Prawie wszyscy członkowie Rady Polityki Pieniężnej głosują za utrzymaniem stóp procentowych; zmieni się to, gdy inflacja - wedle wszystkich badań - się ustabilizuje - ocenił prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, iż RPP będzie podejmować decyzje stosownie do napływających danych.
Jak powiedział Glapiński w czwartek na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, prawie wszyscy członkowie Rady, z wyjątkiem jednego, głosują tak samo od bardzo wielu posiedzeń - za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie.
"Kiedy to się zmieni? Kiedy inflacja (...) - według wszystkich badań GUS-owskich i naszych - się ustabilizuje, (...) uderzy już w ten sufit" - wyjaśnił prezes NBP.
Szef banku centralnego zaznaczył, iż RPP będzie "podejmować decyzje stosownie do napływających danych". Dodał, iż na poprzednich 20 posiedzeniach RPP, poza ostatnimi dwoma, o których - jak przyznał - nie może mówić, nie było żadnych wniosków o obniżanie stóp procentowych.
Jakie warunki muszą zostać spełnione?
Wskazał, iż projekcja pokazuje, że inflacja będzie schodzić do celu inflacyjnego w perspektywie dwóch lat lub wcześniej.
"To jest moment, iż mogą paść wnioski (o obniżki stóp - red.) członków Rady i mogą zapaść decyzje o rozpoczęciu cyklu obniżek" - powiedział Glapiński. Podkreślił, iż aby tak się stało musi nastąpić kolejno: zatrzymanie procesu wzrostu inflacji, stabilizacja poziomu inflacji i projekcja, iż w następnych kwartałach inflacja będzie maleć.
Pytany, czy możliwa jest obniżka stóp o 50 punktów bazowych, odparł, iż to będzie zależało od projekcji spadku inflacji.
"(...) jeżeli będzie projekcja, iż w następnych kwartałach, jak to kiedyś powiedziałem 'leci na łeb na szyję na dół', to wtedy jest możliwa ta decyzja, a jeżeli inflacja bardzo powoli się obniża, to wtedy będziemy po 25 punktów bazowych postępować" - ocenił. Dodał, iż w przypadku wizji gwałtownej obniżki inflacji w projekcji, "trzeba będzie stosownie do tego działać".
PAP