Działania prezesa PHH pod lupą prokuratury

10 miesięcy temu

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo dotyczące działań m.in. Polskiego Holdingu Hotelowego i prezesa Gheorgha Mariana Cristescu w latach 2019-2021, skupiając się na zarzutach zlecania inwigilacji przeciwników politycznych rządu oraz udostępniania informacji o spotkaniach politycznych.

Informacje ujawnione przez „Gazetę Wyborczą” rzucają światło na działania, których miał podejmować się zarząd Polskiego Holdingu Hotelowego, a w szczególności prezes Gheorghe’a Cristescu, dotyczące bezprawnej inwigilacji gości hotelowych oraz przekazywania wrażliwych danych osobom nieuprawnionym.

Szczególnie niepokojące są doniesienia o monitorowaniu działalności Bartosza Kramka, współzałożyciela fundacji Otwarty Dialog, przez instalowanie urządzeń nasłuchowych w pokojach hotelowych, przekazywanie danych z kart kredytowych i nieautoryzowane przeszukania prywatnych pomieszczeń.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych epizodów opisywanych m.in. przez Gazetę Wyborczą jest przekazanie przez prezesa PHH, Gheorgha Mariana Cristescu, informacji posłowi Prawa i Sprawiedliwości, Joachimowi Brudzińskiemu, dotyczących spotkania posłów Platformy Obywatelskiej z liderką białoruskiej opozycji, Swiatłaną Cichanouską, które miało miejsce w hotelu działającym pod szyldem Marriott, a zarządzanym przez PHH. Sprawa ta rzuca cień na kwestię poufności i bezpieczeństwa w przestrzeni hotelowej, która powinna być azylem prywatności dla jej gości.

W kwietniu ujawniliśmy mail, który Cristescu miał przekazać Joachimowi Brudzińskiemu – możesz o tym przeczytać w artykule Hotel na podsłuchu: ujawniamy mail Cristescu do Brudzińskiego

Mail Cristescu do Brudzińskiego – kliknij w zdjęcie poniżej, aby powiększyć

Fot.: Poufna Rozmowa, Poufnarozmowa.top

W kontekście tych wydarzeń, najważniejsze staje się zbadanie i ewentualne przedefiniowanie zasad współpracy hoteli z zewnętrznymi podmiotami, w tym sferą polityczną.

Zarzuty wobec PHH i prezesa Cristescu mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla reputacji samego holdingu, ale również dla całego sektora hotelarskiego w Polsce. Branża stoi przed wyzwaniem zbudowania zaufania wśród gości oraz zapewnienia, iż hotele są miejscami, gdzie prywatność i bezpieczeństwo są priorytetami.

Oczekuje się, iż wyniki śledztwa prokuratorskiego przyniosą odpowiedzi na pytania dotyczące zakresu i skali działań podejmowanych przez zarząd PHH oraz ich wpływu na standardy funkcjonowania w branży hotelarskiej. Ważne będzie także, jak branża zareaguje na te wydarzenia i jakie kroki podejmie, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

W kontekście szokujących doniesień „Gazety Wyborczej” dotyczących bezprawnej inwigilacji w hotelach Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH), w tym hotelu Marriott przy warszawskim Okęciu, odpowiedź sieci Marriott na zarzuty niepokoi swoją powierzchownością. Mimo wagi zarzutów, Liza Ravenscroft, szefowa ds. komunikacji sieci Marriott International na obszar Europy, ograniczyła się do lakonicznego zapewnienia, iż franczyzobiorca – PHH – zapewnił ich o bezpodstawności zarzutów.

Marriott, będąc jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych marek hotelowych na świecie, ma nie tylko obowiązek, ale i zasoby, by dogłębnie zbadać takie zarzuty, zwłaszcza gdy dotyczą one prywatności i bezpieczeństwa gości. Niewystarczająca reakcja i brak informacji o ewentualnym wewnętrznym śledztwie mogą rodzić pytania o standardy, jakie sieć hotelowa faktycznie stosuje w swojej globalnej działalności, oraz o jej zaangażowanie w ochronę danych osobowych i prywatności swoich klientów.

Marriott, jako franczyzodawca, ma moralną i potencjalnie prawną odpowiedzialność za działania swoich franczyzobiorców. Zdawkowa reakcja na zarzuty tak poważne jak inwigilacja polityczna w hotelach pod jej marką może być interpretowana jako brak zainteresowania rzeczywistym zapewnieniem bezpiecznego i prywatnego środowiska dla gości. To, iż hotel działający pod marką Marriotta mógł być miejscem działań niezgodnych z prawem i etyką, a reakcja głównej siedziby ogranicza się do powierzchownych zapewnień, stawia pod znakiem zapytania wiarygodność i zaangażowanie sieci w ochronę swoich gości.

Mając na względzie wagę zarzutów i potencjalne skutki dla wizerunku sieci Marriott, oczekiwałoby się bardziej zdecydowanej reakcji, włącznie z przeprowadzeniem niezależnego śledztwa, które mogłoby rzucić światło na faktyczny stan rzeczy. Tymczasem, brak takich działań może być odebrany jako niechęć do konfrontacji z trudnymi tematami, co w dłuższej perspektywie może zaszkodzić zaufaniu do marki Marriott.

Jak to mawiają towarzysze (nie nasi) z @wPolityce_pl: UJAWNIAMY! Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo z art. 231 §1 kk w sprawie bezprawnej inwigilacji w obiektach @PHH_PL (w ramach sieci @Marriott) zleconej przez @WasikMaciej i @jbrudzinski.

Działania te były… pic.twitter.com/U2w9bT6seZ

— Bartosz Kramek (@bartek_kramek) February 3, 2024

Idź do oryginalnego materiału