Podczas wystawy Bauma 2025 naszą uwagę przyciągnęła ładowarka teleskopowa Sunward SWTH3507 – nowość z Chin o udźwigu 3,5 t i zasięgu do 7,43 m. Z silnikiem Cummins 3.8 l o mocy 55 kW i bogatym wyposażeniem podstawowym, model ten może zainteresować użytkowników szukających prostej, solidnej maszyny bez nadmiaru elektroniki.
Chińskie premiery na Bauma 2025 – trzeba było dobrze się rozejrzeć
Bauma 2025 obfitowała w premiery i pokazy maszyn, zarówno tych nowych jak i dobrze już znanych. Na stoiskach firm z chin brylowały oczywiście te pierwsze skupiając na sobie uwagę co bystrzejszych odwiedzających.
Dlaczego co bystrzejszych? A no dlatego, iż choć ogrom maszyn na chińskich stoiskach był kompletnie nowy i nieznany europejskiemu klientowi, to bardzo często były one słabo oznaczone, a czasem choćby wepchnięte gdzieś w głąb stoiska. Trochę to dziwne, ale skoro Komatsu, Hitachi i Kobelco również nie eksponowały swoich nowości wielkimi krzykliwymi napisami (raczej na nowych maszynach pojawiał się skromny napis „Prototype”), to podobnym tokiem myślenia poszło wiele firm chińskich, zwłaszcza tych mniej znanych. Sunward znany jest u nas głównie z małych koparek, choć w ofercie mają także większe oraz podnośniki i ładowarki o sterowaniu burtowym. Teraz do oferty wchodzą nowe ładowarki przegubowe oraz już niebawem także ładowarka lub ładowarki teleskopowe.
SWTH3507 – ładowarka teleskopowa o przyzwoitych parametrach i… cenie do rozważenia
Skoro firma jest nieco mniej znana, to pewnie będzie można liczyć na bardzo atrakcyjną cenę. Cóż, model SWTH3507 jest dostępny chociażby na Białorusi, gdzie trzeba za niego zapłacić około 109 tys. dolarów brutto, ale w ładowarce jest już wszystko, co być może. Niebawem także pojawi się w dystrybucji Sunward Europe, więc wtedy będzie można powiedzieć coś więcej o jego cenie na terenie UE. Jednak kwota około 415-420 tys. złotych netto nie wydaje się aż tak atrakcyjna. Ale nie uprzedzajmy faktów i zobaczymy, co za te pieniądze otrzymamy.

Silnik Cummins pod maską – świadomy wybór i ukłon w stronę użytkownika
Jak sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z ładowarką o udźwigu maksymalnym około 3,5 tony i wysokości podnoszenia około 7 metrów, a konkretnie 7,43 m. Zasięg maksymalny to 3,83 m, a masa maszyny to 8,3 t. Do napędu maszyny użyty został silnik Cummins o pojemności 3,8 l i mocy zaledwie 55kW i momencie 400 Nm, prawdopodobnie by idealnie zmieścić się w mniej rygorystycznym przedziale mocy normy Stage V.
Można więc powiedzieć, iż silnik ledwie rozwija swój pełen potencjał, ale to może niektórym się spodobać. Zwłaszcza iż nie brakuje specjalistów od podnoszenia mocy także i w ładowarkach. Widać też, iż Chińczycy pokochali amerykańskie silniki lub raczej zorientowali się, iż tym prostym ruchem mogą zbić część kontrargumentów, w końcu z częściami czy serwisem Cumminsa nie ma problemu, co innego z silnikami produkcji chińskiej.

Bogate wyposażenie podstawowe – co dostajemy bez dopłat?
Kolejnym argumentem za może być bogata konfiguracja w podstawie, która zawiera między innymi: szybkozłącze, wielofunkcyjny dżojstik, klimatyzację, kamerę cofania, oświetlenie led, radio, automatyczne poziomowanie podczas pracy z widłami, kabinę z FOPS/ROPS czy wentylator z funkcją przedmuchu.
Dopłaty wymagają jedynie takie rzeczy jak: podgrzewacz do silnika, kraty na szyby czy dodatkowe wyjścia hydrauliki. Jeżeli chodzi o napęd, to ładowarka posiada skrzynię powershift z czterema biegami do przodu i trzema do tyłu, co przekłada się na maksymalnie 30 km/h i zdolność pokonywania wzniesień o nachyleniu 60%. Dodajmy do tego ogumienie fabryczne 400/80-24 i mamy komplet danych jakie podaje producent.
Przyzwoita kabina i minimum elektroniki – idealna dla rolnika?
Zapytacie, jak jest w środku. Znośnie; kabina jest podobna do kabin stosowanych w tej klasie ładowarek o ile chodzi o kształt, wielkość oraz rozmieszenie elementów. Nie zachwyca może wzornictwem czy jakością wykonania, ale niespecjalnie jest się do czego przyczepić, ot zwykłe proste miejsce pracy. Trochę mało miejsca na nogi, za to bardzo dobra widoczność. Na plus, iż producent zrezygnował z typowo chińskich wstawek w postaci plastikowego drewna. Jest dość standardowo, choć znalazło się miejsce dla kultowego wiatraczka.
Wszystkie parametry wyświetlane są na dużym ekranie dotykowym umieszczonym po prawej stronie. W zasadzie można by powiedzieć, iż jest to idealna maszyna dla rolnika, bowiem nie jest przesycona elektroniką i gadżetami, więc nie będzie szkoda wjechać nią w pryzmę obornika czy wysprzątać oborę, zaś niewysilony silnik powinien odpłacić się niskim zużyciem paliwa i długowiecznością. Pytanie, jak pozostałe komponenty.