Odpowiedź „TERAZ” byłaby intuicyjnie poprawna, ale bezrefleksyjna. Inną próbą zwięzłej odpowiedzi na to pytanie może być stwierdzenie, iż inwestowanie można zacząć jak tylko pojawią się nadwyżki w budżecie domowym.
Wiadomo, iż dzięki procentowi składanemu im dłuższy horyzont czasu (czyli im wcześniej zaczniemy inwestować), tym więcej zarobimy. Uważam jednak, iż w pogoni za większymi zyskami nie możemy zapominać o dwóch czynnikach: swojej bieżącej sytuacji finansowej oraz skłonności do podejmowania ryzyka.
O różnicach między inwestowaniem, a oszczędzaniem pisałem kiedyś tutaj. Główna różnica polega na tym, iż inwestując musimy liczyć się z możliwością utraty środków, a oszczędzając chcemy mieć gwarancję, iż przynajmniej nominalnie nie stracimy swoich pieniędzy. Przed rozpoczęciem inwestowania warto spojrzeć, czy zgromadziliśmy już finansową Tarczę i Zbroję. Dają nam one nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale pełnią też drugą, równie istotną funkcję – zabezpieczają nas przed koniecznością sięgnięcia po zainwestowane pieniądze w momencie kiedy inwestycja przejściowo przynosi straty np. w sytuacji chwilowej bessy na rynkach.
Kolejną kwestią związaną z bieżącą sytuacją finansową są zobowiązania. jeżeli np. posiadamy kredyt hipoteczny, to jego nadpłata często może okazać się bardzo dobrą „inwestycją”, przy której nie ponosimy żadnego ryzyka. Stopa zwrotu z takiej nadpłaty często przebija nie tylko oprocentowanie lokat, ale choćby stopy zwrotu z aktywów finansowych. jeżeli więc posiadasz nadwyżki finansowe, które mógłbyś zainwestować, warto przemyśleć, czy może nadpłata kredytu nie byłaby bardziej korzystna. Poza tym pozbycie się zobowiązania powinno znacząco poprawić Twój komfort psychiczny.
Kiedy kwestie bieżące mamy już ogarnięte i faktycznie generujemy nadwyżki, które chcemy gdzieś ulokować, musimy sobie szczerze odpowiedzieć na kilka pytań: Jaka jest moja skłonność do ryzyka? Jaką stratę jestem w stanie zaakceptować? A może w ogóle nie jestem w stanie zaakceptować żadnej straty i inwestowanie muszę sobie odpuścić? Zakładam, iż osoba chcąca dowiedzieć się kiedy najlepiej zacząć inwestować, zwykle jest gotowa świadomie podjąć pewne ryzyko, aby osiągać zyski lepsze niż te oferowane przez lokaty czy obligacje detaliczne. jeżeli masz wątpliwości jak to wygląda u Ciebie, to koniecznie zajrzyj do wpisu: Jak ocenić swoją skłonność do ryzyka?
Zatem kiedy najlepiej zacząć inwestować?
Jeśli panujesz nad swoimi finansami osobistymi i jesteś gotowy podjąć ryzyko, możesz zacząć się zastanawiać, czy czekać z inwestowaniem na jakiś konkretny moment, czy też zacząć szybciej i liczyć, iż czas zrobi swoje. Tutaj wiele zależy od Twojej własnej strategii oraz celów inwestycyjnych. Jeśli, tak jak ja, preferujesz strategie oparte o inwestowanie pasywne, w których podążasz za rynkiem, to im wcześniej „wejdziesz na rynek”, tym lepiej. Długoterminowo indeksy giełdowe idą do góry i – mimo przejściowych spadków – wyjdziesz lepiej inwestując środki „od razu” niż czekając „na okazję” (którą często łatwo przeoczyć lub która nigdy się nie pojawia, bo rynek po prostu rośnie).
Z rozpoczęciem inwestowania nie należy przesadnie czekać. jeżeli wiesz już w co chcesz inwestować, możesz sobie na to pozwolić, a finanse osobiste i zobowiązania masz pod kontrolą, wtedy często najlepszym momentem aby zacząć jest właśnie TERAZ.
Wpis pochodzi z serii Często Zadawanych Pytań, na które udzielam odpowiedzi w 2 minuty lub mniej.