Z informacji Wirtualnej Polski wynika, iż choćby po zmianie władzy w 2023 roku polityka Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wobec budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego kilka się zmieniła. Kierujący dziś agencją Henryk Smolarz, polityk PSL z Lubelszczyzny, miał przez wiele miesięcy unikać rozmów z przedstawicielami spółki CPK w sprawie odzyskania działki w Zabłotni, sprzedanej rok wcześniej firmie Dawtona.
Nowe wątki w sprawie działki pod CPK. Wirtualna Polska ujawnia kulisy spotkań w KOWRKOWR milczy, CPK naciska
Według ustaleń WP, już pod koniec 2024 roku zarząd CPK zwrócił się do Henryka Smolarza z żądaniem zorganizowania spotkania z Piotrem Wielgomasem, wiceprezesem Dawtony. Przez wiele miesięcy KOWR nie reagował, ignorując kolejne pisma – aż do 7 sierpnia 2025 roku, gdy wreszcie doszło do rozmowy urzędników z przedstawicielami firmy.
W spotkaniu uczestniczyli Piotr Wielgomas i jego ojciec Andrzej Wielgomas, twórca Dawtony. Jak ustaliła redakcja, przedsiębiorcy nie byli zainteresowani odsprzedażą gruntu, a urzędnicy KOWR nie nalegali. Dwa tygodnie później, 20 sierpnia, agencja przesłała do CPK notatkę ze spotkania, w której jednoznacznie stwierdzono, iż szanse na odzyskanie działki są znikome.
Gdy CPK walczyło o grunt, dyrektor KOWR przyjmował biznesmena
Z informacji uzyskanych przez Wirtualną Polskę wynika, iż w tym samym czasie szef KOWR przyjął w swoim gabinecie Andrzeja Wielgomasa. Do spotkania doszło 18 września 2025 roku, zaledwie dzień po naradzie z przedstawicielami CPK i dwa dni po wysłaniu mediom odpowiedzi w sprawie Zabłotni.
Zapytany o cel rozmowy, Henryk Smolarz początkowo nie potrafił jej sobie przypomnieć. Dopiero po chwili wyjaśnił, iż spotkanie dotyczyło… kukurydzy.
– Pan Wielgomas zaprosił mnie, by odwiedzić jego zakład przetwórstwa w Błoniu. Rozmawialiśmy o skupie kukurydzy i współpracy z firmami, które dostarczają warzywa z naszych spółek – powiedział Smolarz w rozmowie z WP. – To był sezon zbioru kukurydzy – dodał.
„Pisma się podpisuje w stercie różnych rzeczy”
Z ustaleń CPK wynika, iż do Henryka Smolarza skierowano w tej sprawie pięć pism, a sam KOWR wysłał do spółki trzy odpowiedzi – wszystkie sygnowane jego nazwiskiem. Gdy WP zapytała, czy zapoznał się z ich treścią, dyrektor KOWR odpowiedział:
„Wie pan, przychodzą gotowe pisma i się je podpisuje, po prostu, w stercie różnych rzeczy”.
Smolarz zapewnia jednak, iż dopiero z publikacji Wirtualnej Polski dowiedział się o skali problemu i rozpoczął wewnętrzną analizę wydarzeń. – Sprawą zajmuje się oddział terenowy KOWR w Warszawie. Ja teraz sprawdzam dokładnie, kiedy i na jakiej podstawie wydano zgodę. Robię szczegółową chronologię zdarzeń – zapowiedział.
Tło polityczne i ciąg dalszy afery
Henryk Smolarz objął stanowisko dyrektora generalnego KOWR w styczniu 2024 roku, zastępując Waldemara Humięckiego z PiS – tego samego, który w grudniu 2023 roku nadzorował sprzedaż 160 hektarów państwowej ziemi w prywatne ręce. Po ujawnieniu transakcji przez Wirtualną Polskę, Humięcki został zawieszony w prawach członka PiS przez Jarosława Kaczyńskiego.
Jak wynika z dziennikarskich ustaleń, Andrzej Wielgomas jeszcze w czasie rządów PiS odwiedzał najważniejszych polityków odpowiedzialnych za rolnictwo – ministra Roberta Telusa, jego zastępcę Rafała Romanowskiego, a także samego Humięckiego. Zaledwie miesiąc po ostatniej z tych wizyt, jego syn Piotr Wielgomas sfinalizował zakup działki kluczowej dla budowy CPK.
Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska – jak podkreśla WP – w Ministerstwie Rolnictwa nie odnotowano już wizyt Andrzeja Wielgomasa, jednak w KOWR jego obecność potwierdzono właśnie we wrześniu 2025 roku.
„Dowiedziałem się z publikacji WP”
Zapytany przez dziennikarzy, kiedy dokładnie poznał szczegóły dotyczące działki w Zabłotni, Henryk Smolarz odpowiedział wprost:
„Ogólnie sprawa była znana od dawna, ale iż to jest taka skala problemu, to niedawno się dowiedziałem. Z publikacji WP, oczywiście”.
Cień nad KOWR i CPK
Afera wokół Zabłotni pokazuje, jak głęboko problem braku przejrzystości sięga w instytucjach zarządzających państwową ziemią. Choć władza się zmieniła, styl działania – jak wskazuje Wirtualna Polska – pozostał ten sam: opóźnienia, nieczytelna komunikacja i brak odpowiedzialności za najważniejsze decyzje dotyczące majątku Skarbu Państwa.
Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje poniesie Henryk Smolarz ani czy prokuratura rozszerzy swoje postępowanie o działania obecnych władz KOWR. Pewne jest jedno – sprawa działki w Zabłotni wciąż nie została zakończona, a jej echa mogą sięgać znacznie dalej niż tylko korytarze rolniczej agencji.

8 godzin temu



![Ceny zbóż i rzepaku w listopadzie 2025. Gdzie skupy płacą najwięcej? [SONDA]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/11/03/190816.webp)











