Hiszpania zbroi się powoli i zachwyca polską armią. "Potęga militarna"

3 dni temu
Zdjęcie: Szczerze o pieniądzach


Jak czytamy w hiszpańskim dzienniku gospodarczym "El Economista" "polska potęga militarna ujawnia słabość Hiszpanii", która wydaje na obronność o połowę mniej przy prawie dwukrotnie wyższym PKB. Tymczasem hiszpański premier zapowiedział osiągnięcie celu wydawania 2 proc. PKB na obronność do 2029 roku.


"Polska potęga militarna ujawnia słabość Hiszpanii" - napisał dziennik, oceniając, iż z pewnością zostanie to zauważone przez nową amerykańską administrację z Donaldem Trumpem jako prezydentem USA.


"Hiszpania jest przykładem, którego należy unikać"


Gazeta zauważyła, iż w momencie aneksji Krymu przez Rosję polskie siły zbrojne zajmowały dziewiąte miejsce w NATO pod względem liczebności wojska; dziś z 200 tys. żołnierzami są na trzecim miejscu, za amerykańskimi i tureckimi.


"Pomimo rosnącej potęgi militarnej, głównym celem Polski jest utrzymanie zaangażowania USA w bezpieczeństwo europejskie" - dodał "El Economista".Reklama
Według gazety, wyższe wydatki państw Sojuszu na obronność podyktowane są intensywnym zbrojeniem się m.in. Chin i Rosji. Sytuacja takich krajów, jak Hiszpania, które procentowo wydają najmniej na obronność w całym NATO jest, zdaniem dziennika, "zagrożeniem dla jedności Sojuszu".
"Polska stała się przykładem do naśladowania dla przywódców takich jak Trump, podczas gdy Hiszpania jest przykładem, którego należy unikać. Polacy podejmują tytaniczny wysiłek, któremu warto się przyjrzeć" - napisał "El Economista".
Jak zauważyła gazeta, o ile Polska odpowiada na rosyjskie zagrożenie, to Hiszpania nie reaguje na "szybki postęp marokańskiej armii w zakresie wydatków i technologii". Ponadto Rabat zyska prawdopodobnie sojusznika w osobie Trumpa, również w kontekście dostaw broni - dodał dziennik.


Hiszpania ostatnim krajem pod względem wydatków na obronność


Procentowo Hiszpania wydaje w tej chwili najmniej na obronność w całym NATO - jedynie 1,3 proc. PKB w 2024 r. Najwięcej w Sojuszu wydaje Polska - ponad 4 proc. PKB. Rząd Pedro Sancheza powtarza, iż jest zdeterminowany, aby osiągnąć cel 2 proc. PKB na obronność do 2029 r. Potwierdził to premier podczas poniedziałkowego spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte.
- Hiszpania jest poważnym, odpowiedzialnym i zaangażowanym sojusznikiem. Będziemy przez cały czas promować wszelkie wysiłki na rzecz zapewnienia pokoju, wspierania Ukrainy i obrony naszych wspólnych wartości - napisał Sanchez na platformie X po spotkaniu z szefem NATO.
Premier podkreślił, iż Hiszpania zwiększyła wydatki na obronność o 70 proc. w ciągu ostatniej dekady. Podkreślił też, iż jego kraj uczestniczy we wszystkich głównych misjach NATO.
- Hiszpania odgrywa istotną rolę w naszym wspólnym bezpieczeństwie. Rozmawialiśmy o wsparciu dla Ukrainy, a także o odstraszaniu i obronie oraz pilnej potrzebie zwiększenia inwestycji - napisał Rutte na platformie X po spotkaniu z Sanchezem.


Hiszpania musi wydawać dwa razy więcej na obronność


Hiszpańska prasa skomentowała w poniedziałek, iż brak budżetu na kolejny rok może jednak utrudnić wypełnienie zobowiązań przez rząd w Madrycie w planowanym terminie.
Według madryckiego dziennika "ABC", rząd ma zaplanowane wydatki wojskowe jedynie do 2026 r. Aby osiągnąć poziom 2 proc. PKB do końca dekady, środki na obronność musiałyby skokowo wzrosnąć od 2027 r.
"Jeśli Hiszpania nie chce po raz drugi nie wywiązać się ze swoich zobowiązań w ramach NATO, musi do 2029 r. wydawać rocznie co najmniej 14 mld euro więcej na obronę, a to oznacza podwojenie obecnych liczb" - wyliczył "ABC".
W Sojuszu trwa debata na temat wzrostu wydatków na obronność. Nowy sekretarz generalny NATO Mark Rutte mówił w styczniu o 3 proc. PKB, a prezydent USA Donald Trump powtórzył ostatnio, iż będzie oczekiwał od sojuszników choćby 5 proc.
Idź do oryginalnego materiału