nowe cła, tym razem wymierzone w sektor motoryzacyjny. Kolejne taryfy i utrudnienia w handlu międzynarodowym w dłuższej perspektywie będą spowalniać tempo globalnego wzrostu i negatywnie odbiją się na popycie na produkty naftowe.

Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl

Idź do oryginalnego materiału