Unijni rolnicy znów pod presją. Tym razem chodzi o ryż

2 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/rolnictwowpr/news/unijni-rolnicy-znow-pod-presja-tym-razem-chodzi-o-ryz/


Podczas gdy polscy producenci drobiu, nabiału i owoców wyrażają obawy przed napływem towarów z Mercosuru, Hiszpanie również zabiegają o to, by „uprawy hiszpańskich odmian ryżu” nie mogły być uprawiane w Argentynie.

Zaczyna się od oliwy z oliwek, w której kawałki kurczaka i królika są smażone na złoty kolor, aż staną się chrupiące. Następnie dodaje się warzywa. Na patelnię trafiają starte pomidory, zabarwione na żółto szafranem i na czerwono papryką. Po dodaniu bulionu ryż rozsypuje się na patelni – zgodnie z tradycją na kształt krzyża.

Taki właśnie jest przepis na paellę – niegdyś potrawę chłopów, w tej chwili gotowaną na całym świecie.

Ryż ryżowi nierówny

W miarę jak do hiszpańskich supermarketów trafia coraz więcej ryżu importowanego, producenci z Walencji ostrzegają, iż konsumentom coraz trudniej jest rozpoznać, co znajduje się w opakowaniu.

Nando Durá, walencjański hodowca pomarańczy i ryżu oraz influencer rolniczy, opublikował filmy wskazujące na popularne hiszpańskie marki ryżu sprzedające ryż importowany jako lokalny.

– Po tym, jak zacząłem publikować filmy, w których narzekałem na pochodzenie ryżu, ludzie zareagowali, mówiąc mi: «Wow, od jakiegoś czasu miałem wrażenie, iż robię coś źle, używając tego samego ryżu» – powiedział Durá.

Odmiany ryżu z Walencji są krótkie i okrągłe, z charakterystyczną „perłą” skrobi w środku. adekwatności tego ryżu mają najważniejsze znaczenie dla powodzenia przepisu – fakt ten często pomija się w wielu kulinarnych zbrodniach popełnianych w imię paelli.

Ryż pochodzący z różnych miejsc – w tym z Walencji i Azji – jest mieszany w tej samej torbie, twierdzi Miguel Minguet, walencjański producent ryżu i przewodniczący grupy roboczej ds. ryżu w ramach europejskiego związku rolników Copa-Cogeca.

– Na pierwszy rzut oka osoba niebędąca ekspertem może przeoczyć ogromne różnice między ziarnami. Ale kiedy go ugotujesz, zdajesz sobie sprawę, iż punkty gotowania są różne – podkreślił Minguet.

Kto ponosi winę?

Jak zawsze w przypadku unijnego rolnictwa, większość winy przypisuje się Brukseli. Sednem problemu jest uogólniony system preferencji (GSP) UE, który pozwala krajom takim jak Birma i Kambodża eksportować towary – w tym ryż – do UE bez cła. W teorii ma to służyć walce z ubóstwem oraz wsparciu rozwoju państw-eksporterów.

Pierwotnie system ten miał wspierać gospodarki państw rozwijających się, ale stał się kontrowersyjny w sektorach takich jak ryż, gdzie rolnicy postrzegają go jako zakłócający rynek.

Już w 2019 r. UE pod presją hiszpańskich i włoskich producentów tymczasowo zniosła preferencyjne traktowanie importu ryżu długoziarnistego z tych dwóch azjatyckich krajów.

Według think tanku rolnego Farm Europe import ryżu z Birmy i Kambodży wzrósł w tym roku o 13 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2024 r.

Parlament Europejski od dawna domaga się włączenia do GSP automatycznej klauzuli ochronnej, która umożliwiłaby zawieszenie importu, jeżeli szkodzi on producentom z UE. Jednak porozumienie z państwami członkowskimi nie zostało jeszcze osiągnięte.

„Przetrwamy, ale nie możemy jednak konkurować z Ameryką Południową czy Azją”

Problem nie ogranicza się jednak do Azji Południowo-Wschodniej. Inne kraje, w tym członkowie Mercosuru – Argentyna i Urugwaj – mogą stać się głównymi graczami, zwłaszcza w ramach nowych umów handlowych UE.

Niektóre firmy rozpoczęły próby uprawy hiszpańskich odmian ryżu w Argentynie. jeżeli zakończą się one sukcesem, może to stanowić zagrożenie dla istnienia sektora w Walencji, stwierdził Minguet.

– Przetrwamy, ponieważ nasz ryż różni się od ryżu z innych części świata… to nasza mała nisza. Nie możemy jednak konkurować z Ameryką Południową czy Azją pod względem kosztów i stosowania pestycydów – zwrócił uwagę.

Zagubieni w etykietach

Dla wielu osób z branży podstawowy postulat jest prosty: oznaczanie pochodzenia. Obecnie przepisy UE wymagają jedynie, aby na opakowaniu podano kraj, w którym produkt został ostatnio przetworzony, a nie uprawiony. Oznacza to, iż importowany ryż przetworzony w Hiszpanii może być legalnie oznaczony jako „Pakowany w Hiszpanii” – a choćby „Walencja”.

Niektóre marki umieszczają na opakowaniach folklorystyczne motywy regionu – w tym falleras w tradycyjnych strojach – mimo iż ryż pochodzi z innych regionów.

– Jedynym sposobem, aby wiedzieć, iż ryż pochodzi z Walencji, jest obecność znaku chronionej nazwy pochodzenia lub zakup bezpośrednio od producenta – wskazał Durá. Dodał jednak, iż choćby w takim przypadku opakowanie obok może wyglądać prawie identycznie.

Hiszpańskie europosłanki Cristina Maestre, Leire Pajín i Sandra Gómez zwróciły się niedawno do Komisji Europejskiej z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego oznaczanie pochodzenia ryżu jest przez cały czas dobrowolne, podczas gdy w przypadku świeżych owoców i warzyw, miodu, oliwy z oliwek i jaj jest obowiązkowe.

Dla Mingueta jedną z głównych kwestii jest wybór, zwłaszcza iż rolnicy w UE muszą przestrzegać dużo surowszych przepisów dotyczących ochrony środowiska i bezpieczeństwa żywności niż producenci spoza Unii.

Idź do oryginalnego materiału