Już niebawem rozstrzygniecie konkursów na ciągniki roku 2026. Podczas targów Agritechnika w Hanowerze wyłonieni zostaną zwycięzcy w każdej z kategorii mocy oraz nagrody pocieszenia, ale czy na pewno tylko tego? My sprawdzamy dzisiaj nominowanych w kategorii robotów rolniczych TOTYBot. Kategorii, w której jest chyba najciekawiej.
Bezdyskusyjnie tytuł Tractor of the Year to nagroda, którą każdy producent widziałby w swojej gablocie z trofeami, nie wspominając o eksponowaniu zdobytego tytułu na maskach czy też szybach traktorów zdobywców tego prestiżowego wyróżnienia. Oczywiście bez względu na kategorię mocy, bowiem wszystkie trzy tytuły HighPower, MidPower oraz Utility wywodzą się wprost z dawnego Tractor of The Year oraz Best Utility. O randze tytułu Best of Specialized można by dyskutować, bo choć nagroda jest przyznawana od 2000 roku, a więc raptem dwa lata krócej niż liczy sobie cały plebiscyt, to jednak pozostawia pewien niedosyt.
Dla producentów, którzy specjalizują się w ciągnikach niedużych, sadowniczych czy bardzo nietypowych, jak chociażby zdobywca tytułu z roku debiutu konkursu – Aebi TT70S, to wyróżnienie ostateczne i ukoronowanie prac. Jednak dla producentów z tzw. pełną ofertą to swoista nagroda na osłodę po niezdobyciu głównego tytułu. Był oczywiście jeszcze tytuł „Best Design”, który w przypadku maszyn rolniczych, nie ma co ukrywać, miał charakter wyłącznie nagrody pocieszenia. Od 2020 nie ma już nagrody za najlepsze wzornictwo, jury docenia za to ciągnik najlepiej wpasowujący się w ekologiczne trendy – „Sustainable Toty”. Ale pozostało jedna nagroda i dziś właśnie o niej.
TOTYBot – najlepszy traktor „nie dla rolnika”
A jest nią utworzona i przyznana po raz pierwszy w ubiegłym roku, podczas targów EIMA w Bolonii nagroda dla najlepszego robota rolniczego. Zdobywcą pierwszego tytułu TOTYBot 2025 była maszyna AgXeed 5.115T2. W tym roku firma AgXeed również wystawiła do walki o tytuł swoją maszynę, tym razem model 2.055W3. O ile większy brat 2.055W4 wygląda dość klasycznie, o ile w przypadku robotów można już mówić o klasyce, o tyle W3 wygląda tak, jak by ktoś postanowił zażartować z widza i przeciął projekt na pół. Na pierwszy rzut oka maszyna wygląda jak dwukołowa. Rodzi się pytanie, jak to jeździ i jak pracuje.
AgXeed 2.055W3, trójkołowa wariacja do pracy w wąskich przestrzeniach, fot. materiały prasoweW rzeczywistości 2.055W3 ma trzy koła, w tym jedno umieszczone w skrętnej gondoli dzięki czemu uzyskano fenomenalne możliwości manewrowania. Co w połączeniu z całkowitą szerokością maszyny wynoszącą od 1350 do 2020 mm (zależnie od opon 380 mm – 710 mm), daje spore pole do popisu na wszelkiej maści plantacjach, w sadach oraz winnicach. I właśnie do tego, model W3 został stworzony.
Maszynę napędza silnik 2,9 l Deutz o mocy 75 KM, do dyspozycji jest elektrycznie napędzany WOM (55 kW) oraz możliwość zasilania narzędzi pracujących w architekturze 700 V. Z bardziej standardowych danych warto wspomnieć o 85 l/min wydatku, 2,5 t udźwigu czy cenie na poziomie od 195-215 tys. euro w zależności czy zależy nam na pakiecie wsparcia producenta, czy nie. Tak, AgXeed, podaje sugerowane ceny dla klienta wprost na swojej stronie.
Międzynarodowa lista finalistów – COMING AgAR
Co by to był za konkurs, gdyby w szranki stanął tylko jeden zawodnik? Finalistów TOTYBota jest pięciu. Jednym z nich jest, opisywany przez nas w marcu tego roku Agar, czy bardziej precyzyjnie AgAR X4 stworzony przez firmę COMING Computer Engineering we współpracy z Wydziałem Mechanicznym Uniwersytetu w Niszu, zaś FPM pełni rolę partnera strategicznego o ile chodzi o dystrybucję.
Mały, ale wcale nie niepozorny. COMING AgAr X4 fot. GSW porównaniu z masywnym 2.055W3, zwinny AgAR jest jakby z zupełnie innej bajki, bardziej przypomina łazik do eksploracji obcych planet niż pozbawiony kabiny ciągnik. Jest jednak przystosowany do wykonywania dokładnie takich samych zadań, a więc raczej pracy na plantacjach, sadach czy w warzywach niż rozległych polach.
Agrointelli Robotti LR
Zupełnie inne podejście mieli konstruktory kolejnego kandydata do tytułu Rolniczego Robota roku 2026, czyli firma Robotti, która w tym roku wystawiła model LR. Przypomina on nieco pierwsze roboty rozwijane przez uniwersytety techniczne jak i firmę Bosch, jednak stanowi autorskie dzieło duńskiej firmy Agrointelli, choć mieli oni spory udział w wielu wczesnych projektach, o których była mowa. Co wyróżnia model LR? Przede wszystkim postawiono na uniwersalność, modułową konstrukcję i prostotę. Dokładnie tak, prostota jest tutaj jedną z podstawowych zalet. Do napędu zastosowano silnik Kubota o mocy 72 KM, co w połączeniu z 300-litrowym zbiornikiem paliwa daje ponad 60 godzin autonomicznej pracy.
Agrointelli Robotti LR wygląda jakbyśmy już go gdzieś widzieli, ale pozory mylą, fot. materiały prasoweCała maszyna została podzielona na trzy części spięte regulowanym wspornikiem. Na środku znajduje się mocowanie narzędzi w postaci zwykłego TUZu kat. II z 1250 kg udźwigu, z LS, 3 wyjściami hydrauliki (50 l/min), wałkiem WOM – 540 obr./min (18 KM). Napęd kół realizowany jest hydraulicznie. Wszystkie są skrętne i pozwala to na uzyskanie zerowego promienia skrętu, wysokiej precyzji i niezbyt szybkiej jazdy do 5 km/h podczas pracy i 10 km/h podczas przejazdów. Wyścigu nie wygra, ale przez 60 godzin będzie skrupulatnie wykonywał zadania bez angażowania nikogo.
Traktorarvid Drever 120
Kolejnym robotem, który jest poddawany ocenie jest szwedzki Drever 120. W odróżnieniu od poprzedników jest to model elektryczny, w dodatku z wymienną baterią. Jeden zestaw ma zapewnić pełną autonomię przez cały dzień pracy lub o ile prace nie są zbyt wymagające pod względem energetycznym, choćby całą dobę.
Traktorarvid Drever 120: duży, silny i gotowy do pracy w polu z tym, iż jeszcze nie, a przynajmniej nie w seryjnych ilościach, fot. materiały prasoweProjekt ma spore wsparcie ze strony szwedzkiego rządu, w roku 2023 został dofinansowany kwotą 7 mln koron przez Szwedzką Radę Rolnictwa. Niestety póki co wiadomo tyle; projekt rzutem na taśmę spełnił wymagania konkursu, gdyż prototypy są testowane od 2024 roku, zaś niebawem ma powstać przedprodukcyjna seria pięciu maszyn. o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem, w 2027 ma ruszyć produkcja.
Agricobots Atomatika
Ostatnim kandydatem jest włoska Atomatika od firmy Agricobots, która jako jedyna w tegorocznej edycji jest pojazdem na gąsienicach. Nie bez powodu; jej istotną cechą ma być możliwość pracy na pochyłościach dochodzących do 70% i to zarówno podczas podjazdu jak i poprzecznych. Od razu widać, jak duży wpływ na konstrukcję miały rodzime wyzwania rolnictwa we Włoszech.
Agricobots Atomatika skrojony na potrzeby sadów, plantacji i winnic nie przestraszy się prac na pochyłościach, fot. materiały prasoweDo napędu postawiono na klasykę – silnik spalinowy, konkretnie 2,2 L Perkins o mocy 75 KM. Ważąca 2,4 t Atomatika przegrałaby wyścig z LR, bowiem rozwinie zaledwie 7 km/h, za to trakcji jej nie będzie brakowało. Producent upchnął wszystko tak ciasno, iż połowa platformy podwozia jest przewidziana na ładunek; montaż maszyny lub zbiornika na opryski. TUZ może być kategorii I lub II z udźwigiem do 800 kg oraz wałkiem 540.
Podsumowanie
Trudno jest nie zauważyć, iż w segmencie TOTYBot panuje największa różnorodność o ile chodzi o producentów oraz rozwiązania. Żaden z kandydujących w tym roku robotów nie jest podobny do konkurentów. Nie licząc lidarów, kamer oraz komputerów, każda z maszyn oferuje zupełnie inne podejście do realizacji pracy, inny typ budowy oraz różne typy napędów, choć silniki spalinowe mają się nader dobrze w tym zestawieniu. Co jeszcze nie może umknąć uwadze, iż nie ma wśród tego zacnego grona żadnego znanego producenta znanego z produkcji konwencjonalnych ciągników.
Czyżby temat robotów był dla nich wciąż zbyt niszowy? A może problemem jest trudność w wejściu w tak nowatorski segment? W końcu za niemal wszystkimi markami ciągników stoją ogromne koncerny, które zwyczajnie mają problem z podjęciem się nowego tematu. Wszyscy chyba kojarzymy projekty rozpoczęte lata temu, które z targów na targi wcale nie przybierają sprzedawalnej komercyjnej formy. Właśnie, czy to oznacza, iż na plecach robotów mogą wyrosnąć nowi globalni gracze, którzy przeskoczą starą wiarę i zostawią ich w niszy ciągników potrzebujących operatora? A może za rok lub dwa owe ambitne start-upy, gdy ich produkty będą już w pełni dojrzałe, zwyczajnie zostaną zerwane i włączone do koszyków czekających na to, aż ktoś odwali całą robotę, starych producentów?

3 godzin temu



![Przewód, który daje przewagę – nowa seria o elektronarzędziach [Wiertarki przewodowe]](https://agroprofil.pl/cms/wp-content/uploads/2025/11/Fot-1.png)






