Porozumienie ponad podziałami. PiS i KO przeciwko porozumieniu z Mercosur

8 godzin temu

Po dwóch dekadach trudnych negocjacji porozumienie handlowe między Unią Europejską a krajami Mercosur jest bliskie finalizacji. Komisja Europejska liczy na szybkie zatwierdzenie umowy jeszcze przed wakacjami, ale w Parlamencie Europejskim narastają obawy – przede wszystkim o przyszłość europejskiego rolnictwa. Jednym głosem w tej sprawie mówią choćby otwarcie wrogie sobie obozy polityczne w Polsce.

Historyczna umowa o krok od finału

Po dwóch dekadach negocjacji porozumienie handlowe między Unią Europejską a krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj) zbliża się do finału. Komisja Europejska sygnalizuje, iż zatwierdzenie umowy może nastąpić jeszcze przed wakacjami. Jednak w Parlamencie Europejskim wyraźnie rośnie opór – zwłaszcza wśród posłów z państw o silnym sektorze rolnym.

Evelyn Regner (S&D, Austria), przewodnicząca delegacji ds. stosunków z Mercosur, zwróciła uwagę na powagę sytuacji:

– Po 20 latach negocjacji na temat partnerstwa między Unią Europejską i Mercosurem dotarliśmy do bardzo ważnego momentu – mamy między sobą układ, który będzie miał ważkie konsekwencje dla handlu, dla inwestycji, jak również dla praw pracowników i ogólnie sytuacji w Unii i w Ameryce Południowej. Teraz ostatnio przekazano nam bardzo cenne, dodatkowe informacje na temat różnych szczegółów. Również powtórzono zobowiązanie na rzecz poszanowania zapisów porozumienia paryskiego. To jest bardzo pozytywne.

Nierozwiane wątpliwości i apel o ostrożność

Jednocześnie Regner przyznała, iż nie wszystkie obawy zostały rozwiane:

Istnieje jednak wiele wątpliwości, o ile chodzi o klimat, o standardy dotyczące pracy, o sektor rolno-spożywczy. Więc to też musimy uwzględnić. (…) Winniśmy wsłuchać się w głos tych, którzy obawiają się takiego porozumienia. Musimy przesłać silne przesłanie do państw Mercosur, ale także do całego świata – Unia Europejska potrafi się odnaleźć wobec tej sytuacji, mimo napiętych stosunków geopolitycznych.

Porozumienie ponad podziałami

W niespodziewanym sojuszu porozumieniu z Mercosur sprzeciwili się zgodnie Waldemar Buda z PiS (Europejski Konserwatyści i Reformatorzy) i Dariusz Joński z KO/Inicjatywa Polska (Europejska Partia Ludowa). Obaj posłowie stanowczo stwierdzili, iż otwarcie unijnego rynku na import z Ameryki Południowej będzie oznaczało dramatyczne skutki dla rolników.

Waldemar Buda postawił pytanie o sens polityki handlowej Unii:

– Na czym polega logika polityki gospodarczej i polityki handlowej Unii Europejskiej w obecnym czasie? Bo z jednej strony w pierwszym kroku wprowadzamy obostrzenia, regulacje, klimatyczne również, które ograniczają naszą produkcję, czynią ją coraz mniej opłacalną. A później przenosimy produkcję do innych państw całego świata, albo ściągamy rzeczy z całego świata. Czy to jest ta polityka ekonomiczna, czy to jest ta polityka?

Lekcja z Chin – ostrzeżenie dla Europy

Buda przywołał przykład Chin jako ostrzeżenie:

– 20 lat temu otwieraliśmy się na handel i na produkcję z Chinami. Cały przemysł motoryzacyjny był zachwycony – przenosił tam fabryki, zdobywał rynki, sprzedaż rosła. Teraz każdego roku tracimy kilkanaście procent – Niemcy sprzedają tam coraz mniej samochodów. Dokładnie tak samo będzie z Brazylią i Ameryką Południową – najpierw zaczniemy tam eksportować europejskie produkty, potem koncerny przeniosą produkcję na tamtejsze rynki, a nasi rolnicy i przetwórcy zaczną tracić pracę. Ostatecznie tamtejsze kraje przejmą technologie i rynki, a europejskie rolnictwo po prostu zamordujemy.

W podobnym tonie wypowiedział się Dariusz Joński:

– Bardzo się cieszę, iż wszyscy producenci samochodów liczą już zyski, bo zarobią na tym ogromne pieniądze. Jak słyszeliśmy, 13 milionów osób pracuje w tym sektorze. Ale ja chciałbym się ująć za tymi, którzy tu się nie wypowiadali. Ja mówię o ilości 9 milionów osób. Mówię o rolnikach.

Obawy o zalew taniej żywności

– Ci rolnicy mówią wprost, iż sprzeciwiają się umowie handlowej z Mercosur, bo obawiają się po prostu zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej i upadku rodzimego rolnictwa. (…) Te obawy rolników są absolutnie uzasadnione. (…) Polska delegacja w EPL, jak również polski rząd jest przeciwna umowie z Mercosur w obszarze rolnictwa, bo po prostu dla nas rolnictwo jest bardzo istotne i ważne i nie po to podnosiliśmy standardy rolnictwa w Europie, żeby dzisiaj je zaniżać tym, co napłynie z państw Mercosur.

Sprzeciw wobec wersji porozumienia z grudnia 2024 r. potwierdził również Bogdan Zdrojewski (EPL, PO). Podkreślił, iż dokument zakłada wymianę koncesji między sektorami, co doprowadzi do konieczności stworzenia funduszu rekompensującego straty.

– Rząd polski rzeczywiście potwierdził, iż nie akceptuje tej wersji z 6 grudnia 2024 r. Przede wszystkim z tego powodu, iż miesza się koncesje pomiędzy sektorami, doprowadzając do konieczności zbudowania specjalnego funduszu rekompensującego straty w określonych sektorach. Chcę przede wszystkim potwierdzić ustanowienie funduszu rekompensującego i jej wielkość.

Zbyt wysokie kontyngenty i liberalizacja importu

Zdrojewski wskazał dwa konkretne zarzuty:

– Według polskiego rządu są zbyt wysokie kontyngenty taryfowe dla mięsa drobiowego i wołowego. To jeden konkret. I drugi – zbyt daleko w propozycjach otwarto liberalizację importu tytoniu nieprzetworzonego. Odchodzenie od rozwiązań standardów ustanowionych w państwach europejskich będzie powodowało zakłócenia, o ile chodzi o prawidłowość konkurencji na rynku, przede wszystkim rolnym.

Wielu posłów wskazywało na rażące różnice w standardach produkcji oraz brak realnych instrumentów kontrolnych po stronie Unii Europejskiej.

Céline Imart (EPL, Francja) przypomniała:

– Nasi rolnicy bardzo obawiają się tego układu, ponieważ to naprawdę może być kresem naszej hodowli bydła, hodowli drobiu. (…) Nasi rolnicy oczekują konkretnych zabezpieczeń, gwarancji na piśmie po to, żeby wszystkie normy fitosanitarne były przestrzegane, żeby na przykład egzekwowano zakaz wykorzystywania antybiotyków.

Ryzyko dla zdrowia publicznego i konkurencji

Jessika van Leeuwen (EPL, Holandia) mówiła o zagrożeniu dla zdrowia publicznego:

– Brazylia jest jednym z największych użytkowników antybiotyków w hodowli zwierząt na świecie. Do 2030 roku to wykorzystanie się podwoi. Tak się oczekuje. I to będzie poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego w Unii Europejskiej.

Daniel Buda (EPL, Rumunia) uzupełnił:

– Kraje Mercosuru będą mogły wykorzystywać 84 substancje chemiczne, których stosowanie jest zakazane w Unii Europejskiej – dlatego, iż są one szkodliwe, mają szkodliwy wpływ na zdrowie człowieka. (…) Powstaje pytanie – czy to oznacza, iż mamy uczciwe warunki konkurowania?

Korzyści dla przemysłu, koszty dla rolników

Barry Cowen (Renew, Irlandia) przypomniał, iż nie chodzi tylko o pieniądze:

– To nie chodzi o pieniądze. Chodzi o zasady. A zasada jest taka: nie powinniśmy ryzykować funkcjonowania naszych rolników, metod produkcji, które oni wypracowali dla zdrowia publicznego, dla zdrowia zwierząt i dobra stanu zwierząt.

Z kolei Branislav Ondruš (Niezrzeszeni, Słowacja) zauważył:

– jeżeli to porozumienie pozwoli nam zwiększyć eksport, czy i w jaki sposób skorzystają na tym zwykli pracownicy? Czy rzeczywiście ten handel przyniesie konkretne, wymierne rezultaty dla naszych pracowników?

Przewodniczący Komisji INTA Bernd Lange (S&D, Niemcy), bronił porozumienia wskazując, iż rolnicy przez lata korzystali z handlu z Mercosur:

– Rolnicy europejscy importowali trzy miliony ton soi, śruty sojowej z Brazylii w ostatnich latach. Nie było wątpliwości dotyczących sytuacji z nierównymi standardami. A zatem, o ile tak to jest, to mam wątpliwości dotyczące tego, czy ta krytyka jest odpowiednio ugruntowana.

Komisja Europejska nie zwalnia tempa

W debacie padło wiele ostrzeżeń, ale jedno jest pewne – Komisja Europejska nie zamierza zwalniać tempa, mimo tego, iż politycy i rolnicy nie znają szczegółów porozumienia. Jak podsumowała Céline Imart:

– Wysłuchujemy ciągle obietnic polityków, ale tak naprawdę za tym nie idą żadne zapisy legislacyjne.

Jak przypomniał Waldemar Buda – Europa już raz zachwyciła się handlem z Chinami. Czy tym razem będzie inaczej?

Idź do oryginalnego materiału