Czy będą kolejne podwyżki cen nawozów azotowych?

10 miesięcy temu

Ceny nawozów, a zwłaszcza azotowych od kilku miesięcy powoli, acz systematycznie rosną. Czy czekają nas kolejne podwyżki cen nawozów azotowych? jeżeli wziąć pod uwagę rosnące ceny gazu, potrzebnego do produkcji amoniaku, który jest kluczowym surowcem do wytwarzania nawozów, można prognozować dalsze podwyżki. Ale może są inne alternatywy?

Zobaczmy, jak kształtują się aktualne ceny gazu i jakie możliwości w obecnej sytuacji mają producenci nawozów.

Wzrost cen gazu w Europie

Od czasu rozpoczęcia konfliktu między Izraelem a Hamasem 7 października 2023 r., hurtowe ceny gazu ziemnego wzrosły o około 30%. Pod koniec października br. europejskie ceny gazu ziemnego wzrosły do poziomu powyżej 50 euro/MWh. Wprawdzie ceny dla konsumentów jeszcze się nie zmieniły. Jednak rynki kontraktów terminowych już pokazują oczekiwany wzrost cen. Analitycy spodziewają się, iż w przyszłym roku ceny gazu będą znacznie wyższe niż dotychczas.

Wzrost cen gazu jest hamowany przez prognozy pogody przewidujące łagodną zimę i obfite dostawy gazu w UE. Oczekuje się, iż zapotrzebowanie na gaz w Europie będzie niższe niż zwykle. Ponadto magazyny w Niemczech, Francji i Włoszech są zapełnione w około 98%. Stąd wzrost cen w hurcie nie pozostało zauważalny dla konsumentów. Ale kontrakty terminowe, w których handlowcy i dostawcy gazu mogą zabezpieczyć swoje ceny gazu na najbliższe miesiące oraz prognozy analityków są już mniej optymistyczne. Jak podaje Agrarheute.com:

Zgodnie z globalnymi modelami makroekonomicznymi Trading Economics i oczekiwaniami analityków oczekuje się, iż do końca tego kwartału cena gazu ziemnego w UE będzie wynosić nieco poniżej 56 euro/MWh. Analitycy szacują, iż w przyszłości cena za 12 miesięcy wyniesie 71 euro/MWh, czyli o 40% więcej niż obecnie.

Na giełdzie kontraktów terminowych EEX od grudnia do zwykle najdroższego miesiąca, lutego ceny gazu wynoszą od 53 do 56 euro/MWh. Po tym okresie ceny na giełdach pozostają na poziomie około 53 euro. Wprawdzie w przeszłości ceny hurtowe gazu osiągały czasami choćby od 150 do 300 euro/MWh. Ale np. jeszcze latem br. wynosiły one 22–25 euro/MWh.

Czytaj również: Ceny nawozów. Cisza przed burzą?

Czy będą kolejne podwyżki cen nawozów azotowych?

Dlaczego tak istotne są ceny gazu ziemnego? Jest to bowiem podstawowy surowiec do produkcji amoniaku. Produkcja ta jest oparta na procesie Habera-Boscha, który polega na łączeniu azotu z wodorem, w wyniku czego powstaje amoniak. Azot potrzebny do tego procesu jest pobierany z powietrza, ale źródłem wodoru oraz energii niezbędnej do wyprodukowania amoniaku jest właśnie gaz ziemny. Ceny gazu ziemnego stanowią od 60% do choćby 90% kosztów produkcji nawozów azotowych. Wzrost cen gazu przekłada się więc bezpośrednio na ceny nawozów azotowych. Wszystko wskazuje zatem na to, iż wzrastające ceny gazu ziemnego pociągną za sobą wzrost cen tych nawozów.

Czytaj również: Ceny nawozów wzrosły. Rolnicy dostaną po kieszeni

Import amoniaku zamiast drogiej produkcji?

Obecnie europejskie firmy nawozowe produkują amoniak z gazu ziemnego, który jest drogi, a ponadto emisyjny. Z powodu wysokich cen energii i gazu cały przemysł chemiczny w Europie traci swoją konkurencyjność. Dlatego europejscy producenci nawozów szukają alternatywy. Jedną z opcji jest import amoniaku z USA.

Jest to również odpowiedź na coraz bardziej zaostrzające się przepisy unijne zmierzające do ograniczenia emisji CO2 w przemyśle. Aby spełnić normy, producenci nawozów muszą przestawić się chociaż częściowo na amoniak zielony (wytwarzany na bazie „czystego” wodoru z udziałem OZE) lub niskoemisyjny (produkowany z gazu, ale przy wychwytywaniu i składowaniu pod ziemią emitowanego CO2). W Europie obie te opcje są bardzo drogie, dlatego koncerny nawozowe szukają alternatywnych rozwiązań. Jak mówi Filip Grzegorczyk, wiceprezes Grupy Azoty i prezes zależnej spółki Grupa Azoty ZAK:

Producenci nawozów w Europie muszą obniżać emisję CO2, aby utrzymać się na rynku. Grupa Azoty chce nie tylko rozbudować zielone moce w energetyce, ale też ograniczyć emisyjność procesów chemicznych. najważniejsze jest znalezienie stopniowej alternatywy dla amoniaku, który dziś produkujemy z gazu ziemnego. Niestety, produkcja zielonego wodoru w Polsce, a adekwatnie w całej Europie, jest bardzo droga, zatem jednym z rozwiązań jest sprowadzenie niskoemisyjnego amoniaku np. z USA, gdzie produkuje się go z tzw. niebieskiego wodoru.

Grupa Azoty rozważa możliwość importu zielonego amoniaku z USA. w tej chwili Stany Zjednoczone są trzecim pod względem wielkości światowym producentem amoniaku. Mają również ogromne doświadczenie w jego transporcie, bowiem posiadają ponad 3 tys. km rurociągów i ponad 10 tys. magazynów amoniaku, a także infrastrukturę portową zdolną do jego eksportu. Importem amoniaku z USA są zainteresowani również producenci nawozów m.in. z Rumunii, Czech, Litwy czy Grecji. Dla realizacji tego przedsięwzięcia kluczowa będzie oczywiście cena.

Alternatywą jest dalszy zalew Polski i Europy tanimi rosyjskimi nawozami. jeżeli unijni producenci walczący o dostosowanie się do norm unijnych i jednocześnie walczący z zalewem tanich nawozów rosyjskich, nie przetrwają, to Rosja będzie mogła dyktować ceny i w konsekwencji uzależnić Europę nie tylko od gazu i nawozów, ale też od importu żywności. Taki scenariusz byłby katastrofalny — podkreśla Filip Grzegorczyk.

Czytaj również: Po ile najtańsze nawozy azotowe?

Źródło: Grupa Azoty, Business Insider, Agrarheute

Idź do oryginalnego materiału