Czy domowe przetwory mogą wrócić jeszcze do łask?

4 godzin temu

Kto jeszcze robi dżem w domu?

Przed laty na rynkach detalicznych nie brakowało klientów, którzy kupowali po 10 czy 20 kg owoców (lub więcej). Takie ilości kupowane przez mieszkańców miast były przetwarzane na kompoty, dżemy, wina czy nalewki. Dziś oczywiście tacy klienci również się zdarzają, jednak na znacznie mniejszą skalę.

Żyjemy w ciągłym pędzie i częściej wybieraliśmy gotowe produkty w markecie, zamiast samodzielnego przetwarzania owoców na zimę. Niemniej ostatnie badania wskazują na rosnący trend robienia domowych przetworów w Polsce i to bardzo dobra informacja. Jest takie powiedzenie, iż „szczęściu trzeba pomagać”. Może w tym wypadku warto pomóc trendom?

Czas na przetwory

Dziś głośno zastanówmy się, czy promocja robienia domowych przetworów może realnie zwiększyć spożycie owoców? Akcja pod hasłem #CzasNaPrzetwory mogłaby być finansowana z funduszu promocji i kierowana do krajowych konsumentów. Skoro trendy nam sprzyjają, to czemu by ich dodatkowo nie wykorzystać?

Jak wiemy, z roku na rok coraz większą popularnością cieszą się samozbiory, które są dla wielu formą aktywnego spędzenia czasu i poznania pracy sadowników od kuchni. Promowanie produkcji domowych przetworów byłoby idealnym uzupełnieniem idei samozbiorów.

Na skutecznej popularyzacji i większej domowej produkcji skorzystaliby przede wszystkim polscy sadownicy, ale także krajowe cukrownie, producenci słoików i wszelkiego rodzaju akcesoriów do przetwarzania owoców. Słowem, zyskałaby krajowa gospodarka. Jak zawsze, nie mogą zyskać wszyscy. W takim scenariuszu nieco tracą przetwórcy, ponieważ spada popyt na gotowe produkty, jednak z pewnością nie dotknęłoby ich to w znaczącym stopniu.

Idź do oryginalnego materiału