Przyszedł czas na spotkanie ze sławnym koniakiem Hennessy Richard, który stojąc w każdym ***** hotelu, w świecie gastronomii ma status legendy! Koniak Hennessy Richard jest kupażem ponad 100 eua de vie destylowanych przez wszystkie pokolenia rodziny Hennessy, nazwanym na cześć założyciela marki – Richarda Hennessy. Oznacza to, iż znajdują się w nim także eau de vie mające prawie 200 lat.
Karafka Hennessy Richard
Hennessy Richard zamknięty jest w piękną krzyształową i manualnie wydmuchiwaną karafkę firmy Baccarat. Oczywiście nie kupiłem butelki tego koniaku żeby przetestować go na blogu (chociaz bardzo chciałbym mieć ją w barku). Polski oddział firmy LVMH był tak miły, iż udostępnił mi 100 ml sample koniaków Hennessy Richard i Henessy Paradis. Dla jasności dodam, iż było to kilka miesięcy temu i nikt nie zadawał mi pytań dotyczących tego kiedy i w jaki sposób opiszę te koniaki. Myślę, iż w LVMH dobrze wiedzieli, iż akurat w tych dwóch przypadkach nie ma po co obawiać się czarnego PR Jako esteta, żałuję tylko, iż nie miałem kontaktu z pięknym dekanterem i musiałem obejść się buteleczkami do sampli. Butelka to część atmosfery trunku.
Jak smakuje koniak Hennessy Richard?
Oko: bursztynowy, bardzo oleisty. Potrzebuje dłuższej chwili na utworzenie nóg.
Nos: lotny i zarazem delikatny, kontrolowanie owocowy, słodki, lekko skórzasty, ziemisty, wyczuwalne zapachy lakierów i jeszcze na koniec trochę rodzynek i suszonych owoców. Warto dodać, iż nie jest to koniak, który można nalać i wypić. Podobnie jak stara whisky (a może odwrotnie – to stara whisky podobnie jak koniak) potrzebuje powietrza żeby „pooddychać” i w pełni pokazać co ma do zaoferowania.
Język: oleisty, ekstraktywny – gwałtownie jest w całej jamie ustnej
Finisz: bardzo silnie drzewny, przypominają mi się odrobinę taninowe finisze najstarszych bourbonów leżakowanych w nowych beczkach, jednak złożoność jest tutaj gigantycznie większa, a owocowość daje zupełnie inny wydźwięk. Finisz Richarda wybrzmiewa prawie w nieskończoność, winny, czekoladowy, ziemisty, skórzasty, tytoniowy. Pieprzność z Paradis zniknęła zupełnie. Warto też podkreślić fakt, iż alkohol jest niemal całkowicie ukryty i przejawia się tylko faktem, iż trunek jest delikatnie rozgrzewający. Nic nie jest doklejone pełna spójność nosa, języka i finiszu.
ABV: 40%
Cena: PLN 12000
Podusmowanie
Relacja ceny i jakości w dobrach luksusowych (podobnie jak w skali ocen whisky) opisana jest funkcją logarytmiczną,a nie liniową. Niestety to cena jest na osi rzędnych. Oznacza to, iż za przejście z niemal najwyższego poziomu jakości na najwyższy, łatwo zapłacić więcej niż za całą dotychczas pokonaną drogę. Tak jest też w przypadku Hennessy Richard. Koniak ten nie jest kilkanaście razy lepszy niż koniaki za kilkaset złotych.
Po degustacji nie wyrosły mi skrzydła i nie zaniemówiłem na kilka dni. Nie mam jednak wątpliwości, iż to wspaniały koniak, który ma do zaoferowania więcej niż każdy inny, który tu opisałem. Warto też dodać, iż jest to trunek wymagający zrozumienia od pijącego. Bez odpowiedniej liczby punktów odniesienia w postaci przedegustowanych koniaków różnego sortu i pochodzenia, Hennessy Richard pozostanie dla pijącego zagadką. To akurat napawa mnie euforią ponieważ dowodzi, iż umysł jest dużo ważniejszy niż portfel i snobistyczne traktowanie tego typu trunków pkazuje tylko komu wychodzi słoma z butów. Pij z głową!