Chłodny i deszczowy czerwiec sprawił, iż rodziny pszczele roją się częściej, niż w czasie stabilnej, ciepłej wiosennej aury – powiedział prezes wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie Józef Zysk. Pszczelarzom przez pogodę trudniej jest wydobywać miód z plastrów.
W czasie zimnych nocy pszczoły robotnice koncentrują się na ogrzewaniu młodych pszczół, a nie na miodni, w której są plastry z miodem. To sprawia, iż wiosenny miód krystalizuje się już w ulu, w ramkach.
„Takiego skrystalizowanego miodu nie da się odwirować. Żeby wydobyć go z ramek trzeba dogrzewać pomieszczenie, w którym się pracuje, potrzeba znacznie więcej pracy przy wirowaniu tego typu miodu” – powiedział Zysk i podkreślił, iż wiosenne miody gwałtownie się krystalizują, jest to ich naturalna cecha.
Chłodna wiosna sprawia też, iż rodziny pszczele w tym roku roją się znacznie częściej, niż w czasie ciepłych, stabilnych pogodowo wiosen. Rojenie się polega na tym, iż pszczoły wraz z matką opuszczają ul i zbite w kłąb siadają np. na gałęzi, czy pod dachami. Pszczelarze starają się zapobiegać takim zachowaniu pszczół np. umieszczając w ulu więcej ramek, ale nie zawsze udaje im się tego zjawiska unikać.