Stary armaniak. Jak smakuje 50 letni alkohol, czyli spotkanie z bardzo starym armaniakiem J. Damblat 50 yo.
Kilka słów o armaniaku
J. Damblat to raczej niszowy armaniak produkowany w Ayguetinte przez rodzinę Damblat-Havion od 1859 roku. Oczywiście w przypadku tego konkretnego alkoholu do czynienia mamy z butelką wyjątkową ponieważ jej wiek jest, no cóż, bardzo imponujący.
W zasadzie to jedyny alkohol starszy od tego armaniaku jaki opisałem na blogu to ten Mortlach 53yo by GMP, ale pozostało kilka innych alkoholi, których nie opisałem
Wróćmy jednak do armaniaku J. Damblat. Oczywiście butelka 50yo to pozycja typowo prezentowa i celebracyjna. Dla miłośnika degustacji alkoholi w zasadzie nie ma różnicy czy alkohol ma 49 czy 51 lat. Natomiast dla osoby obdarowanej, np. w 50. rocznicę swoich urodzin z pewnością jest inaczej. Z tej przyczyny zaryzykowałbym choćby stwierdzenie, iż picie takich trunków ma zwykle charakter celebracyjny, a nie degustacyjny. Osobiście celowałbym w aromaty delikatne, słodkie i deserowe. Takie, które sprawią przyjemność nie tylko ekspertom, ale także osobom, które być może nie piją trunków tego typu na codzień. Właśnie takiego destylatu spodziewam się w tej butelce.
Warto kupować armaniak?
Warto też dodać, iż stary armaniak to w tej chwili (mam na myśli obecną sytuację na rynku) chyba najlepiej wydane pieniądze. Chodzi mi tutaj o osoby, które chcą pić alkohol, a nie trzymać go w braku (bo takich też jest wielu). Żaden alkohol leżakowany produkowany pod apelacją nie jest tak tani. Butelka J.Damblat 50yo to koszt około 1500 złotych. Oczywiście nie jest to mało kwota do wydania na jedną butelkę. Nie wolno jednak zapominać, iż whisky lub koniak w tym samym wieku to alkohol, za który trzeba zapłacić przynajmniej tyle samo … tylko w euro. No dobrze, ale gentlemani o pieniądzach nie rozmawiają więc weźmy się już za coś co gentlemanom wolno … jest po 12, otwieram armaniak J. Damblat 50yo!
Jak smakuje stary armaniak Damblat 50 yo?
Oko – bursztynowy
Jeśli interesuje Was dlaczego piję akurat w takim kieliszku a nie innym, zajrzyjcie tutaj.
Nos – 23 – Niezbyt lotny, złożony, deserowy, słodki owocowy, morele, śliwki, skóry, cytrusy, lekko ziemisty. Bardzo atrakcyjny i przystępny aromat!
Język – 22 – oleisty i słodki
Finisz – 21 – słodki, owocowy, delikatny, a później dość wyraźnie pieprzny. Na końcu długi czekoladowy finisz zamienia się w wyraźne nuty drzewne opatrzone lekką goryczą. Pomimo, iż to destylat w mocy beczki, stężenie alkoholu jest bardzo niskie. Wynika to oczywiście z długiego leżakowania – pół wieku w beczce to dość czasu w odparowanie alkoholu. Co interesujące przy tak niskim stężeniu alkoholu, smak jest niezwykle intensywny. Z zaciekawieniem czekam na okazję wypicia starego koniaku/armaniaku/brandy w mocy beczki 50+%. Zaczynam uważać, iż spirytus gronowy jest najlepszy w 40%. To wprost odwrotnie niż spirytus zbożowy (whisky). Do omówienia pozostaje jeszcze wyraźna drzewność, która według mnie jest zbyt mocna. Byłbym bardzo zainteresowany wypiciem tego alkoholu w wieku 35-40 lat w nadziei, iż drzewność byłaby mniej ewidentna.
Balans – 22
Total – 88/100
ABV – 42,6%
Bottle#: 31/482
Barrel#: 4-2-07
Cellar Master: Samuel Havion-Ehny
…. a tak poza tym to ten armaniak chyba gwałtownie uderza do głowy. Mam wrażenie, iż widzę papugę żako, która chce się ze mną napić