Polska waluta w ostatnich miesiącach zaskakuje siłą. Nie jest jednak niespodzianką, iż polski złoty jest niczym 'euro na sterydach’. Jeszcze pół roku temu inwestorzy za dolara płacili sporo ponad 5 PLN. Nie brakowało też szalonych prognoz dotyczących dalszego umocnienia. W kierunku 6 PLN i wyżej. Jesienią prognozy tego typu wydawały się uzasadnione i 'brzmiały mądrze’. Rzeczywistość rynkowa zweryfikowała oczekiwania wszystkich tych, którzy spodziewali się rzezi polskiej złotówki. Ostatecznie kryzys energetyczny w Europie nie wystąpił – zima okazała się łagodna. Wraz z wiosną przyszła odwilż na EUR i europejskich indeksach. Od jesiennej górki PLN umocnił się do USD o ponad 20%. Jest to porównywalny wynik YTD ze stopą zwrotu indeksu Nasdaq! Imponujące.
Czasy się zmieniają
Chciałoby się powiedzieć – nie tylko na gorsze. Jesienią tego typu tweety 'dobrze się sprzedawały’ jednak rzeczywistość okazała się bardzo brutalna dla USD. Kurs coraz szybciej zbliża się do 4 PLN. Obecnie USDPLN to juz blisko 4,12, które jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się abstrakcją. Gwałtowne spadki napędziła nie tylko moc złotówki. Dołożyła się także postępująca słabość dolara. Przypadek ten dobitnie pokazał, iż spośród wielu prognoz nie zawsze sprawdzają sie te, które chwilowo wyglądają na najbardziej prawdopodobne.
Powody słabości dolara?
- Coraz bardziej prawdopodobny koniec podwyżek stóp Fed
- Dane o inflacji konsekwentnie pokazują, iż presja cenowa się łagodzi
- Do celu inflacyjnego brakuje już 'tylko’ 3% (pivot może z czasem wyglądać kusząco)
- Wyceniania przez inwestorów możliwość recesji w USA
- Nieustające kontrowersje związane z limitem zadłużenia i możliwym bankructwem USA
- Rosnące CDS na upadek USA sprawiają, iż USD może dla części inwestorów wyglądać ryzykownie (przed ostatecznym rozwiązaniem kwestii defaultu)
- Działania państw z rynków wschodzących (EM), które zawiązały BRICS
- Popularniejszy trend rozliczania transakcji poza USD (koncepcja stworzenia alternatywnej waluty bazowej w stylu chińskiego eCNY)
- Bezpredcedensowe sankcje na Rosję pokazały inwestorom z niektórych krajów, iż USD może stanowić 'polityczną broń’
Co wspiera złotego?
- Przede wszystkim – słabość USD i siła EUR (częśćiowo wynika z opóźnienia cyklu EBC wobec Fed)
- Oczekiwania wokół kontynuacji zacieśniania w strefie Euro (wspierane komentarzami bankierów z EBC)
- Polityka monetarna NBP (wciąż bardzo wysokie stopy procentowe)
- Wobec wzrostu apetytu na ryzyko, inwestorzy patrzą na kraje EM przychylniejszym okiem (odbicie na Wall Street, otwarcie Chin, słaby USD)
- Część inwestorów widzi w Polsce rosnącego rywala dla 'ugruntowanych’ potęg europejskiej gospodarki
- Polska gospodarka wciąż wydaje się mocna mimo agresywnego cyklu podwyżek stóp
- Szef NBP prof. Glapiński wciąż nie zakomunikował na posiedzeniach RPP precyzyjnych informacji o ew. obniżkach
Goldman Sachs wieści polityczne załamanie PLN?
Według doniesień Bloomberga juz na początku maja analitycy Goldman Sachs ostrzegli przed spadkami złotego. Co prawda od tego czasu PLN jeszcze bardziej się umocnił. Biuro analiz GM wskazało, iż polska polityka stóp procentowych może być z czasem bardziej gołębia niż innych państw Europy Środkowej i Wschodniej. Analiza jednego z największego banku na Wall Street prognozuje, iż zwyżka polskiej waluty okaże się krótkotrwała. Istnieje ryzyko, iż przed wyborami parlamentarnymi w IV, RPP dokona „symbolicznej” obniżki stóp – zwłaszcza jeżeli inflacja zasadnicza będzie przez cały czas spadać. Traderzy instrumentów pochodnych dodali w zeszłym tygodniu więcej niedźwiedzich zakładów przeciwko złotówce. Aktualnie prawdopodobnie toną w stratach.