Jaki kolor dyszy do opryskiwacza?

13 godzin temu

Dysze opryskowe to ostatni, ale niezwykle istotny element z którym styka się oprysk przed dotarciem na roślinę. Co zatem oznaczają kolory dysz montowanych w opryskiwaczach? Przyjrzyjmy się im bliżej.

Dobór dysz rozpylających jest traktowany jeszcze cały czas po macoszemu, a to duży błąd, bo właśnie od dysz zależy końcowy efekt oprysku. A tym samym zysk z produkcji polowej.

Co oznaczają poszczególne kolory dysz do opryskiwacza?

Odróżnienie dysz dzięki kolorów jest najprostszą metodą określenia ich wielkości, czyli przepływu cieczy w litrach na minutę. Wyróżniamy dysze pomarańczowe (0,1), zielone (015), żółte (02), fioletowe (025), niebieskie (03), czerwone (04), brązowe (05) i szare (06). Każdy z tych kolorów dysz charakteryzuje się innym przepływem cieczy (l/min).

Dysze żółte przy ciśnieniu 3 barów i prędkości 8 km/h dają wydatek ok. 120 l/ha i wytwarzają drobne (D) krople. Fioletowe (025) generują już ok. 150 l/ha, również przy drobnych kroplach. Dysze niebieskie (03) i czerwone (04) przy powyższych parametrach wytwarzać będą średnie (Ś) krople z wydatkiem ok. 175 l/ha, a w czerwonych będzie to już 240 l/ha przy średniej kropli. Największe wydatki osiągać będą dysze brązowe (05) i szare (06), które sięgać będą choćby do ponad 300 l/ha.

Dobierając odpowiednie ciśnienie uzyskujemy pożądaną wielkość kropli, fot. KW

W praktyce w większości zabiegów, wyłączając rozlewanie RSM, stosuje się dysze od 02 do 04, gdyż poprzez regulację ciśnienia pracy można uzyskiwać różne wielkości kropli i tym samym przepływu cieczy w litrach na minutę. Przyjęło się, iż żółte dysze stosowane są do fungicydów, niebieskie do zabiegów chwastobójczych, a czerwone do zabiegów doglebowych. Jest to nieco błędne przekonanie, ponieważ właśnie dzięki regulacji ciśnienia i prędkości jazdy możemy otrzymać chociażby drobną kroplę zarówno na dyszy żółtej jak i niebieskiej.

Taka tabelka z wydatkiem rozpylaczy powinna być na każdym opryskiwaczu, fot. KW

Nie warto oszczędzać

Oznaczenia kolorami poszczególnych rodzajów dysz powinno gwarantować założone wg. normy ISO wartości wydatków. Jest tu jednak jedno małe „ale”. Otóż na rynku dostępna jest bardzo szeroka gama rozpylaczy, które są bardzo tanie, ale żadnych norm nie spełniają. Dotyczy to zwłaszcza najpopularniejszych rozpylaczy płaskostrumieniowych.

Zamienniki “no name” nie są warte zaoszczędzonych pieniędzy, fot. KW

– Prowadząc stację kontroli opryskiwaczy bardzo często, można by powiedzieć, wręcz nagminnie, stykam się właśnie z tanimi zamiennikami, których jakość i deklarowane wydatki cieczy nijak mają się do rzeczywistości. Chociażby ostatnio kontrolując opryskiwacz i sprawdzając wydatek cieczy przy niebieskim płaskostrumieniowym rozpylaczu „no name” zamiast ok. 1,2 l/min wydatek wynosił 0,8 l/min, co może już znacząco wpłynąć na jakość i skuteczność oprysku. Tego typu dysze kosztują 1-1,5 zł/szt., co w porównaniu do 4-4,5 zł/szt. za polskie markowe, atestowane odpowiedniki dające deklarowany wydatek, jest może i wartością o ponad połowę mniejszą, ale nie wartą zaoszczędzonych pieniędzy- mówi Sebastian Kosęda, właściciel stacji kontroli opryskiwaczy w Łowiczu.

Idź do oryginalnego materiału