Po sukcesie różnego rodzaju „Urs” Lost Vape skupia się na rozszerzeniu serii Centaurus o mniejsze urządzenia. Dzisiaj przyjrzymy się podowi o dość długiej nazwie Lost Vape Centaurus E40 Max. Czy producent może czymś jeszcze zaskoczyć?
Lost Vape Centaurus E40 Max to pod o optymalnych gabarytach jak na obecne standardy. Kryje on w sobie akumulator o pojemności 1400 mAh i maksymalnej mocy wyjściowej 40W. Urządzenie posiada wyświetlacz oraz regulację. Ekran nie jest duży, ale wystarczający, by pomieścić podstawowe informacje jak choćby moc, oporność, ilość zaciągnięć.
Zaprojektowany w eleganckim stylu, dzięki czemu prezentuje się bardzo ładnie. Wykonany ze stopu aluminium, więc na pewno przekłada się to na jego lekkość (87,7g netto). Coś, o czym nie sposób nie wspomnieć to podświetlane grawery na bokach urządzenia. Rzuca się to w oczy i na pewno wpłynie na chęć zakupu u wielu osób, a dokładnie można to podejrzeć na stronie producenta. Ma to też swoje minusy, bo nie wiadomo jak na akumulator te ledy wpływają.
Wkłady to te same, które obsługują Lost Vape Thelema Elite 40. przez cały czas osobiście ubolewam nad tym, iż są zalewane od dołu, więc niestety przez cały czas wilgoć i resztki liquidu pojawiają się w urządzeniu. Pod względem jakości są one lepiej wykonane niż wkłady do Ursy. Warto wspomnieć również, iż do tego e-papierosa istnieje możliwość zakupu bazy RBA, co znacznie wpływa na użytkowanie.
Urządzenie posiada niewielką regulację przepływu powietrza.
Podsumowanie
Lost Vape Centaurus E40 Max to urządzenie, które może namieszać na obecnym rynku. Jest na pewno ładnie zaprojektowanym urządzeniem, do tego delikatnie podświetlone elementy ozdobne przyciągają wzrok. Największym atutem na pewno jest jakość wykonania oraz możliwość zakupu bazy RBA. Ma szanse na powtórzenie sukcesu Ursy Nano.
