Miód to dodatek, który cieszy się popularnością nie tylko ze względu na walory smakowe, ale także korzystny wpływ na zdrowie. Tymczasem okazuje się, iż niektóre z produktów mogą nam wręcz szkodzić. Wszystko przez zawartość substancji, które nie powinny się tam znaleźć. Działania takie szkodzą również samym owadom zapylającym, które mają większy wpływ na nasze życie, niż niektórym może się wydawać.
REKLAMA
Zobacz wideo W Kobyłce powstaje papier, który kochają pszczoły
Czy w miodzie są pestycydy? Wielki Test Miodu Greenpeace dał niepokojące wyniki
Jak dowiadujemy się z komunikatu na oficjalnej stronie Greenpeace Polska, Wielki Test Miodu objął 48 próbek miodów, po trzy z każdego województwa. Do badań wybrano miód wielokwiatowy, gryczany i rzepakowy. Testy przeprowadzono w laboratorium Zakładu Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa - Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach metodą GC-MS/MS i LC-MS/MS PN-EN 15662:2018-06. Okazało się, iż tylko 17 próbek było całkowicie czystych i nie zawierało żadnych szkodliwych substancji. Stanowi to 35 proc. testowanych produktów. W pozostałych wykryto w sumie dziewięć różnych pestycydów, z czego trzy są szczególnie szkodliwe dla ludzi, owadów zapylających i innych organizmów. Co więcej, aż 20 proc. próbek zawierało tiachlopryd, którego używanie jest zakazane od lutego 2021 roku. W 10 próbkach przekroczony został poziom dopuszczalnej zawartości substancji toksycznej.
Zobacz też: Te owoce i warzywa znalazły się w "Brudnej Dwunastce". Na liście ulubione produkty Polaków
jeżeli chodzi o podział na rodzaje miodów, to zdecydowanie najgorzej wypadł miód rzepakowy. Tylko dwie z 16 próbek były w tym przypadku wolne od pestycydów. Miód gryczany natomiast okazał się najbezpieczniejszym wyborem. Co prawda w pięciu próbkach wykryto pestycydy, ale żadna z nich nie przekraczała ich dopuszczalnego poziomu. Miód wielokwiatowy z kolei miał najwyższy odsetek próbek zanieczyszczonych pestycydami (68,75 proc.), ale wypadł on lepiej pod względem przekroczenia ich dozwolonego poziomu (w przypadku wielkokwiatowego było to 12,5 proc., a rzepakowego - aż 50 proc.). Co jednak te wyniki oznaczają w praktyce?
Dlaczego należy chronić pszczoły? 12. edycja akcji Adoptuj Pszczołę ma poprawić sytuację owadów zapylających
Greenpeace Polska podkreśla, iż obecność pestycydów w miodzie jest niepokojąca z kilku powodów.
Pamiętajmy, iż ciało pszczoły działa jak naturalny filtr, który zatrzymuje metale ciężkie i wiele substancji toksycznych. o ile mimo to znajdujemy takie substancje w miodzie, oznacza to, iż stan środowiska musi już być alarmujący. Wśród wykrytych pestycydów są takie, które działają neurotoksycznie i szczególnie zagrażają dzieciom i ludzkim płodom. Wpływają na rozwój mózgu i układu nerwowego. To neonikotynoidy, działaniem zbliżone do nikotyny, a o jej szkodliwości nie trzeba już dzisiaj nikogo przekonywać. Badacze wskazali nam też inny problem. Te substancje wchodzą ze sobą w interakcje, tworząc jeszcze bardziej trujące koktajle chemiczne
- wyjaśnia Krzysztof Cibor, szef zespołu kampanii w Greenpeace, cytowany w przytoczonym komunikacie. Nie można przy tym pomijać szkodliwego wpływu na same pszczoły. Organizacja donosi, iż Polska rozpoczęła pracę nad wymaganym przez europejskie przepisy planem ochrony owadów zapylających. Wieści te zbiegają się w czasie z 12. edycją akcji Adoptuj Pszczołę, której celem jest wspieranie działań właśnie z tym związanych. Warto pamiętać, iż pszczoły dają nam nie tylko miód. Według informacji udostępnionych przez Greenpeace zapylacze odpowiadają za powstawanie aż jednej trzeciej spożywanej przez nas żywności.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.