Tuż przed rozpoczęciem zbiorów jabłek na południowej półkuli, sytuacja na rynku indyjskim jest korzystna dla importowanych jabłek z Polski. Największym wyzwaniem w tym sezonie bez wątpienia jest jakość, ale na eksport nie powinniśmy narzekać.
Dobry popyt, niedobory i wzrost cen jabłek w Indiach
Sadownicy na południowej półkuli albo powoli zaczynają zbiory jabłek, albo jeszcze przygotowują się do nich. Jednak zanim „nowe” jabłka trafią na rynki eksportowe, muszą być zerwane, schłodzone, przesortowane, zapakowane i muszą pokonać nierzadko tysiące kilometrów. Do tego czasu w ogromnym rynku indyjskim notowany będzie wysoki popyt, a choćby nieznaczne niedobory.
Informuje o tym jeden z hinduskich importerów na łamach zachodniego portalu branżowego. w tej chwili brakuje przede wszystkim Fuji i Honeycrisp. Niewykluczone, iż jeszcze w styczniu nieznaczne niedobory będą notowane w przypadku pozostałych odmian. Na przełomie starego i Nowego Roku wzrosły ceny importowanych jabłek. prawdopodobnie w tym zjawisku należy doszukiwać się przyczyny symbolicznych wzrostów cen Gali na sortowanie w Polsce.
Eksport Gali do Indii – nie ma co narzekać
Pozostając w temacie Indii, nasze wysyłki w tym sezonie są bardzo dobre, bo wyższe od tych z ubiegłego sezonu. Z drugiej strony eksporterzy są zgodni, iż gdyby nie problemy jakościowe, byliby w stanie wysłać z kraju większe ilości jabłek, przede wszystkim odmiany Gala. Niemniej patrząc w dane PIORiN zdecydowanie nie powinniśmy narzekać.
Przez cztery miesiące, czyli od początku września do końca grudnia, sprzedaliśmy do Indii 13,5 tysiąca ton jabłek deserowych. To o 3,5 tysiąca ton więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku i 4,5 tysiąca ton więcej niż w 2022.
Polskie i tureckie jabłka są dla hinduskich importerów bardzo ważne. Jabłka z obu państw to towar bardzo dobrej jakości i do tego bardzo konkurencyjny cenowo z produktem nowozelandzkim i amerykańskim. Dziś największą konkurencją dla naszych jabłek są wspomniane owoce z Turcji.
źródło: www.freshplaza.com