Degustacja w Warszawie. W zeszły weekend wybrałem się do Warszawy na degustację whisky od niezależnych dystrybutorów (ang. independent bottlers). Spotkaliśmy się w kameralnym gronie, aby poznać trochę tajemnic niezależnego rynku whisky i przede wszystkim zobaczyć czym różnią się zaskakujące i pełne niespodzianek wypusty z limitowanych serii po kilkaset butelek od spójnych, ale także przewidywalnych wypustów z destylarni pieszczotliwie nazywanych „podstawkami”.
![](https://www.milerpije.pl/wp-content/uploads/2013/09/210913_2266.jpg)
Fot. Smaknabyty.pl
Na degustacjach weekendowych często towarzyszy mi moja dziewczyna Ola, która również jet miłośniczką whisky. Listą trunków, których miała okazję kosztować mogłaby z niejednego „znawcy” whisky zrobić chłopca, który zaledwie trochę się interesuje Ola czuwa nad tym, aby podczas degustacji wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wielokrotnie spędziła ze mną pół nocy na polerowaniu kieszków i wielokrotnie zabierała mi już je ze stołu kilka minut przed rozpoczęciem degustacji bo były „za słabo wypolerowane” BTW Ola nosi koszulę na miarę z naszej nowej damskiej linii, której nazwę niedługo ujawnimy Śliczna prawda? Koszula też
![](https://www.milerpije.pl/wp-content/uploads/2013/09/210913_2257.jpg)
Fot. Smaknabyty.pl
Degustacja w Warszawie
A oto (pozostałe) bohaterki sobotniego popołudnia:
- Bladnoch 19 yo Signatory
- Linkwood 18 yo A.D. Rattray
- Ben Nevis 17 yo High Spirits
- Isle of Jura 15 yo OMC
- Caol Ila 16 yo TSMOS
![](https://www.milerpije.pl/wp-content/uploads/2013/09/210913_2255.jpg)
Fot. Smaknabyty.pl
A później przez dwie godziny dyskutowaliśmy o niezależnym rynku whisky oraz smakach i aromatach degustowanych whsiky. Whisky z niezależnego bottligu to bardzo interesujące zjawisko na rynku alkoholi. Dystrybutorzy sami decydują o tym kiedy beczki, które zakupili od destylarni są już gotowe do zabutelkowania . Dzięki temu możliwe jest zakupienie whisky dość wiekowych, butelkowanych w mocy beczki i z limitowanych wypustów, które pewnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego jako edycje Single Cask.
![](https://www.milerpije.pl/wp-content/uploads/2013/09/210913_2286.jpg)
Fot. Smaknabyty.pl
Moje serce najmocniej podbiła Linkwood leżakowana wyłącznie w beczce po sherry. Kupienie „podstawki”, która dobrze pokazuje jak wpływa na smak beczka po sherry jest niemal niemożliwe ponizej 200 EUR. Dobre beczki po sherry są w dzisiejszych czasach tak trudne do zdobycia, iż choćby destylarnie słynące z leżakowania w nich swoich whisky zaczynają wypuszczać na rynek edycje, które tylko częściowo były w nich leżakowane (np. seria Macallan Fine Oak) lub leżakowane wyłącznie w beczkach po bourbonie (np. niedawno wypuszczona na rynek Duty Free Glenglivet First Fill). Dobra beczka po sherry daje wyjątkowo charakterystyczne aroamty suszonych owoców, melasy rumowej, saletry i siarki, których nie da się porównać z niczym innym I to właśnie z pokazanie tych aromatów dało mi najwięcej radości… Zwłaszcza, iż zaraz za Linkwoodem kroczył Ben Nevis po sherry