Po wielu miesiącach trudnych negocjacji Unia Europejska postanowiła złagodzić tempo zielonej transformacji. Państwa członkowskie uzgodniły, iż redukcja emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku pozostanie celem nadrzędnym, ale ścieżka dojścia do niego będzie bardziej elastyczna. Najważniejsza zmiana: system ETS2 – obejmujący gospodarstwa domowe i transport – zostanie wprowadzony z rocznym opóźnieniem.
UE luzuje plan klimatyczny do 2040 roku. Rolnicy odetchną – ETS2 odroczony o rok!Kompromis wymuszony przez rzeczywistość
Decyzja to efekt presji kilku państw, w tym Polski, Włoch i Rumunii, które zabiegały o bardziej realistyczne podejście do klimatycznych zobowiązań. Jak wskazano w dokumencie uzgodnionym w Brukseli, kraje członkowskie będą mogły:
- kompensować do 10% emisji dzięki międzynarodowych kredytów węglowych,
- odroczyć ETS2 o rok w przypadku zagrożenia stabilności gospodarczej,
- redefiniować cele redukcyjne co dwa lata, jeżeli pojawią się nadzwyczajne sytuacje – np. kryzysy energetyczne lub pożary lasów.
Celem pośrednim pozostaje redukcja emisji o 66–72% do 2035 roku, ale teraz kraje będą mogły dostosować tempo działań do swoich możliwości.
Bruksela stąpa ostrożniej
Nowe porozumienie to sygnał, iż Bruksela dostrzega rosnące zmęczenie społeczne i gospodarcze skutkami transformacji energetycznej. W obliczu spowolnienia gospodarczego, protestów rolniczych i wysokich kosztów energii, Unia postanowiła złagodzić kurs, by nie pogłębiać napięć przed szczytem klimatycznym COP30 w Brazylii.
Komisarz ds. klimatu Wopke Hoekstra przyznał, iż cele UE pozostają jednymi z najbardziej ambitnych na świecie, ale ich realizacja musi uwzględniać sytuację ekonomiczną państw członkowskich.
Rolnicy zyskują czas i stabilność
Dla sektora rolnego decyzja oznacza chwilę oddechu. Odroczenie ETS2, który miał objąć m.in. paliwa i ogrzewanie, oznacza wolniejsze tempo wzrostu cen energii, diesla i gazu płynnego. W praktyce:
- koszty paliwa mogą być o kilka procent niższe,
- energia elektryczna podrożeje wolniej, co ulży gospodarstwom mlecznym i ogrodniczym,
- nawozy azotowe mogą stanieć dzięki stabilniejszym cenom gazu ziemnego, kluczowego surowca w ich produkcji.
Rolnicy zyskają także więcej czasu, by dostosować się do przepisów ograniczających emisje metanu i stosowanie nawozów azotowych, które miały być jednym z filarów Zielonego Ładu.
„Ulga, ale tylko na chwilę” – komentują eksperci
Zdaniem ekspertów, złagodzenie planu to tymczasowe wytchnienie, a nie zmiana kierunku. – Rolnicy odetchną z ulgą, ale to raczej pauza w marszu ku zielonej transformacji niż wycofanie się z niej – ocenia specjalista ds. polityki rolnej.
– Unia jedynie wydłuża czas dostosowania, nie rezygnuje z celu neutralności klimatycznej. Prędzej czy później rolnictwo będzie musiało inwestować w technologie niskoemisyjne – dodaje.
Mniej presji, ale i mniej pieniędzy
Łagodniejsze cele klimatyczne mogą jednak oznaczać, iż część środków z funduszy klimatycznych trafi do innych sektorów, np. przemysłu czy transportu. Rolnictwo może stracić część wsparcia na inwestycje w biogazownie, fotowoltaikę czy modernizację gospodarstw.
Eksperci ostrzegają, iż brak presji regulacyjnej może spowolnić tempo unowocześniania wsi. A to w dłuższej perspektywie może osłabić konkurencyjność europejskich producentów żywności wobec rolników spoza UE.
Europa w pojedynkę?
Decyzja o złagodzeniu planu klimatycznego ma również wymiar globalny. UE pozostaje liderem transformacji, ale coraz częściej pojawiają się pytania, czy Europa nie płaci zbyt wysokiej ceny za ambicje klimatyczne, skoro USA, Chiny i Indie nie wypełniają swoich zobowiązań w takim tempie.
Co dalej?
Zgodnie z nowym harmonogramem ETS2 ma wejść w życie najwcześniej w 2027 roku, a szczegółowe zasady jego funkcjonowania zostaną przedstawione w pierwszej połowie 2026 r. Do tego czasu Komisja Europejska ma opracować mapę ryzyk dla poszczególnych sektorów, w tym dla rolnictwa, by uniknąć gwałtownego wzrostu kosztów produkcji.
Podsumowanie:
UE złagodziła plan klimatyczny do 2040 r., dopuszczając więcej elastyczności i odraczając ETS2 o rok.
Rolnicy zyskają na niższych kosztach energii, paliw i nawozów.
W dłuższym okresie nie unikniemy jednak inwestycji w technologie niskoemisyjne.
To chwilowy oddech dla wsi, nie odwołanie Zielonego Ładu. Europa tylko zwolniła krok – kierunek pozostaje ten sam.

1 miesiąc temu















